Paulina Olsza • Czwartek [22.05.2008, 07:46:42] • Region
Peenemünde na weekend

fot. Artur Kubasik
Założone w 1991 roku i od tej pory ściągające do siebie rzesze turystów z różnych krajów, których łączna liczba wyniosła w ubiegłym roku aż 300 tysięcy. Historyczno – Techniczne Centrum Informacyjne Peenemünde jest drugim najczęściej odwiedzanym muzeum w Meklemburgii. Dzięki zainstalowanemu dwa lata temu systemowi Audio Guide i wprowadzeniu do niego języka polskiego zwiedzanie stało się łatwiejsze także dla Polaków. Dlaczego więc na wycieczkę nie wybrać się do Peenemünde?
Peenemünde, które dzisiaj kojarzymy głównie z muzeum i militariami, do 1936 roku było malutką wioską rybacką. Potem wioskę zniszczono, jej mieszkańców przymusowo przesiedlono, a w miejscu dawnej osady powstał tajny ośrodek badawczy, w którym oprócz testowania i konstruowania broni odbywała się także jej produkcja. To właśnie w Peenemüunde powstały rakiety A4, V4 i V2. Ta ostatnia, zwana „bronią odwetową”, jako pierwsza rakieta dalekiego zasięgu przekroczyła magiczną granicę kosmosu i poszybowała w górę na ponad 84 kilometry. Wydarzenie to miało miejsce 3 października 1942 roku. Kilka miesięcy później, w nocy z 17 na 18 sierpnia 1943 roku na Peenemünde przeżyło bombardowanie aliantów, w trakcie którego zginęło kilkaset osób. Po tym incydencie ośrodek badawczy przeniesiono, a po wojnie miejscowość dalej wykorzystywana była wojskowo i militarnie. W 1991 założono muzeum.

fot. Artur Kubasik
Dzisiejsze Peenemünde to miejscowość niemalże wyludniona, z mnóstwem opuszczonych bloków, służących niegdyś jako osiedla dla umysłowych pracowników ośrodka. Tłumy ludzi przyciąga już w zasadzie tylko muzeum, w którym oprócz konstruowanych rakiet zobaczymy także samoloty, śmigłowce oraz okręt rakietowy Narodowej Armii Ludowej. Ponadto do dyspozycji zwiedzających oddano też wagon trzeciej w dawnych Niemczech kolejki S-Bahnu, kilkudziesięciometrowy eksponat wyrzutni rakietowej, osobiste szafki poszczególnych naukowców niemieckich pracujących w Peenemünde z dokładnym opisem ich działalności oraz wiele innych stałych i czasowych wystaw. Muzeum ma także w planach stała wystawę dotyczącą Zimnej Wojny oraz związanego z nią wyścigu zbrojeń kosmicznych i rozwoju technologii kosmicznych, opartych na badaniach nad rakietą V2. Muzeum oferuje korzystanie z archiwum naukowego, 2 sal kinowych, w których wyświetlane są filmy dokumentalne na temat Peenemünde czy biblioteki prezencyjnej. Ośrodek dostosowany jest do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Oprócz działalności typowo muzealnej w Peenemüunde odbywa się także wiele projektów młodzieżowych, studenckich oraz nauczycielskich, które pomagają w jeszcze dokładniejszym poznaniu historii II wojny światowej. Do tej pory uczestnikami „workcamp” była młodzież z dawnej Jugosławii, Korei, Togo, Japonii, Meksyku, Turcji, Francji, Polski, USA, Hiszpanii, Anglii, Czech, Finlandii i Niemiec.

fot. Artur Kubasik
Kierownictwo muzeum w Peenemünde nie ukrywa, że oprócz czysto technicznej strony zależy im także na pokazaniu prawdy i tragedii ludzi, którzy przymusowo pracowali w ośrodku w czasie wojny. Szacuje się, że ich liczba wynosiła około 12 do 15 tysięcy. Wśród przymusowych robotników było też kilka tysięcy Polaków, a aż 500 z nich zginęło w trakcie bombardowania aliantów. Sytuacja ta wydaje się tym bardziej tragiczna w obliczu faktu, że to właśnie Polacy zmuszani do pracy, a znajdujący się jednocześnie w ruchu oporu jako pierwsi przekazali informacje o istnieniu ośrodka, zapobiegając tym samym śmierci tysięcy innych osób. Chęć ukazania historii poszczególnych ludzi przewija się przez całe muzeum, w którym obecnych jest wiele eksponatów służących unaocznieniu tragedii ludzkiej związanej z pracami ośrodka i produkcją rakiet oraz broni. Zwieńczeniem części muzeum poświęconej ofiarom ośrodka jest tzw. miejsce ciszy – symbol zniszczenia, jakie powodowały rakiety, miejsce, w którym każdy odwiedzający może siąść i przemyśleć informacje, z którymi zetknął się w czasie zwiedzania.
