Wyglądało to tak, jakby wciąż oczekiwano przejazdu pociągu.
fot. Czytelnik
W piątek rano kierowcy przejeżdżający ulicą Wolińską mogli czuć się nieco zdezorientowani. Na odcinku, gdzie znajduje się przejazd kolejowy, bez przerwy paliły się światła ostrzegawcze.
Wyglądało to tak, jakby wciąż oczekiwano przejazdu pociągu.
Zawsze, ale to zawsze zatrzymuję samochód przed przejazdem bez względu czy strzeżony czy nie. Kiedyś uratowało to mi życie.Szlaban w górze, a pociąg śmignął mi przed nosem.Parę sekund postoju i jadę bezpiecznie dalej.
Kiedyś na przejściu pieszym przy Norweskiej wciąż paliły sie światła ostrzegawcze po przejechaniu pociągu. Zobaczyłem po drugiej stronie matke z dzieckiem i to mnie tym bardziej wstrzymało przed przejściem, nie chciałem dziecka gorszyć, źle uczyć przykładem. Ale wciąż coś mi sie tu nie zgadzało. Spojrzałem na odległy o niemal 300 m przejazd drogowy na Barlickiego - a tam samochody śmigały sobie w najlepsze. Przekroczyłem tory, choć uważniej patrząc na boki. Kolej też ma swoje wirtualne, wymyslone życie, którym czasem i NAS obdarza.
brakuje tylko policji w krzakach z druczkami