Swoją wędrówkę po mieście motołaje rozpoczęły w niedzielę od wizyty w szpitalu. Sprawiły wielką radość dzieciom, które, z powodu choroby, Mikołąja wypatrują zza szyb szpitalnej sali.
fot. Edmund Papski
Święty Mikołaj polubił świnoujskich motocyklistów. Od lat, zanim wsiądzie do sań swoich etatowych reniferów dosiada u nas stalowych rumaków. Tak było i tym razem. Dziś, w niedzielę, mikołajowemu orszakowi towarzyszył ryk silników wspaniałych jednośladów. „Motołaje” -jak nazywani są zmotoryzowani pomocnicy świętego. Ten fantastyczny pomysł na sprawienie radości dzieciom to zasługa motocyklistów. Wspólnie realizują go członkowie klubów „Czarne Wdowy” oraz Motowyspiarze”. Ale do akcji przyłączają się także świnoujscy policjanci. Mikołajów w mundurach dzieci widzą zabezpieczających przejazd ulicami miasta, a potem na wielkiej platformie wśród motołajów rozdających prezenty. Policjanci wykorzystują akcję dla promocji bezpieczeństwa ruchu drogowego. W ten sposób dzieciom przybywa jeszcze jedna mikołajkowa atrakcja choć wszystkie czekają przede wszystkim- na mikołajkowe paczki. I każde dziecko otrzymuje jakąś niespodziankę!
Swoją wędrówkę po mieście motołaje rozpoczęły w niedzielę od wizyty w szpitalu. Sprawiły wielką radość dzieciom, które, z powodu choroby, Mikołąja wypatrują zza szyb szpitalnej sali.
fot. Edmund Papski
Tym razem jego pojawienie się zwiastował ryk motocyklowych silników. Oprócz paczek Ci niezwykli pomocnicy świętego przywieźli chorym dzieciom coś jeszcze, coś bezcennego-uśmiech!
fot. Edmund Papski
Spod szpitala kawalkada motołajów wyruszyła do centrum miasta. Wzdłuż ulic i na Placu Wolności pozdrawiał ich szpaler dzieci i przypadkowych przechodniów. Ludzie zatrzymywali się bo taka gromada, jadąca na dźwiękowych sygnałach i eskortowana przez wozy Policji robiła wrażenie.
Swoje miasteczko z podarkami Mikołaje-motocykliści założyli ostatecznie w Zaułku Kościelnym pomiędzy polo Marketem, a parafią Chrystusa Króla. Tu czekały już na nich setki dzieci. Równie cenną co podarek pamiątką, którą można było w tym miejscu zdobyć była fotografia z motołajem.
fot. Edmund Papski
Mikołaj sam nie dałby rady poradzić sobie z wydaniem takiej ilości prezentów. Nie zdołałby także osobiście porozmawiać z każdym malcem, wziąć na kolana, przytulić. A na to przecież dzieci czekały!
fot. Edmund Papski
Dlatego na tą wyprawę Święty zabrała ze sobą z Laponii wyjątkowo liczne grono pomocników. Najważniejsi byli oczywiście motocykliści. Dali radę. Dłuuugą podróż z krainy wiecznych mrozów wytrzymały także ich maszyny. Pomagali także wspomniani policjanci.
fot. Edmund Papski
Mikołaj miał do dyspozycji tym razem także grono podarkowych wolontariuszy, którzy zadbali o porządek i bezpieczeństwo przy wydawaniu przy wydawaniu paczek. Akcja przebiegłą sprawnie i już popołudniem Mikołaj mógł odpocząć. Odpoczynek będzie jednak bardzo krótki. „Najszybsze rumaki naszych motocyklistów mają już jutro dostarczyć Świętego do punktu przerzutowego gdzie czekać będzie na niego czerwono-nosy Rudolf i poleci z nim do mikołąjowych magazynów za kołem polarnym. We środę obiecał być u nas z powrotem.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Pierwszy i ostatni raz tam byłam. Zero organizacji. Czekałam pól godziny wcześniej, byłam trzecia na miejscu. A jak nadjechały Mikołaje, to ludzie tak się rzucili, że dzieci mało nie zdeptali. Jeden wielki ścisk i przeciskanie. Wyszłam z tego tłumu jak najszybciej, bo by mi dziecko przewrócili. Powinna być zorganizowana jakaś kolejka, a nie na zasadzie - kto ma więcej siły!
