Karczma w sylwestrowych rytmach i szaleństwo w Radissonie. Zobacz film!
Karczma Polska Pod Kogutem(fot. iswinoujscie.pl
)
Jednym z miejsc ogarniętych sylwestrową gorączką był parkiet „Karczmy Polskiej Pod Kogutem”. Już na w połowie grudnia trudno byłoby to o rezerwację miejsca na powitanie Nowego Roku. Wśród gości nie zabrakło mieszkańców Świnoujścia ale „Karczmę” od lat upodobali sobie na powitanie roku goście spędzający święta w Uzdrowisku oraz nasi sąsiedzi z z zachodniej części Uznamu. Dlatego też menu i program zabawy przygotowano w dwóch językach. Ale język muzyki był uniwersalny. Hity przygotowane przez didżeja porwały na parkiet całą salę.
Oprócz muzyki gospodarze „Karczmy” zadbali by to co jest specjalnością tego miejsca zachwyciło gości wieczoru. W menu nie zabrakło więc tradycyjnych przysmaków polskiej kuchni. Można było rozsmakować się, a nadmiar kalorii, w kilka minut zrzucić na parkiecie.
Karczma Polska Pod Kogutem(fot. iswinoujscie.pl
)
Szalona zabawa trwała do północy, z przerwą na tradycyjny toast. Kto chciał mógł wyjść by podziwić pokaz fajerwerków by powrócić i dalej bawić się przy karnawałowych rytmach. Grupa niemieckich gości, która wybrała ten lokal na powitanie 2018 roku szczególnie chwaliła sobie tradycyjne przysmaki kuchni polskiej. Ale także na parkiecie nikt z przybyszów się nie oszczędzał. W końcu taka zabawa jest tylko raz w roku!
Karczma Polska Pod Kogutem(fot. iswinoujscie.pl
)
Mieszkańcy Warszowa bawili się na lewobrzeżu
Podczas naszego sylwestrowego reporterskiego zwiadu, mogliśmy przekonać się, że część mieszkańców prawobrzeża wybrała lokale po drugiej stronie Świny na miejsce sylwestrowych zabaw. I tak np. w Karczmie Polskiej Pod Kogutem spotkaliśmy , bawiących się tu Adę i Leszka ze znajomymi. Na co dzień mieszkają na Warszowie jednak w tę jedyną noc sylwestrową chcieli bawić się na lewobrzeżu.
Wraz z nimi lokal w dzielnicy nadmorskiej wybrała grupa znajomych i całą paczką bawili się w Karczmie. Jak mówią, zachęciło ich atrakcyjne menu połączone z sylwestrową ofertą. Nie zrazili się, że trzeba było pokonać na tę noc Świnę. Klimat lokalu i dobra okazały się wystarczającym magnesem.W trakcie zabawy okazało się zresztą, że w Karczmie spotkali niespodziewanie znajomych co dodało uroku nocy sylwestrowej. Ada i Leszek poznali się już w czasach szkoły średniej. W tamtych latach chętnie bawili się na dyskotekach.Noc sylwestrowa w Karczmie Polskiej okazała się także okazją do wspomnień tamtych lat bowiem w repertuarze didżeja znalazły się również dyskotekowe evergreen'y z tamtych czasów.
Hotel Radisson Blu(fot. iswinoujscie.pl
)
Sylwestrowe szaleństwo w Radissonie
Sylwester 2017/2018 był pierwszym w historii hotelu Radisson Blu który w minionym roku rozpoczął działalność w naszym mieście. Zajrzeliśmy i tam w noc sylwestrową by przekonać się jak bawią się Ci, którzy wybrali klubową atmosferę zaproponowaną przez dyrekcję hotelu W Salt Clubie. I musimy przyznać, że chyba w żadnym innym miejscu sylwestrowa zabawa nie miała tak wiele młodzieńczego temperamentu jak właśnie tam. Zabawa przyciągnęła także osoby w średnim wieku ale zdecydowanie przeważali młodzi, a w muzyce – dynamiczne, rockandrollowe rytmy. Sylwestrowa zabawa w Radissonie podzielona została na dwie oddzielone salą i charakterem imprezy. Oprócz klubowej, gdzie dominowała młodzież hotel przygotował salę balową gdzie bawiło się 430 gości!
Hotel Radisson Blu(fot. iswinoujscie.pl
)
Już na pierwszy rzut oka można było odnieść wrażenie, że do hotelowego klubu przyszli ludzie, którym naprawdę zależy na fantastycznej zabawie. To zapotrzebowanie doskonale wyczuł didżej, który zaserwował uczestnikom wulkan muzycznej energii rodem z krainy Billa Haley’a i jego następców.
Taneczne pląsy przeplatały się z noworocznymi życzeniami i toastami ale tu, ani na chwilę nikt nie zapominał o tym co najważniejsze sylwestrowej nocy. Podobno jak zabawa w tę noc tak udany ma być to rok. Uczestnicy tego sylwestra mogą mieć więc nadzieję, że w nadchodzących dniach fortuna będzie się do nich uśmiechać!
Hotel Radisson Blu(fot. iswinoujscie.pl
)
Sala balowa z kolei to była oferta dla tych tych, którzy nie tylko chcieli bawić się ale także smacznie zjeść i porozmawiać przy stolikach w dobranym towarzystwie. Trzeba przyznać, że już sam wystrój sali na przygotowanej dla 430 gości robił wrażenie. Atmosfera i menu zaspokoiły najbardziej wymagające gusta. Najwytrwalsi powracali stąd do domów gdy wstawał już nowy dzień. Pierwszy dzień Nowego Roku. Wszyscy iwerzymy-LEPSZEGO ROKU!!!!
