W dzisiejszych czasach bycie online 24 godziny na dobę nie dotyczy tylko dorosłych, czy nieustannie korzystających z social mediów nastolatków, ale także coraz częściej młodszych dzieci. Dość naturalny, albo mało kogo dziwiący, jest widok malucha zręcznie posługującego się smartfonem, czy komputerem. Niestety często opiekunowie pozwalają dzieciom korzystać z Internetu bez ograniczeń, a co gorsza bez żadnej kontroli, ciesząc się chwilą spokoju. Często dorośli nie potrafią odpowiedzieć na pytania co ich dziecko robi w sieci, jakie treści ogląda, z kim rozmawia, w co zaczyna wierzyć pod wpływem nowopoznanych osób. Te pytania powinni zadać sobie wszyscy opiekunowie, aby uświadomić sobie, jakie skutki dla młodego, niedoświadczonego, a przede wszystkim często zbyt ufnego człowieka może mieć kontakt z treściami dla dorosłych, czy osobą o złych zamiarach.
Mądry rodzic, to świadomy rodzic
Chcąc uchronić najmłodszych przed ewentualnymi niebezpieczeństwami, które mogą spotkać ich w sieci nie należy zabraniać im korzystania z niej. Lepsze rezultaty osiągniemy ucząc i tłumacząc jak odróżniać to co dobrego i korzystnego oferuje Internet, od tego czego lepiej unikać i w co nie wierzyć. Jednak, aby uświadamianie dziecka było skuteczne, powinno obejmować nie tylko teorię, ale także praktykę. Dlatego warto z dzieckiem na początku wspólnie korzystać z cyberprzestrzeni, słuchać go uważnie i rozmawiać. Jeżeli dziecko samo zgłosi problem lub opisze sytuację, która wzbudziła w nim obawy, powinno mieć poczucie, że zawsze będzie potraktowane poważnie i ma do kogo się zwrócić o radę i wsparcie. Obserwacja własnego dziecka, codzienne rozmowy mogą zapobiec wielu niebezpiecznym sytuacjom, a dodatkowo pomogą zbliżyć się do siebie i poznać zainteresowania pociechy. Wsparciem dla rodziców we wprowadzaniu najmłodszych w wirtualny świat mogą być także nauczyciele. Szkoła, w której dziecko spędza większość dnia, również korzystając z Internetu, powinna być tak samo bezpiecznym miejscem jak dom. A podczas zajęć to nauczyciel przejmuje opiekę i odpowiedzialność za dziecko. Dlatego także nauczyciel, powinien być świadomy z jakich portali korzystają jego podopieczni. – Oczywiście nauczyciel nie ma możliwości kontroli każdego ucznia, jego smartfonu i treści w Internecie, które ogląda przez cały czas. Warto jednak podkreślić, że często w szkołach zakładane są specjalne aplikacje na komputery, które uniemożliwiają uczniom dostęp do treści niepożądanych w Internecie. Od strony edukacyjnej natomiast, nauczyciel powinien promować wartościowe merytorycznie serwisy i portale, które nie tylko pomogą rozszerzyć zakres zainteresowań ucznia, ale także wesprą go w nauce – podkreśla Wioletta Krzyżanowska, Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 323 w Warszawie i pedagog współpracujący z programem Akademia Bezpiecznego Puchatka.
Pozorna anonimowość
Wielu użytkowników Internetu uważa, że są anonimowi w sieci, co daje im pewnego rodzaju poczucie bezkarności i przyzwolenie na nieuczciwe zachowania i praktyki wobec innych osób. – Anonimowość ta jest tylko pozorna, ponieważ każdy ruch w sieci zostawia po sobie ślad, a każda wypowiedź i czyn posiada swojego autora – realną osobę. Dlatego należy uświadamiać dzieci, że nikt kto je obraża, kto zachowuje się wobec nich niewłaściwie i agresywnie, nie jest bezkarny. Ponadto dziecko powinno być świadome, że ono samo nie jest anonimowe, więc każde jego zachowanie, każda przekazana informacja, zdjęcie, czy poufne dane pozostają w sieci nawet po wylogowaniu i mogą trafić w niepowołane ręce – komentuje podkom. Katarzyna Świątek z Biura Prewencji KGP.
Zaufanie pod kontrolą
Dziecięca ufność przede wszystkim wykorzystywana jest przez osoby o złych zamiarach, które często podszywają się pod rówieśników swoich rozmówców, aby ci jeszcze bardziej im zaufali. – Częstą praktyką jest wykorzystywanie wizerunków i profili innych osób, aby ukryć swoje prawdziwe intencje. Manipulowanie najmłodszymi użytkownikami Internetu jest łatwiejsze i może być niebezpieczne w skutkach, jeżeli w porę nie zostanie rozpoznane i zakończone przez opiekunów. Manipulacja, wyłudzanie poufnych i prywatnych informacji, w efekcie nawet szantaż, to coraz bardziej powszechna praktyka, przybierająca różne niebezpieczne formy. Nieświadome zagrożeń dziecko, nawiązuje znajomość z „rówieśnikiem”, który po zdobyciu zaufania nakłania je do dzielenia się coraz bardziej prywatnymi informacjami – podkreśla podkom. Katarzyna Świątek. Często wirtualny „rówieśnik” jako pierwszy wiele o sobie mówi, sam wysyła zdjęcia, z czasem coraz bardziej śmiałe, nakłaniając do tego samego dziecko. To dziecko, które odpowiednio wcześniej zostało uświadomione o różnych niebezpieczeństwach płynących z sieci poczuje się zaniepokojone i będzie dla niego naturalne, by zaalarmować o zaistniałej sytuacji bliskie osoby. Pamiętajmy też, że istnieją specjalne programy tzw. „kontroli rodzicielskiej”, uniemożliwiające uruchomienie zakazanych dla dzieci treści, są ogólnodostępne i mogą stanowić wsparcie dla opiekunów, których pociechy zaczynają przygodę z Internetem.
Istotne jest, aby wspólnie z dziećmi tworzyć bezpieczną cyberprzestrzeń, która rzeczywiście będzie otwartym, pełnym możliwości oknem na świat, a nie niebezpieczną, pozbawioną kontroli strefą. Należy pamiętać, że wielu zagrożeń, czy stresujących sytuacji można uniknąć, kiedy świadomie korzysta się z Internetu. W tym celu konieczne jest szerzenie wiedzy na temat cyberprzestrzeni, a także współpraca rodziców z nauczycielami, jak również stosowanie odpowiednich zabezpieczeń. Dzięki temu każdy dzień będzie dla dziecka Dniem Bezpiecznego Komputera.
Julia Walczewska
Asystent