"Gruzja. W drodze na Kazbek i z powrotem" to tytuł siódmej książki Grzegorza Kapli. Reportaż, wydany pod szyldem National Geographic, jest opowieścią o samotnej podróży przez Kaukaz od podnóży tych gór aż na jego szczyty. Książka spotkała się z bardzo dobrymi reakcjami, ale wzbudziła też kontrowersje tezą, że każdy może wspiąć się na pięciotysięczny Kazbek. Grzegorz Kapla był dziennikarzem świnoujskich tygodników. Od kilkunastu lat publikuje reportaże w lajfstajlowych i podróżniczych magazynach. - Pojechałem w Kaukaz żeby odszukać metaforyczną granicę między Europą i Azją, o której uczyli mnie kiedyś nauczyciele geografii - mówi Grzegorz Kapla - znalazłem kraj, w którym podroż jest prawdziwą przyjemnością: bliski, egzotyczny, tani i pełen przygód. Niektóre z nich są niestety tylko dla dorosłych. Spotkanie jest otwarte dla publiczności. Początek o 17.30
Jest wspaniałym człowiekiem dziennikarzem również przynajmniej w Warszawie ma spokojne Zycie
To jest nieodpowiedzialna książka, która ludzi bez odrobiny wyobraźni zachęca do bezmyślnego wyprawiania się w góry, bez przygotowania, potem ogląda się takich" wspinaczy" w klapkach, którzy stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Pan Kapla może sobie żyć jak Piotruś Pan, ale może przy następnej książce rozważy, że koszty akcji ratowniczych ponosi całe społeczeństwo a nie on. To się nazywa odpowiedzialność autora za to, co napisał, a raczej o czym zapomniał napisać. Góry potrafią upomnieć się o szacunek do siebie. Oby Pan Panie Kapla miał spokojne sny, bo ja bym na Pańskim miejscu ich nie miał...
Pani o takim samym nazwisku uczyła mnie kiedys w medyku.była w porządku taka ludzka no w porównaniu do mumii od anatomii
tyle spokoju bylo jak go nie bylo :p
Przepraszam za wpis z obrokiem, dopiero po powiększeniu okazało się, że 'temu koniu' pysk się jakoś dziwnie zabarwił na niebiesko i wygląda to jak worek na obrok.
Zdjęcie na koniu sugeruje, że Kapla zachowuje się jak typowy Bwana Kubwa nieumiejący jeździć na koniu, ale chętnie pozujący na osobę posiadającą tę umiejętność, trzeba było 'temu koniu' chociaż zdjąć worek z obrokiem.
Niezły dziwak.
Super! Grzegoż na prezydenta!
Jak wspominacie dziennikarską karierę pana Grzegorza w naszym mieście? Bo coś mało komentarzy :)
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin