Producenci oferują klientom specjalne bonusy na paliwo lub karty paliwowe zapewniające tankowanie za darmo. Promocja chwyciła, co nie dziwi w sytuacji, gdzie za galon benzyny Amerykanie zapłacić muszą około 4 dolarów.
Chrysler gwarantuje do każdego auta talon na tanie paliwo nawet na trzy lata. Gwarantuje stałą cenę przez ten czas bez względu na obowiązującą cenę na stacjach - 2,99 dolara za galon. Akcja promocyjna już okazała się sukcesem - tak przynajmniej informują jej pomysłodawcy. W salonach sprzedaży odnotowano 10-procentowy wzrost odwiedzających klientów, a oglądalność stron internetowych wzrosła o 25 procent.
Trudno jednak uwierzyć, żeby klienci rzucili się na wyposażone w potężne silniki PT Cruisery oraz Sebringi w zamian za karty paliwowe gwarantujące 12 tys mil rocznie za darmo przez trzy lata.
Suzuki przygotowało z kolei wakacyjną ofertę "Free gas for summer". Każdemu, kto kupi japońskie auto między 1 maja a 30 czerwca dają trzymiesięczny bon na darmowe paliwo.
Jak podaje Brandweek, w pierwszym tygodniu po ukazaniu się w mediach informacji o promocji, sprzedaż Suzuki skoczyła o 9 procent. Jak się jednak okazało, tylko jedna czwarta kupujących wybrała darmowy pakiet paliwowy. Pozostali zdecydowali się na inne rabaty. To jednak "paliwo za darmo" zwróciło ich uwagę na produkty tej marki.
Firmy wydają coraz więcej na ratowanie wyników sprzedaży, tymczasem wzrosty są minimalne. Rynek nowych aut w USA w ciągu minionego roku skurczył się o 12 procent. Sam Chrysler odnotował spadek na poziomie 23 procent.
Niepokojące jest też to, że gdy podobną strategię przyjęło General Motors w 2006 roku, sprzedaż ledwie drgnęła, więc promocja przyniosła kolejne straty. Szybko przestawiono się z sezonowych obniżek na długofalowe, ale bardziej perspektywiczne inwestycje w badania nad bardziej wydajnymi silnikami.
Zwłaszcza, że klient dokonuje podczas zakupu prostego wyboru: między Priusem, który pali mało nie tracąc na efektywności, a żarłocznym PT Cruiserem z paliwowym rabatem.
źródło: www.money.pl