No i obowiązkowo zapomniałam napisac zapach pasty do podłogi - w kazdym prawie domu było go czuc uwielbiałam ten klimat. Kto dziś stosuje takie rzeczy, wszystko jest sztuczne, bez zapachu, byle się świeciło.

Pamiętam z czasów dziecinnych jak choinkę ubierały nasze babcie w czerwone jabłuszka, orzechy, cukierki, pierniczki, łańcuszki co robiły obowiazkowo dzieci z bibuły i świeczki. A śnieg zastępowała wata Wyglądała naprawdę super - a cukierki kradzione niepostrzeżenie smakowały najlepiej. W nastepnych latach orzechy się zawijało w sreberka i zastępowały bąbki. To były czasy pełne aromatu i zapachu Świąt.

choinka symbolizuje statek kosmiczny, rakiete ktora przyleciala i przywiozla jezusa i do teraz tradycja jest chociaz nikt nie wiedzial co to za rakieta.

I warto jeszcze dodać coś, co osobiście jeszcze nie sprawdziłem w opracowaniach, w poważnych źródłach, ale chyba rok temu usłyszałem w programie TV, że znaleziono dokumenty z pewnego zamku w Polsce, takie administracyjne, dotyczące zaopatrzenia zamku, zakupów, a chodziło o epokę ok.roku 1500, i tam z osłupieniem historycy odczytali następująca pozycję wśród rzeczy do nabycia: drzewko na święta. Wynikałoby z tego, że drzewka bożonarodzeniowe nie przyszły do Polski, jak pisze się w poważnych podręcznikach, w XVIII-XIX wieku, ale że były u nas, przynajmniej wśród najwyższych warstw, symbolem znacznie wcześniej wprowadzonym.

Treść tego tekstu nie została dokładnie zgłębiona przez kogoś, kto wykorzystywał tekst bazowy do tego artykułu, bo nie ma dokładnego oddzielenia wierzeń" niszowych" powstałych juz po przejęciu symbolu choinki przez chrześcijaństwo od nauczania Kościoła, rozumienia tego symbolu przez sam Kk. Przy wpływach pogaństwa (kiedys były większe, bo katolicyzm w Polsce był młodszy, komunikacja w Kościele, edukacja religijna były słabsze) łatwiej było o przydawanie symbolom choinkowym jakiejś" mocy". W wierze jednak jest tylko jedna moc - samego Boga i naprawdę, od urodzenia nie słyszałem o specyficznej roli gwiazdy czy orzechów albo samej choinki - Kk nigdy nie traktował tych służebnych w wierze rzeczy jako źródeł mocy. Dodam też że w tekście nie wspomniano, że 25 XII to święto rzymskie Niezwycięzonego Słońca", który to dzień właśnie przejął Kościół, więc przejęliśmy TYLKO pewne elementy FORMY (choinkę, światła, datę), bo żadnego Słońca nie czcimy (w starożytności zreszta ten dzień w różnych religiach był znaczący).

Jak wieszano pod sufitem, skoro nie było wiertarek?

A ten dalej swoje, zaraz będzie ludziom wciskał że choinkę wymyśli PiS i" dojna zmiana.

Tradycja choinki siega Adama i Ewy- Na drzewie rajskim śmierć wzięła początek, na drzewie Krzyża powstało nowe życie, a szatan, który na drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany. A dzieje świata zakończy" drzewo życia, rodzące dwanaście owoców - wydające swój owoc kazdego miesiąca, a liscie jego służyć będą do leczenia narodów".

Śmiechom nie było końca.

celebracja świąt w naszym mieście: obok nowej promenady otwarty sklep obuwniczy i tłumy zapewne niemieckich turystów. czego się nie zrobi dla paru Euro. otwarte spożywcze jeszcze rozumiem, ale czy ktoś naprawdę nie przeżyje świąt bez nowej pary butów?

Nieporozumienia w tym tekście. W starożytności chodziło bardziej o oddalenie złych mocy w tzw.srogie dni 25 XII-6 I, wieszało sie gałązki w domach, bo wierzono, że siły natury udzielają sie ludziom, a chodziło o odgonienie złych mocy, a w starożytności w nocy palono wieczne światło, bardzo bano sie ciemności. W pewnej partii tekstu miesza się jakies półpogańskie wierzenia z czystą wiarą chrześcijańską, tutaj:" Ważna jest również symbolika pewnych ozdób choinkowych. Światełka choinkowe to obrona dostępu złym mocom, a także miały za zadanie odwrócić nieżyczliwe spojrzenia ludzi czyli tzw.zły urok. Obecnie w chrześcijańskiej symbolice religijnej ma symbolizować światłość Chrystusa który według tych wierzeń miał być światłem dla pogan. Orzechy miały nieść siłę i dobrobyt, a anioły miały opiekować się domem. Za to Gwiazda na czubku choinki, którą przyozdabia się drzewko dopiero od końca XIX wieku ma pomagać powrotom do domu z dalekich stron."--Żaden katolik nie wierzy w siłe orzechów czy gwiazdy na choince.

Czytałem w prastarych księgach, które były oprawione w ludzką skórę i napisane ludzkimi ekskrementami i płynami ustrojowymi, że na początku choinka była stożkiem na cudownym Beton Placu. Od tego się wszystko zaczęło. 🎄🎄🎄

Za to się tradycja skończy jak Szyszko nastał.