Były dwie i można było sobie wybrać BAL Sylwestrowy lub DYSKOTEKĘ. Jaki problem? A teraz narzekania tylko, żenada!
Tak jak ktoś napisał wcześniej, słoma z butów, wieś przyszła z rozszczeniami sama nie wie gdzie i wielkie pretensje.
My byliśmy na balu z przyjaciółmi i było świetnie!
z komentarzy wynika ze albo slabo sie staraliscie albo brak doswiadczenia albo slabe wykonanie albo wszystko po trochu, zabawa do białego rana...? podobno juz przed 4 wypraszaliscie gosci. Fajny lokal ale to za mało, trzeba fachowca od organizacji tego typu imprezy, to nie jest prosta sprawa jak by sie mogło wydawac, trzeba zgrac trzy komponenty: muzyka + kuchnia + czesc artystyczna/wodzirej, rozumiem ze sie dopiero uczycie, moze za rok bedzie lepiej? Miejmy nadzieje. Najgorzej jest gdy sie popełnia te same błedy, juz Einstein mówił ze szalenstwem jest robienie co rusz tego samego i spodziewanie sie innego rezultatu
Staramy się dbać o wszystkie szczegóły organizowanych przez nas wydarzeń: od menu, poprzez atrakcje i obsługę, po muzykę. Naturalnie chcieliśmy wybrać jak najlepszą oprawę muzyczną dla sylwestrowej nocy - tak, by zapewnić szampańską zabawę do białego rana nawet najbardziej wymagającym Gościom. Przykro nam, że nie trafiliśmy w gusta wszystkich. Konstruktywne komentarze to zawsze szansa dla nas, aby doskonalić ofertę, dlatego koniecznie weźmiemy je po baczną uwagę, przygotowując przyszłoroczną imprezę 😉 Pozdrawiamy!
Panie DJ było spoko. Nie przejmuj się tym co piszą. Wszyscy nagle znawcy.
Nie wiem gdzie Wy byliście ale mam wrażenie, że te komentarze zamieszcza w kółko kilka tych samych niezadowolonych osób. Według mnie dj grał spoko. Rożna muzyka była i klimat zróżnicowany, można było spokojnie znaleźć coś dla siebie. Przejechałem trochę km na tego sylwestra i jestem zadowolony.
Jeśli to co było grane dla niektórych jest muzyką klubową to idźcie do porządnego klubu w jakimś większym mieście, wyjdziecie po 3minutach albo nie wejdziecie wcale. Najlepiej wam discosrolo puscić i niech leci całą noc. To jest klub, NIE remiza!
dziękuje bardzo wraz z narzeczoną za UDANEGO sylwestra i wypoczynek. Do następnego roku
Gość z Salt Club • Środa [03.01.2018, 21:02:01] • [IP: 83.23.191.*]
Lokal piękny i robi wrażenie...tyle. Bez żadnych wrażeń i doznań kulinarnych zimny i suchy bufet w formie ciasteczkowych przystawek i kokilek.Pizza była, owszem ale wielkości orzecha w której i kiełbasa się zawierała, był i pasztet grzybowy wielkości dużego paznokcia, ha, ha, ha.Nie przeżywam tego, że nie było" porządnego żarcia" bo na tym mi nie zależało ale przeboleć nie mogę iż dj czy jak tam się nazywał ten młody chłopiec nie reagował na głosy osób bawiących się a właściwie skupiony był na swoim ego i absolutnie namiętnie oddał się muzyce klubowej w tę sylwestrową noc...Nie dane mi było wiele potańczyć bo i nie było przy czym a i parkiet absolutnie nie był przepełniony...Organizatorzy tego" balu" wstydźcie się, zawiedliście na całej linii a i lekko okryte ukrainki które wyskoczyły po północy w złotych skrzydłach i nie potrafiły nawet zatańczyć w rytm muzyki nie ukryją przykrego wrażenia nieudanego balu sylwestrowego nie wartego absolutnie 700 zł.:( (żenua
kolego DJ, przyjmij krytyke na klate, przeproś, bo przy tak wielu glosach krytycznych tlumaczenie sie ze wszystkich w 100% nie da sie zadowolic jest nieuczciwe. 90% niezadowolonych w wieczór sylwestrowy to swoisty rekord, bo zwykle jezeli muzyka jest chociaz na średnim poziomie to nikt na to nie zwraca uwagi i nie pamieta... na drugi dzien. DJ powienien reagowac na to co dzieje sie na parkiecie
DJ • Wtorek [02.01.2018, 20:55:11] • [IP: 37.47.129.***]
Ze swojej strony chciałbym bardzo podziękować wszystkim gościom hotelu RadissonBlu i klubu Salt za wspólna zabawę i miły odbiór. Potrafią się Państwo doskonale bawić przy różnych gatunkach muzyki.Jednak jak widać nie da się zadowolić wszystkich w 100% a gusta są różne tak jak klienci, których było 200 osób. Jako DJ jestem do Państwa dyspozycji całą noc i zawsze postaram się zadbać o klimat odpowiedni dla wszystkich gości, czasem spełnić życzenia pojedynczych osób jeśli są one zgodne z pewnymi obowiązującymi w danym miejscu normami. Dla mnie to mile spędzona z Państwem Sylwestrowa noc i kolejne doświadczenia które z przyjemnością dokładam do swojej dziesięcioletniej letniej kolekcji.
Wszystkiego dobrego drodzy Panstwo i szczęśliwego nowego roku!
PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO, ABY DOBRZE SIĘ BAWIĆ. CZĘSTO LUDZIE NIE ZORIENTOWANI Z TEMATEM ZAPŁACĄ KASĘ I TRAFIAJĄ NA POTAŃCÓWKĘ DLA PASTUCHÓW. POZNAĆ TO PO SŁOMIE NA PARKIECIE KTÓRA SIĘ BURAKOM Z BUTÓW SYPIE. WIECHCI WYSTAJĄCYCH Z BUTÓW MOŻE JUŻ NIE WIDAĆ, ALE SŁOMA SIĘ SYPIE.
To jest dobra strona nn portalu i forum, że czytelnik ma tu fachowe wpisy na temat pracy DJ-ów, no pozostaję z respektem wobec tych głosów, nawet nie wiedziałem, że to tak wydoskonalona profesja. Swoją drogą przez całe lata słyszałem nagłośnienie wielu polskich zespołów rockowych, bluesowych - odstawały one od zachodnich standardów, a zachodni standard poznałem na koncercie D. Gilmoura w stoczni gdańskiej - lider Pink Floyd hałasował po rockowemu, ale po wyjściu słuchacz nie miał nawet ułamka uszczerbku słuchu, jak to regularnie się zdarzało po koncertach polskich grup (czasowe przygłuszenia).---Patrzę tu na różne wpisy i to fenomenalne, w sumie, jak się ich kilkanaście przeczyta, to człowiek dochodzi do prawdy, jak tam było. Czytelnicy, świetna robota.
Przykro mi ale proszę lepiej nic nie pisać o Hotelu Stegenberger bo pracowałam tam i nikomu nie polecam do tej pory są winni mi pieniądze a harować trzeba jak w Gross- Rosen- niemieckim obozie pracy, dzisiejszym Muzeum w Rogoźnicy.
O jakości części muzycznej imprezy decydują:
- DJ - czyli jego wrażliwość muzyczna i słuch muzyczny, DJ musi mieć ponad 35 lat i wtedy dopiero wie jak grać i co grać.
- nagłośnienie DJ'a powinno mieć wartość conajmniej 50 tys. zł i dopiero to daje gwarancję (w miarę) nie zniekształconej muzyki tzn bas nie dudni, soprany nie piłują zgrzytem portowych dźwigów a tony średnie nie zabijają nas nadmiarem energii.
- repertuar DJ'a czyli czy gra z płyt CD czy gra z internetu (bardzo zła jakość i nadmierna kompresja plików audio) oraz wielkość tej płytoteki. Dopiero płytoteka w ilości 400-500 płyt daje możliwość odpowiedniego zestawienia bloków tanecznych.
Jeśli wszystkie te elementy są przynajmniej dobre to impreza musi się udać. Jeśli chociaż jeden nawala to będzie nuda a gości będą narzekać.
Wracając do nagłośnienia. Dobry tor tzn: cyfrowy odtwarzacz + przetwornik DAC + przedwzmacniacz + końcówka mocy + 4 dobre kolumny (każda ponad 10 tys.zł). Taki sprzęt może wytworzyć 95 decybeli niezniekształconej muzyki.
Droga menadżerko Radisson Blu lub jej porte-parole o numerze
IP: 157.25.106 twój komentarz jest mocno nie na miejscu. Trzeba umieć przyjąć słowa krytyki i wyciągnąć wnioski, a nie szkalować gości. Nikt z tej imprezy nie wyszedł na czworaka, ani nikogo nie trzeba było wyprowadzać. Może to zasługa słabego open baru albo kultury gości.
W Kamienicy, byłej Gryfii też porażka...DJ z kosmosu, tak chaotycznie przeskakiwał po kawałkach i epokach, że nie chciało się bawić...Miały być konkursy, wybór Króla Królowej Balu, nic z tych rzeczy. Jedzenie, oprócz ciepłych posiłków niedobre - szwedzki stół - prawie nie ruszony, a i wyboru nie było za dużego. Toast Noworoczny, przed czasem. Mała ilość gości. Ogólnie - szkoda pieniędzy. A ponoć w Gryfii Sylwestry były niezapomniane...
Byłam ze znajomymi na imprezie w klubie Salt Klub co mogę powiedzieć ZDECYDOWANIE NAJGORSZY sylwester na jakim byliśmy ! DJ totalna beznadzieja nudził, grał dla siebie a menu tragedia to miało być pyszne menu ? Ten mdlący krem z borowików i przystawki? Krewetka nabita na wykałaczkę wszystko na jedno kopyto jakby trzy dni już tam stało? Co to za kucharz który nawet galaretki nie potrafi zrobic ? W galaretkę nie można było wbić łyżki bo była tak twarda. Jedyne jadalne dania to ciasto. Za ta kasę daje ocenę 1/10
żenua..., widze ze poziom DJ i obsługa gorsza niz na imrezie w domu wczasowym. Skąpstwo i amatorszczyzna kierowniczki tego 5 gwiazdkowego hotelu że zatrudnia jakiegos * który grywa na szkolnych dyskotekach zamiast profesjonaliste, który oczywiscie kosztuje
Z Sylwestrem już tak jest, że mamy duże nadzieje i oczekiwania, potem sami nie umiemy się bawić tylko zapijamy się na umór alkoholem z open baru. Potem się narzeka, a kolejny etap to miłe wspomnienia w większości wypadków :) szczęście zależny od nas samych a nie od otoczenia. Można dobrze bawić sie i na plazy i w 5-gwiazdkowym hotelu, ale trzeba mieć odpowiednie nastawienie :) ja bal sylwestrowy w Radisson Blu zaliczam do udanych.
Do IP: 92.42.112.*** tak, a jak nie będzie ci smakował chleb, za który zapłaciłeś, to lepiej sobie go sam w domu upiecz a nie marudź, albo jak dostaniesz rozdarte ubranie to sam je sobie w domu uszyj, ale nie narzekaj. Czemu ktoś jak za coś zapłacił nie ma według ciebie prawa oczekiwać, że otrzyma to za co zapłacił?
