Strażnicy graniczni nabrali podejrzeń odnośnie tożsamości mężczyzny siedzącego obok kierowcy. Nie był nawet podobny do tego ze zdjęcia umieszczonego w dokumencie. Zapytali podróżnego, jak się nazywa. Ten bezbłędnie wypowiedział nazwisko widniejące w dowodzie. Gorzej było z pytaniem o datę urodzenia. Nie potrafił powiedzieć. Obu mężczyzn funkcjonariusze przewieźli do Placówki Straży Granicznej. 41-latek przyznał, że podał do kontroli dowód swojego szwagra, bo jego pasażer z Ukrainy miałby problem z wjazdem do Szwecji.
Mężczyznom przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów. Przyznali się, przyjęli kary zaproponowane przez prokuratora: Polak 3 tys. zł, Ukrainiec 1,5 tys. zł i zostali zwolnieni.
Straż Graniczna
jak się nawale tez nie pamiętam gdzie się urodziłem
Projekt ustawy obniżającej Emerytury Wojskowe Wpłynął do Sejmu dot to niektórych wojskowych Emerytów
Ukraińcy za różne sprawy sa wydalani z Naszej Ojczyzny
Prokurator swoje Sąd swoje a co Straż Graniczna że wpuściła Ukraińca Do Naszego Kraju
max zaczynamy tepic te gady
Czy ten ukrainiec to" zięć" Kopacz?
wiec po co im d--pe zawracali niewinnym
jechali na występy.
Tępaki z tych Ukraińców. Wczoraj pod, jak i na promie Bielik byłem świadkiem jak zachowują się ukraińcy w naszym kraju. Takich numerów nie widziałem nawet w latach 90-tych w Berlinie. Może na prawobrzeżu tego nie widać, ale na lewobrzeżu rozwija sią ta ukraińska patologia pełną parą. Trzeba to zacząć gasić w zarodku, zanim będzie za późno.
Zostali zwolnieni celem kontynuowania swojej dalszej podróży lub przestępczej działalności...
I za chwilę, znów pojadą...bo, może kierowca, ma więcej szwagrów.Ciekawe, czy szwagier wie, że nie ma dowodu?