Robert Janowski, absolwent szkoły muzycznej w klasie fortepianu, zaczynał karierę jako aktor amatorskich teatrów oraz wykonawca piosenki aktorskiej i literackiej. Szybko jednak stał się gwiazdą show-biznesu, głównie za sprawą programu „Jaka to melodia?”, który prowadzi od dwudziestu lat. Mimo ogromnej popularności artysta nie prowadzi jednak celebryckiego stylu życia, choć chętnie pojawia się na imprezach showbiznesowych. Twierdzi, że bywanie na salonach to część jego pracy artystycznej.
– Gdy chcę gdzieś pójść, to idziemy, kiedy jest ścianka, to pójdę, to jest element, obowiązek. Może rzeczywiście częściej bywam w domu niż na oficjalnych przyjęciach, ale kiedy jest coś fajnego, to z przyjemnością z tego korzystamy – mówi Robert Janowski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Wokalista nie potępia pozowania na ściankach, jego zdaniem zwłaszcza dla młodych ludzi jest to dobra okazja do pokazania się światu. Pozytywnie ocenia też programy telewizyjne typu talent show umożliwiające wielu początkującym artystom zaistnienie w świecie show-biznesu. Gospodarz „Jaka to melodia?” jest przekonany, że prawdziwy talent zawsze sam się obroni, we współczesnym szybkim świecie warto jednak pomóc losowi.
– Gdybym miał 19 lat, może też bym hulał po tych ściankach, lansował się, chciałbym być wszędzie, zresztą nie wiem, może nie, zawsze było ze mną trochę inaczej. Ścianki są potrzebne, ale bardziej młodym – mówi Robert Janowski.
Artysta chroni swoje życie prywatne przed mediami showbiznesowymi, nie stroni jednak od pokazywania swojej rodziny. Chętnie pokazuje się na imprezach w towarzystwie żony, Moniki Janowskiej, a nawet córek. Nie ukrywa też, że młodsza z dziewcząt, 17-letnia Tola, marzy o karierze scenicznej – jest utalentowaną wokalistką i ma predyspozycje do komponowania.
– Jak przypomnę sobie swoje rzeczy, to w ogóle nie mam szans z nią, nawet raz ją poprosiłem: Tolka, napisz tatusiowi jakieś fajne piosenki, przynajmniej będę miał piękne kompozycje – mówi Robert Janowski.
Starsza z córek Roberta Janowskiego, 19-letnia Aniela, natomiast nie chce mieć nic wspólnego z show-biznesem. Wokalista twierdzi, że nie zamierza niczego zabraniać swoim córkom – same wybiorą swoje drogi zawodowe. W obydwu widzi jednak dużą dojrzałość i prawdziwą pasję, co cieszy go jako ojca.