Dawid wez sie w garsc chłopaku, wygladasz jak dziad
Motołaje, BRAWO WY!! Dziękuje jak co roku:) Super akcja, oby takich jak Wy było więcej.
dla wszystkich dzieci paczki się należą czy biedny czy bogaty, a tak po za tym to atrakcja dla dzieci a nie dla dorosłych.nie które komentarze zostawcie dla siebie.SZACUNEK DLA MOTOŁAJÓW TO PIĘKNY GEST Z ICH STRONY.
Masz coś do chopena?
Piękna inicjatywa, dobrzy, serdecznie. Bezinteresownie ludzie, którym che się w zimnym deszczu, śniegu poświęcić czas i uruchomienie homic swoje ukochane motocykle żeby sprawić radość dzieciakom. Szkoda, że reszta leży pod kołdra i poza czubkiem swojego nosa nic nie widzi. Bardzo Wam dziękuję, Laura
jedna baba na warszowie to nawet swoje dzieci wyzywala od glupich bo nie chcialy sie pchac po paczke. Szacunek dla motołajów za sam gest
5 maja 2004 Rada Języka Polskiego zaleciła, że pomimo iż nazwę imienia (Mikołaj) lub świętego (św. Mikołaj) piszemy wielką literą, to w znaczeniu postaci przynoszącej prezenty z okazji Bożego Narodzenia należy ją pisać małą literą: święty mikołaj (np." Tata przebrał się za świętego mikołaja"). Również małą literą pisze się nazwę obrzędu, jakim są mikołajki. Ciągle jednak nie wiadomo, jaką literą pisać" Święty Motołaj" i" motołajki".
Laura, ślicznie wyszłaś na zdjęciu :)
Cała Krzywa się zleciała i pół Hołdu i Chopina...
Moje dziecko w tym roku 3ci raz z koleji próbowało dostać sie do Mikołaja lecz wiadomo z braku oraganizacji nie podołało zadaniu i nie mówie tu o prezencie tylko to sa jej słowa: Tato chciałam zrobić sobie z Mikołajem zdjęcie na pamiątke ale nie miał dla mnie czasu, przecież nie chciałam prezentu. Czemu to zrobił i odjechał ?? Nie wiedziałem co mam powiedzieć Corce wiec prosze organizatorów że nie liczą sie przenty i pieniądze tylko czas i uśmiech na twarzach najmłodszych Pozdrawiam Motołajów !!
IP: 62.69.203 a gdzie było napisane że dla najubższych rodzin, a zresztą jak ktoś ma troche więcej to jego dziecku już nic nie wolno, nawet radości ze spotkania z mikołajem, bo w większości nie o paczke chodziło tylko o spotkanie Mikołaja
"Motołaje" -fajnie że jesteście 👍 (inicjatywa super).
Dziękujemy! Jesteście cudowni! To co robicie i każdego roku organizujecie, już od paru lat, to wspaniałe widowisko i wielkie serce:) Mimo, że dzieci co roku coraz starsze, to z wielką przyjemnością idziemy na Mikołaje na motorach, z sentymentem i ogromną radością, dla małego i dużego. Bo widzieć przejazd tylu Mikołajów, oraz nieodzowną, przyozdobioną platformą, w klimacie Laponii, naszego prawdziwego Mikołaja, to więcej niż uśmiech - to promyk słońca w tym zabieganym i smutnym świecie. Jesteście niesamowici i dla Was ogromny szacun za to co robicie:) Najlepsza impreza Mikołajowa w naszym mieście i nikt Was nie pobije.
Szkoda tylko, że na warszowie po paczki najbardziej pchali się ci co śpią na pieniądzach a jak wczesniej było napisane, miały to być paczki przede wszystko dla maluchów z najuboższych rodzin.wstydu niektórzy nie mają, albo wielki tupet.polecieli pod kościół a w każdą inną niedzielę kościół omijają szerokim łukiem
I wszyscy robili to bezinteresownie i to jest fajne :)
BRAWO WY.
Uśmiech i radość dzieci bezcenna, ci motocykliści nie są tacy źli, w taką pogodę, szacunek.
No super, jak co roku :))))
A palkolaje czemu się nie przegrali za swietych
Bravo MOTOŁAJE!!
Brawo, piękna akcja. Są jeszcze ludzie którym chce się coś robić, należą się im duże podziękowania.