A teraz zamiast Gryfii jest Kamienica która też organizowała Sylwestra Niestety barowy smród jest tam nie do wytrzymania Poza tym nadal panuje tam styl późnego Gierka
"GWIAZDY I GWIAZDORZY" TRZEBA BYŁO SIEDZIEĆ W DOMU Z DUPĄ A NIE SZPANOWAĆ ŻE W RADISSONIE BĘDZIECIE NA SYLWESTRA NIE PODOBAŁO SIĘ TO TRZEBA BYŁO IŚĆ NA PLAŻĘ A NIE TERAZ PIERDOŁY WYPISYWAĆ...
Poziom obslugi i jakosci w Radissonie to moze dwie gwiazdki..
Masakra..ale to czesto z sieciowkami tak bywa.
nie polecam hotelu w caaalej okazalosci.
Powinien ktos sie wbrac do Steingerberger w Herimgsdorfie to jest 5 gwiazdkowy hotel z obsluga
Pracowałam kiedyś w Gryfii, tam goście bawili się do ostatniego gościa.Nieraz wychodziliśmy o 6 rano do domu, bo goście jeszcze się bawili.A do tańca grał zespół muzyczny.
DJ dostanie 150 zeta za sobotę a potem cały tydzień - NIE MA GRANIA. Ciekawe jaki można sobie kupić sprzęt do grania i ile oryginalnych płyt za takie fundusze ??
Niestety żaden świnoujski hotel nie pomyśli o tym i potem Bogu ducha winni klienci takiego sylwestra mają spieprzoną imprezę, za którą zapłacili 500 albo 1000 zł.
Witamy serdecznie:) Mielismy okazję być na dużej sali balowej w Radissonie i ogolna nasza ocena-słabo : (Impreza rozpoczęła się od podania goracych potraw-były ok ale muzyka do godz 24 była beznadziejna.Poszliśmy na małe zwiedzanie hotelu i w windzie natknęlismy sie na pana z zespołu muzycznego, który uświadomił nas, że nie mogą grać inaczej, ponieważ w kontrakcie mają zapis aby do północy grać dla Niemców...polskie przeboje moga grac dopiero po godz 24...bez komentarza-to gdzie my jesteśmy-w Polsce czy w Niemczech?Na tak dużej imprezie hotel poległ brakiem profesjonalizmu prowadzenia artystycznej i rozrywkowej części, miał być musical...no cóż było coś w formie rewii ale poziom bardzo niski.Niemcom sie podobało bo występowały cztery młode roznegliżowane dziewczyny, nagrywali namiętnie ale stroje dziewczyn były bardzo niedbale uszyte a umiejętności taneczne też nie były ich mocną stroną.Najlepsze co zapamietamy i bedziemy mile wspominać to towarzystwo przy stoliku...
Byliśmy ze znajomymi w Radissonie w Salt Clubie. Popieram poprzedników z krytycznymi uwagami pod adresem tej imprezy.DJ grał kompletnie w oderwaniu od otoczenia. Grał chyba tylko dla siebie. Zapowiedział, że będzie się bawił z gośćmi „do upadłego” po czym po 3 zakończył i ochroniarz stał nad gośćmi aż skończą drinki, żeby dopilnować ich rychłego wyjścia. Jeszcze nie byłam na imprezie sylwestrowej z tak żenującym DJ. Facet skutecznie opróżniał parkiet z tańczących i zamiast zorientować się natychmiast, że coś zepsuł, grał sobie dalej.I jeszcze co do menu. Przekąski nie były najgorsze, choć za tą cenę to chyba trochę skromnie. Alkohol miał być do wyboru w ramach ceny (również piwo). Kiedy mąż zamówił dla mnie piwo, okazało się, że w darmowym menu go jednak nie ma.
hee hee, hotel pięćiogwiazdkowy a muzyka grana z jamnika First. W takiej noclegowni powinien pojawić się Paul Oakenfold, ale kilka godzin tego didżeja zrujnował by ten hotel i żydki ogłosili by upadłość, a to nowogogackie towarzystwo stałoby się dziadami z dnia na dzień.
16:33:25 - Gdybym był didżejem, to spaliłbym się ze wstydu puszczać jakieś denne Cygańskie disco" Despacio". Szkoda głośników na taki chłam dla bezguści.
do IP. ..177. Najlepsi DJ prowadzą swoje własne kluby. Mówię to z perspektywy pracy w tej branży od wielu lat. Hotele napchane Niemcami zawsze zatrudniają DJ - możliwie najtańszego. Menadżerowie takich hoteli to muzyczni debile, nie mający pojęcia o klasie nagłośnienia DJ czy o akustyce sali i sprzętu. W takim hatelu zawsze dostaniecie małoletniego DJ - chłopaczka z laptopem, który ściąga nielegalne i beznadziene jakościowo kopie mp3 z internetu. Ja mam nagłośnienie za 250 tys. zł i w moim lokalu mam zawsze od lipca sprzedane komplety dla Skandynawów. Oni doceniają jakość nagłośnienia i repertuar dDJ, grającego z oryginalnych płyt. Raddison proponował niedawno DJ wypłatę na poziomie 150 zł za wieczór dancingowy. To cały temat.
