Barbara Kurdej-Szatan w tym roku urządza Wigilię i święta w nowym domu, do którego wraz z mężem przeprowadzili się zaledwie kilka miesięcy temu. Aktorka jest podekscytowana, a jednocześnie nie ukrywa, że czuje nutkę niepewności i obawia się, czy wszystko wypadnie jak najlepiej, a goście wyjdą usatysfakcjonowani.
– Święta w tym roku spędzam u siebie w domu. Po raz pierwszy zaprosiłam całą rodzinę do siebie, także na pewno jest to dla mnie wyzwanie, bo co roku dzieliliśmy święta, byliśmy trochę u moich rodziców, trochę u teściów i wspaniale, że ze wszystkimi się widzieliśmy, ale jednak te kilometry były trochę uciążliwe. Teraz po raz pierwszy zapraszam do siebie – mówi agencji Newseria Barbara Kurdej-Szatan, aktorka i prezenterka.
Aktorka jest właśnie na etapie ustalania świątecznego menu. Już teraz zdradza, że na stole na pewno nie zabraknie tradycyjnych potraw, ale też znajdzie się coś specjalnego.
– Oczywiście mama i teściowa już zapowiedziały, że przywiozą pełno różnych potraw, więc pewnie niewiele mi zostanie. Śmiałam się już, że w takim razie zostały mi pierniczki do przygotowania, ale nie dam się, jeszcze je zaskoczę i zrobię coś sama – mówi Barbara Kurdej-Szatan.
Święta to także prezenty, które nabierają szczególnego znaczenia, gdy w rodzinie są małe dzieci, które z nieukrywaną radością siadają przy choince i rozpakowują upominki. Aktorka podkreśla, że jej sześcioletnia córeczka Hania w kwestii prezentów jest zdecydowana i z natłoku propozycji potrafi wybrać to, co ją najbardziej interesuje.
– Teraz wszystko reklamują w telewizji, przeróżne zabawki i moje dziecko, jak to dzieci, najpierw wszystko by chciała, ale na szczęście potrafi wybrać sobie jedną rzecz, już na mikołaja sobie wybrała i nie była zachłanna, żeby chcieć więcej – mówi Barbara Kurdej-Szatan.
Po świętach aktorkę również czeka sporo pracy. Będzie ona bowiem jedną z prowadzących Sylwestra Marzeń z Dwójką w Zakopanem. Na scenie wraz z mężem zaprezentuje również swoje możliwości wokalne.