Dyskusje nad założeniami są potrzebne, bowiem pozwalają na wybór drogi (co jest ważne bardziej, a co mniej). Po ich ustaleniu łatwiej dokonać wyboru wniosków, które idą do realizacji, bowiem często są one sprzeczne lub zazębiają się za siebie. Autor wpisu krytykującego procedury uspołeczniające decyzje planistyczne jest po prostu niedouczony. O ostatecznym kształcie planu decyduje nie żaden władca, tylko wybrana przez społeczność lokalna rada gminy. Podobnie to ona przed uchwaleniem planu, akceptuje lub odrzuca wnioski i uwagi złożone podczas wyłożenia. Jeśli ich nie odrzuci, plan wraca do autora i musi być odpowiednio poprawiony. Generalnie, jaka Rada gminy takie rozstrzygnięcia. A radę wybierają mieszkańcy. Trzeba dobrze głosować.

Niektórym nie chce się zagłębiać w plany. Ale wniosku nie złożą. Potrafią tylko marudzić chowając się za monitorem.

Nie chce mi sie zaglebiac w te wszystkie plany, ale mam nadzieje ze wzdluz kanalu piastowskiego powstanie chociac pole namiotowe, a nawet kempingowe.

Tego typu procedury wprowadzane są w przypadkach tworzenia założeń do planów zagospodarowania miejscowych i innych jak wiać również. Biorąc pod uwagę okoliczności tych imprez należy stwierdzić, że jest to najnowsza metoda tworzenia dupochronów, bo ostatecznie o kształcie planu decyduje władca: urząd morski, burmistrz, prezydent itp. Zapewne da to możliwość odrzucenia wszelkich niewygodnych uwag na etapie wyłożenia planu. Ale złudzenie demokracji w rządzeniu pozostaje. Takie pokrętne prawo.