Mam wrażenie, że jest to artykuł sponsorowany. Byłam Salt Klubie na Sylwestra ze znajomymi i niestety jesteśmy mocno rozczarowani. Najsłabszym elementem tego wieczoru był DJ, który był w swoim świecie, nie wyczuwał kompletnie atmosfery, był głuchy na sugestie" bawiących się", serwował zremiksowane odgrzewane hity, a na koniec o godzinie 3.30 usłyszeliśmy kawałek " To jest już koniec " Elektrycznych Gitar (jak na dyskotece w podstawówce), wyłączono muzę i wyproszono nas w niewybredny sposób. Żenada
Byłem w klubie w Radissonie. Moje odczucia za 380zł. Jedzenie - a raczej zakąski - w ofercie reklamowano jako" wyśmielite menu". Były to przekąski i koreczki, a także kawa i herbata. Po 40 minutach poszliśmy zjeść do restauracji na promenadzie. Teraz DJ. Facet grał dla siebie. Goście prosili jego kilka razy o Despacio, Madonne, MJ... zero spełniania oczekiwań. Absolutnie gdyby nie fajni goście i bardzo dobra obsługa, (bardzo kulturalna ochrona i Panie w szatni to nie miałbym co dobrego napisać. Ogólnie impreza bardzo słaba... przez muzykę. Na sylwestry chodzę od 25 lat. Co roku.
Hm... nie wszystkie twarze zdradzają inteligencję, ciekawą osobowość, czyli z nie każdym z tych ludzi można by ciekawie pogawędzić, że tak ogólnie napiszę. No, ale 1 stycznia to czas, gdy człowiek patrzy głownie na własną twarz w lustrze i mysli, co tu poprawić, nie w twarzy, lecz w życiu, a ostatecznie to jakoś sie odbija na facjacie - styl i jakośc (duchowa) życia.
Lord of Darkness • Poniedziałek [01.01.2018, 13:07:07] • [IP: 37.4.252.***]
Były dwie i można było sobie wybrać BAL Sylwestrowy lub DYSKOTEKĘ. Jaki problem? A teraz narzekania tylko, żenada! Tak jak ktoś napisał wcześniej, słoma z butów, wieś przyszła z rozszczeniami sama nie wie gdzie i wielkie pretensje. My byliśmy na balu z przyjaciółmi i było świetnie!
Zbyt drogo bylo bo mialem wrazenie ze bylismy na dyskotece a nie sylwestrze, zaluje, ze tam namowilem zone na tego radisona
z komentarzy wynika ze albo slabo sie staraliscie albo brak doswiadczenia albo slabe wykonanie albo wszystko po trochu, zabawa do białego rana...? podobno juz przed 4 wypraszaliscie gosci. Fajny lokal ale to za mało, trzeba fachowca od organizacji tego typu imprezy, to nie jest prosta sprawa jak by sie mogło wydawac, trzeba zgrac trzy komponenty: muzyka + kuchnia + czesc artystyczna/wodzirej, rozumiem ze sie dopiero uczycie, moze za rok bedzie lepiej? Miejmy nadzieje. Najgorzej jest gdy sie popełnia te same błedy, juz Einstein mówił ze szalenstwem jest robienie co rusz tego samego i spodziewanie sie innego rezultatu
Staramy się dbać o wszystkie szczegóły organizowanych przez nas wydarzeń: od menu, poprzez atrakcje i obsługę, po muzykę. Naturalnie chcieliśmy wybrać jak najlepszą oprawę muzyczną dla sylwestrowej nocy - tak, by zapewnić szampańską zabawę do białego rana nawet najbardziej wymagającym Gościom. Przykro nam, że nie trafiliśmy w gusta wszystkich. Konstruktywne komentarze to zawsze szansa dla nas, aby doskonalić ofertę, dlatego koniecznie weźmiemy je po baczną uwagę, przygotowując przyszłoroczną imprezę 😉 Pozdrawiamy!
Panie DJ było spoko. Nie przejmuj się tym co piszą. Wszyscy nagle znawcy. Nie wiem gdzie Wy byliście ale mam wrażenie, że te komentarze zamieszcza w kółko kilka tych samych niezadowolonych osób. Według mnie dj grał spoko. Rożna muzyka była i klimat zróżnicowany, można było spokojnie znaleźć coś dla siebie. Przejechałem trochę km na tego sylwestra i jestem zadowolony. Jeśli to co było grane dla niektórych jest muzyką klubową to idźcie do porządnego klubu w jakimś większym mieście, wyjdziecie po 3minutach albo nie wejdziecie wcale. Najlepiej wam discosrolo puscić i niech leci całą noc. To jest klub, NIE remiza! dziękuje bardzo wraz z narzeczoną za UDANEGO sylwestra i wypoczynek. Do następnego roku
Lokal piękny i robi wrażenie...tyle. Bez żadnych wrażeń i doznań kulinarnych zimny i suchy bufet w formie ciasteczkowych przystawek i kokilek.Pizza była, owszem ale wielkości orzecha w której i kiełbasa się zawierała, był i pasztet grzybowy wielkości dużego paznokcia, ha, ha, ha.Nie przeżywam tego, że nie było" porządnego żarcia" bo na tym mi nie zależało ale przeboleć nie mogę iż dj czy jak tam się nazywał ten młody chłopiec nie reagował na głosy osób bawiących się a właściwie skupiony był na swoim ego i absolutnie namiętnie oddał się muzyce klubowej w tę sylwestrową noc...Nie dane mi było wiele potańczyć bo i nie było przy czym a i parkiet absolutnie nie był przepełniony...Organizatorzy tego" balu" wstydźcie się, zawiedliście na całej linii a i lekko okryte ukrainki które wyskoczyły po północy w złotych skrzydłach i nie potrafiły nawet zatańczyć w rytm muzyki nie ukryją przykrego wrażenia nieudanego balu sylwestrowego nie wartego absolutnie 700 zł.:( (żenua
DJ do d u p y jeszcze się tłumaczy pajac
kolego DJ, przyjmij krytyke na klate, przeproś, bo przy tak wielu glosach krytycznych tlumaczenie sie ze wszystkich w 100% nie da sie zadowolic jest nieuczciwe. 90% niezadowolonych w wieczór sylwestrowy to swoisty rekord, bo zwykle jezeli muzyka jest chociaz na średnim poziomie to nikt na to nie zwraca uwagi i nie pamieta... na drugi dzien. DJ powienien reagowac na to co dzieje sie na parkiecie
Ze swojej strony chciałbym bardzo podziękować wszystkim gościom hotelu RadissonBlu i klubu Salt za wspólna zabawę i miły odbiór. Potrafią się Państwo doskonale bawić przy różnych gatunkach muzyki.Jednak jak widać nie da się zadowolić wszystkich w 100% a gusta są różne tak jak klienci, których było 200 osób. Jako DJ jestem do Państwa dyspozycji całą noc i zawsze postaram się zadbać o klimat odpowiedni dla wszystkich gości, czasem spełnić życzenia pojedynczych osób jeśli są one zgodne z pewnymi obowiązującymi w danym miejscu normami. Dla mnie to mile spędzona z Państwem Sylwestrowa noc i kolejne doświadczenia które z przyjemnością dokładam do swojej dziesięcioletniej letniej kolekcji. Wszystkiego dobrego drodzy Panstwo i szczęśliwego nowego roku!
PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO, ABY DOBRZE SIĘ BAWIĆ. CZĘSTO LUDZIE NIE ZORIENTOWANI Z TEMATEM ZAPŁACĄ KASĘ I TRAFIAJĄ NA POTAŃCÓWKĘ DLA PASTUCHÓW. POZNAĆ TO PO SŁOMIE NA PARKIECIE KTÓRA SIĘ BURAKOM Z BUTÓW SYPIE. WIECHCI WYSTAJĄCYCH Z BUTÓW MOŻE JUŻ NIE WIDAĆ, ALE SŁOMA SIĘ SYPIE.
To jest dobra strona nn portalu i forum, że czytelnik ma tu fachowe wpisy na temat pracy DJ-ów, no pozostaję z respektem wobec tych głosów, nawet nie wiedziałem, że to tak wydoskonalona profesja. Swoją drogą przez całe lata słyszałem nagłośnienie wielu polskich zespołów rockowych, bluesowych - odstawały one od zachodnich standardów, a zachodni standard poznałem na koncercie D. Gilmoura w stoczni gdańskiej - lider Pink Floyd hałasował po rockowemu, ale po wyjściu słuchacz nie miał nawet ułamka uszczerbku słuchu, jak to regularnie się zdarzało po koncertach polskich grup (czasowe przygłuszenia).---Patrzę tu na różne wpisy i to fenomenalne, w sumie, jak się ich kilkanaście przeczyta, to człowiek dochodzi do prawdy, jak tam było. Czytelnicy, świetna robota.
Przykro mi ale proszę lepiej nic nie pisać o Hotelu Stegenberger bo pracowałam tam i nikomu nie polecam do tej pory są winni mi pieniądze a harować trzeba jak w Gross- Rosen- niemieckim obozie pracy, dzisiejszym Muzeum w Rogoźnicy.
O jakości części muzycznej imprezy decydują: - DJ - czyli jego wrażliwość muzyczna i słuch muzyczny, DJ musi mieć ponad 35 lat i wtedy dopiero wie jak grać i co grać. - nagłośnienie DJ'a powinno mieć wartość conajmniej 50 tys. zł i dopiero to daje gwarancję (w miarę) nie zniekształconej muzyki tzn bas nie dudni, soprany nie piłują zgrzytem portowych dźwigów a tony średnie nie zabijają nas nadmiarem energii. - repertuar DJ'a czyli czy gra z płyt CD czy gra z internetu (bardzo zła jakość i nadmierna kompresja plików audio) oraz wielkość tej płytoteki. Dopiero płytoteka w ilości 400-500 płyt daje możliwość odpowiedniego zestawienia bloków tanecznych. Jeśli wszystkie te elementy są przynajmniej dobre to impreza musi się udać. Jeśli chociaż jeden nawala to będzie nuda a gości będą narzekać. Wracając do nagłośnienia. Dobry tor tzn: cyfrowy odtwarzacz + przetwornik DAC + przedwzmacniacz + końcówka mocy + 4 dobre kolumny (każda ponad 10 tys.zł). Taki sprzęt może wytworzyć 95 decybeli niezniekształconej muzyki.
KARCZMA NAJ NAJ BYŁO SUPER JEDZENIE OBSŁUGA MUZYKA TAK POWINNO BYĆ I BYŁO POZDROWIENIA
Ja tam się bawiłem w Radissonie. Fajne towarzystwo, muzyka to moje klimaty akurat więc nie narzekam. szczęśliwego nowego roku dla wszystkich!
Ta w groszki co za kolek do wszystkich piosenek tam samo tanczy hahahaha
Droga menadżerko Radisson Blu lub jej porte-parole o numerze IP: 157.25.106 twój komentarz jest mocno nie na miejscu. Trzeba umieć przyjąć słowa krytyki i wyciągnąć wnioski, a nie szkalować gości. Nikt z tej imprezy nie wyszedł na czworaka, ani nikogo nie trzeba było wyprowadzać. Może to zasługa słabego open baru albo kultury gości.