Muzeum może być niewątpliwie jednym z ciekawszych punktów wycieczek w okolicach Świnoujścia, nie mówiąc nawet o tym, że jest chyba jedynym tak interesującym miejscem spotkań z historią w promieniu kilkuset kilometrów od wyspy. Dzięki wejściu Polski do strefy Schengen wiele barier, także tych turystycznych, zostało zniesionych, a nasi sąsiedzi, rozumiejąc potrzebę współpracy na wielu obszarach wprowadzają szereg udogodnień tak, aby także Polacy czuli się komfortowo w miejscu, które jest przecież także częścią ich historii.
Muzeum czynne jest od kwietnia do września w godzinach 10-18 oraz od października do marca w godzinach od 10 do 16. W okresie od listopada do marca muzeum zamykane jest w poniedziałki.
----------------------------------------------------------------------
Opłata za wstęp:
Bilet normalny: 6,00 €
Bilet ulgowy: 4,00 €
Bilet rodzinny: 16,00 €
Bilety szkolne dla klas: 2,00 €
Bilety grupowe: 4,00 €
Zwiedzanie z przewodnikiem: 30,00 €
Wypożyczenie audioguides: 2,00 €
----------------------------------------------------------------------
źródło: www.iswinoujscie.pl
LOL to co wy ludzie piszecie to jest śmiech na sali ! Po tym ośrodku nie ma dzisiaj ani śladu ! Wszystko zostało wysadzone :) To co widzicie to nie są żadne fabryki, a te rakiety V2 co tam stoją to są zwykłe atrapy z blachy... Cały obiekt został zniszczony podczas nalotów, a reszta została wysadzona po wojnie :) Żadne laboratoria nie były przenoszone do gór Sowich ! Niemcy nie budowali żadnych ważnych obiektów na terenach okupowanych ! Wszystkie były budowane na pierwotnym terenie III Rzeszy :) więc skończcie pisać te bzdury...
To co dziś widać w Peenemunde to nie pozostałości po ośrodku badawczym, a po bazie enerdowskiej Marynarki Wojennej!
Właśnie dzisiaj tam byłam :) WARTO POJECHAĆ :) wycieczka na cały dzień, przy pięknej pogodzie taka trasa to sama przyjemność! :) a zwiedzanie okrętu podwodnego też radzę przewidzieć - super frajda ;))
do gościa z 16:13: to nie złe markery, ale maskowanie Niemców przeszkodziło aliantom, ale wskutek nalotu w 1943 prace zostały znacznie opóźnione, bo loty V2 rozpoczęły się na Londyn i inne miasta dopiero po Normandii w VI 1944. Dzisiaj została tylko ta wielka elektrownia i parę bunkrów, bo wszystko zniszczono decyzją aliantów zaraz po wojnie. Polski wywiad znakomicie zadziałał w 1943 i potem w 1944, gdy z poligonu w Bliznem słano meldunki do Londynu.
Co może powiedzieć nasz przewodnik o Peenemunde?
C.D. POZNIEJ WSZEDOBYLSKA POLICJA. DZISIAJ NA ODCINKU 6 KILOMETROW 4 RADIOWOZY. PO CO ?CZY TO JEST PRZYJAZNY NAROD. CHYBA NIE. W CZASIE KONTROLI WZIAL TYLKO DO RADIOWOZU DOKUMENTY. PO CO ? CHORY NAROD. GORZEJ NIZ W ROSJI. TYLKO PO CO ?
DO NIEMIEC ? PO CO ? PIERWSZE CO CIEBIE TURYSTO SPOTKA TO KONTROLA POLICJI ZARAZ NA WJEZDZIE DO AHLBECKU. TAM STOI NIEMIECKA POLICJANTKA Z LORNETKA I WYLAPUJE AUTA Z POLSKIMI TABLICAMI REJESTRACYJNYMI. PO CO ? MANIFESTACJA SILY ? ZASTRASZENIE? PO CO ?
nie bylo zniszczonych rakiet podczas tego bombardowania. jak widac cala infrastruktura praktycznie zostala nietknieta. alianci zle zrzucili markery i wiekszosc bomb spadla na oboz robotnikow w lesie niedaleko karlshagen. Pozniej produkcja zostala przeniesiona w okolice gor sowich z tego wgzledu iz nie bylo jeszcze samolotow ktore moglyby bez tankowania przeleciec taki dystans, prawda jest taka ze najbardziej podczas wojen i ogolnie cierpia zwykli obywatele i to niezaleznie od tego po ktorej stronie sa. Wojny jak i caly panstwowy porzadek podejmuje garstka ludzi zwana rzadem, widac zreszta co sie dzieje w naszym kraju, jakie sa wydawane decyzje i jak sie zyje ludziom
Oj My Polacy to uwielbiamy się papraw historii. PIS na całego. Swoją drogą to II wojna światowa Niemców boli. Też coś by chcieli, że to nie tak do końca zwykli ludzie winni itd.
Jak bezkrytycznie pani Olsza przejęła język propagandy niemieckiej: pisze np. V 2 zwana" bronią odwetową" (ani słowa o bombardowaniu Anglii), albo - Peenemunde przeżyło bombardowanie aliantów, w trakcie którego zginęło kilkaset osób (znów ani słowa o celu - zniszczeniu rakiet i ich produkcji), i dalej...Po tym INCYDENCIE... a więc zniszczenie potężnej, niebezpiecznej bazy hitlerowskich rakiet, ktore mogły zadecydować o losach wojny- ona nazywa INCYDENTEM!... To przykład jak umiejętnie sączona propaganda jest niedostrzegalna i bezwiednie powtarzana...
Rowerem tam i z powrotem to ok. 100 km. Peenemunde to chyba jeden z najpopularniejszych celów wycieczek rowerowych ze Świnoujścia. Piękna wycieczka na cały dzień, ale chyba wszyscy już tam byli ;) Można też pociągiem - rodzinna Tageskarte kosztuje 17 Euro, przesiadka (z pociągu do pociągu, bez czekania) w Zinnowitz. Przy okazji można też wyskoczyć do Trassenheide - na tym samym bilecie, a tamtejsza farma motyli robi na prawdę wrażenie. Wolgast też da się" zliczyć" tego samego dnia - bardzo urokliwe miasteczko, polecam.
W Świnoujściu też powinno sie zadbac o zabytki i pamiec. Przez tyle lat wszysko niszczalo i niestety niszczeje nadal.
Ile jest km do tej miejscowosci?Czy sa tam sciezki rowerowe tz czy mozna dojechac sciezkami rowerowymi? Zbieram chetnych na wycieczke rowerowa jesli sa chetni zapraszam.
Byłam, widziałam -- zdecydowanie warto tam pojechac - doskonała lekcja historii. W Peenemunde jest również największa na świecoe autentyczna łódż podwodna udostpniona do zwiedzania.
Niemcy po prostu pokazują tylko rekonstrukcje rakiet, plany, mapy, plansze, tereny i budynki, zasługi techniki rakietowej von Brauna dla postępu. Chcą wykorzystać je propagandowo, ukazując okrucieństwo bombardowań alianckich ale tylko Peenemunde, zimnej wojny, zniewolenia NRD, przemilczając swe winy za wywołanie wojny, jak na Golm. A nam Polakom się nie chce pokazać wojny od strony polskiej, alianckiej i potulnie przyjmujemy niemiecki punkt widzenia!... Dlatego nie ma przewodników w Świnoujściu. Ba, od wielu lat nie ma żadnej porządnej książki historycznej i aktualnego PRZEWODNIKA po mieście - co jest wielkim skandalem...
I co z tego że w Świnoujściu było to i tamto skoro tutaj wyburza się fortyfikacje ? A zdjęcie dalmierza z" dzwonu" ? W Peenemünde można zobaczyć kawałek historii a nie rozpadające się ruiny. .. Owszem w Świnoujściu jest dużo ciekawych rzeczy. .ale znajdź przewodnika który po nich oprowadzi. ..
Po co do Peenemunde? Przecież tu w Świnoujściu była najpotężniejsza baza Kriegsmarine na Bałtyku! Do pokazania jest masa terenów i obiektów! Np. tam gdzie były fabryki amunicji i dział przeciwlotniczych, potężne składy paliw i amunicji, linie i stacje kolejowe skąd szły transporty na front, stocznie remontowe i basen U-Bootów, ale i baza niszczycieli i torpedowców hitlerowskich, miejsca gdzie podtopiono pancernik Lutzow, skąd wypłynął pancernik Schleswig Holstein do ataku na Westerplatte w 1939, pancerniki Lutzow, Admiral Scheer i Prinz Eugen do ataków na polskie oddziały w Kołobrzegu, Dziwnowie w 1945, gdzie koncentrowały się nowe oddziały na front (m.in.park zdrojowy), gdzie były baterie zaporowe, plot, nadbrzeżne i polowe, stacje radarowe, zbrojownie Mulnik i Ognica, montownia min i torped, szkoły marynarki itd.itp.
Wszystko fajnie. Warto jechać i w ogóle. Jeden mankament - strasznie nie lubię jak Niemcuchy robią z siebie ofiary wojny, którą sami zaczęli.
Dzieci neostrady jak widać. Wiecie co to map.sgoogle.com ?[wiem, ze nie wiecie] Ok 50km od Ś-cia rowerem można dojechać, pociągiem czy własnym autem. Byłem i polecam :)
Ile się tam jedzie?
dALEKO TO JEST?ile km do tego Peenemünde?? moze ktos mi powie czy mozna tam jechac np rowerem??