W Kamienicy, byłej Gryfii też porażka...DJ z kosmosu, tak chaotycznie przeskakiwał po kawałkach i epokach, że nie chciało się bawić...Miały być konkursy, wybór Króla Królowej Balu, nic z tych rzeczy. Jedzenie, oprócz ciepłych posiłków niedobre - szwedzki stół - prawie nie ruszony, a i wyboru nie było za dużego. Toast Noworoczny, przed czasem. Mała ilość gości. Ogólnie - szkoda pieniędzy. A ponoć w Gryfii Sylwestry były niezapomniane...
a co to jest dżi dżej czy to coś takiego jak kiedyś polski wodzirej ?
Byłam ze znajomymi na imprezie w klubie Salt Klub co mogę powiedzieć ZDECYDOWANIE NAJGORSZY sylwester na jakim byliśmy ! DJ totalna beznadzieja nudził, grał dla siebie a menu tragedia to miało być pyszne menu ? Ten mdlący krem z borowików i przystawki? Krewetka nabita na wykałaczkę wszystko na jedno kopyto jakby trzy dni już tam stało? Co to za kucharz który nawet galaretki nie potrafi zrobic ? W galaretkę nie można było wbić łyżki bo była tak twarda. Jedyne jadalne dania to ciasto. Za ta kasę daje ocenę 1/10
żenua..., widze ze poziom DJ i obsługa gorsza niz na imrezie w domu wczasowym. Skąpstwo i amatorszczyzna kierowniczki tego 5 gwiazdkowego hotelu że zatrudnia jakiegos * który grywa na szkolnych dyskotekach zamiast profesjonaliste, który oczywiscie kosztuje
Z Sylwestrem już tak jest, że mamy duże nadzieje i oczekiwania, potem sami nie umiemy się bawić tylko zapijamy się na umór alkoholem z open baru. Potem się narzeka, a kolejny etap to miłe wspomnienia w większości wypadków :) szczęście zależny od nas samych a nie od otoczenia. Można dobrze bawić sie i na plazy i w 5-gwiazdkowym hotelu, ale trzeba mieć odpowiednie nastawienie :) ja bal sylwestrowy w Radisson Blu zaliczam do udanych.
No to w następnym roku najlepiej pojechać na wiejską zabawę. Można posłuchać sztachety, lub otrzymać coś po twarzy.
Do IP: 92.42.112.*** tak, a jak nie będzie ci smakował chleb, za który zapłaciłeś, to lepiej sobie go sam w domu upiecz a nie marudź, albo jak dostaniesz rozdarte ubranie to sam je sobie w domu uszyj, ale nie narzekaj. Czemu ktoś jak za coś zapłacił nie ma według ciebie prawa oczekiwać, że otrzyma to za co zapłacił?
A teraz zamiast Gryfii jest Kamienica która też organizowała Sylwestra Niestety barowy smród jest tam nie do wytrzymania Poza tym nadal panuje tam styl późnego Gierka
Oo...szkoda że ten Pan się tak samo przy pieczywie nie uśmiechnie w kaufie.
"GWIAZDY I GWIAZDORZY" TRZEBA BYŁO SIEDZIEĆ W DOMU Z DUPĄ A NIE SZPANOWAĆ ŻE W RADISSONIE BĘDZIECIE NA SYLWESTRA NIE PODOBAŁO SIĘ TO TRZEBA BYŁO IŚĆ NA PLAŻĘ A NIE TERAZ PIERDOŁY WYPISYWAĆ...
Poziom obslugi i jakosci w Radissonie to moze dwie gwiazdki.. Masakra..ale to czesto z sieciowkami tak bywa. nie polecam hotelu w caaalej okazalosci. Powinien ktos sie wbrac do Steingerberger w Herimgsdorfie to jest 5 gwiazdkowy hotel z obsluga
Wszędzie Niemcy, już cholery idzie dostać...
A gdzie byla fajna zabawa? Czy ktos w tym mieście płacąc te horrendalne stawki miał poczucie, że zabawa była warta ceny?
Pracowałam kiedyś w Gryfii, tam goście bawili się do ostatniego gościa.Nieraz wychodziliśmy o 6 rano do domu, bo goście jeszcze się bawili.A do tańca grał zespół muzyczny.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
GDZIE TA ELEGANCJA I SZYK .
DJ dostanie 150 zeta za sobotę a potem cały tydzień - NIE MA GRANIA. Ciekawe jaki można sobie kupić sprzęt do grania i ile oryginalnych płyt za takie fundusze ?? Niestety żaden świnoujski hotel nie pomyśli o tym i potem Bogu ducha winni klienci takiego sylwestra mają spieprzoną imprezę, za którą zapłacili 500 albo 1000 zł.
Pestek pozdrowienia z Berlina HiJ.K
Witamy serdecznie:) Mielismy okazję być na dużej sali balowej w Radissonie i ogolna nasza ocena-słabo : (Impreza rozpoczęła się od podania goracych potraw-były ok ale muzyka do godz 24 była beznadziejna.Poszliśmy na małe zwiedzanie hotelu i w windzie natknęlismy sie na pana z zespołu muzycznego, który uświadomił nas, że nie mogą grać inaczej, ponieważ w kontrakcie mają zapis aby do północy grać dla Niemców...polskie przeboje moga grac dopiero po godz 24...bez komentarza-to gdzie my jesteśmy-w Polsce czy w Niemczech?Na tak dużej imprezie hotel poległ brakiem profesjonalizmu prowadzenia artystycznej i rozrywkowej części, miał być musical...no cóż było coś w formie rewii ale poziom bardzo niski.Niemcom sie podobało bo występowały cztery młode roznegliżowane dziewczyny, nagrywali namiętnie ale stroje dziewczyn były bardzo niedbale uszyte a umiejętności taneczne też nie były ich mocną stroną.Najlepsze co zapamietamy i bedziemy mile wspominać to towarzystwo przy stoliku...
Byliśmy ze znajomymi w Radissonie w Salt Clubie. Popieram poprzedników z krytycznymi uwagami pod adresem tej imprezy.DJ grał kompletnie w oderwaniu od otoczenia. Grał chyba tylko dla siebie. Zapowiedział, że będzie się bawił z gośćmi „do upadłego” po czym po 3 zakończył i ochroniarz stał nad gośćmi aż skończą drinki, żeby dopilnować ich rychłego wyjścia. Jeszcze nie byłam na imprezie sylwestrowej z tak żenującym DJ. Facet skutecznie opróżniał parkiet z tańczących i zamiast zorientować się natychmiast, że coś zepsuł, grał sobie dalej.I jeszcze co do menu. Przekąski nie były najgorsze, choć za tą cenę to chyba trochę skromnie. Alkohol miał być do wyboru w ramach ceny (również piwo). Kiedy mąż zamówił dla mnie piwo, okazało się, że w darmowym menu go jednak nie ma.
KAŻDY DJ, KTÓRY SERWUJE NA KONIEC" TO JUŻ JEST KONIEC" POWINIEN ZMIENIĆ ZAWÓD.
hee hee, hotel pięćiogwiazdkowy a muzyka grana z jamnika First. W takiej noclegowni powinien pojawić się Paul Oakenfold, ale kilka godzin tego didżeja zrujnował by ten hotel i żydki ogłosili by upadłość, a to nowogogackie towarzystwo stałoby się dziadami z dnia na dzień.
16:33:25 - Gdybym był didżejem, to spaliłbym się ze wstydu puszczać jakieś denne Cygańskie disco" Despacio". Szkoda głośników na taki chłam dla bezguści.
taniec z torebką !! ale czad!!
Straszne twarze, czy nie było ładniejszych modeli? Antyreklama.
Lukasz hihi
do IP. ..177. Najlepsi DJ prowadzą swoje własne kluby. Mówię to z perspektywy pracy w tej branży od wielu lat. Hotele napchane Niemcami zawsze zatrudniają DJ - możliwie najtańszego. Menadżerowie takich hoteli to muzyczni debile, nie mający pojęcia o klasie nagłośnienia DJ czy o akustyce sali i sprzętu. W takim hatelu zawsze dostaniecie małoletniego DJ - chłopaczka z laptopem, który ściąga nielegalne i beznadziene jakościowo kopie mp3 z internetu. Ja mam nagłośnienie za 250 tys. zł i w moim lokalu mam zawsze od lipca sprzedane komplety dla Skandynawów. Oni doceniają jakość nagłośnienia i repertuar dDJ, grającego z oryginalnych płyt. Raddison proponował niedawno DJ wypłatę na poziomie 150 zł za wieczór dancingowy. To cały temat.
fakt jest taki, ze coraz częściej na imprezach zaczynają puszczać niemieckie kawałki czy naprawdę tak nisko upadliśmy aby wchodzić im w d...ę
Ada i Leszek - pozdrawiamy!! Mamy nadzieję na wspólne balety w karnawale! Przyjaciele
A jak z muzyka i jedzeniem na dużej sali w Radisonie ??kto byl proszę o opinie...
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Mam wrażenie, że jest to artykuł sponsorowany. Byłam Salt Klubie na Sylwestra ze znajomymi i niestety jesteśmy mocno rozczarowani. Najsłabszym elementem tego wieczoru był DJ, który był w swoim świecie, nie wyczuwał kompletnie atmosfery, był głuchy na sugestie" bawiących się", serwował zremiksowane odgrzewane hity, a na koniec o godzinie 3.30 usłyszeliśmy kawałek " To jest już koniec " Elektrycznych Gitar (jak na dyskotece w podstawówce), wyłączono muzę i wyproszono nas w niewybredny sposób. Żenada
Byłem w klubie w Radissonie. Moje odczucia za 380zł. Jedzenie - a raczej zakąski - w ofercie reklamowano jako" wyśmielite menu". Były to przekąski i koreczki, a także kawa i herbata. Po 40 minutach poszliśmy zjeść do restauracji na promenadzie. Teraz DJ. Facet grał dla siebie. Goście prosili jego kilka razy o Despacio, Madonne, MJ... zero spełniania oczekiwań. Absolutnie gdyby nie fajni goście i bardzo dobra obsługa, (bardzo kulturalna ochrona i Panie w szatni to nie miałbym co dobrego napisać. Ogólnie impreza bardzo słaba... przez muzykę. Na sylwestry chodzę od 25 lat. Co roku.
dno dla niemieckich emerytów
Gość • Poniedziałek [01.01.2018, 13:15:04] • [IP: 164.127.227.***] Co fanatyku myslisz jak patrzysz w lustro i widzisz taka zawistna facjate??
Lipa szkoda szmalu przereklamowany jak Amber gold
Ada.Leszek, Madzia. .. buziaki dla Was! 😗😗😗
8:30 Sabrina poprawiająca strój w basenie? a na końcu taniec z torebką na plecach :)
Bardzo słabo wyszło...bardzo..jesteśmy zawiedzeni..😢😢😢
Ale lipa
Pozdro dla Ady i Leszka! :-)
Hm... nie wszystkie twarze zdradzają inteligencję, ciekawą osobowość, czyli z nie każdym z tych ludzi można by ciekawie pogawędzić, że tak ogólnie napiszę. No, ale 1 stycznia to czas, gdy człowiek patrzy głownie na własną twarz w lustrze i mysli, co tu poprawić, nie w twarzy, lecz w życiu, a ostatecznie to jakoś sie odbija na facjacie - styl i jakośc (duchowa) życia.
Niech żyje Rock n' Roll 🕺