Siłę przekazu tego artykułu zaobserwowały pracownice Centrum Informacji Turystycznej, które po ukazaniu się artykułu odwiedziło wielu turystów, powołujących się na reportaż, (często mając ze sobą wyrwane stronnice dziennika z częścią dotyczącą Świnoujścia).
„Neues Miteinander auf Usedom” (Nowe współżycie na wyspie Uznam) – zgodnie z tytułem artykułu, jego tematem jest ukazanie „nowej” wspólnoty wyspy Uznam, która powstała dzięki otwarciu granic i ułatwieniu obustronnego przemieszczania się.
Już na wstępie artykułu autorka zauważa zainteresowanie turystów niemieckich Świnoujściem oraz profesjonalizm i życzliwość pracowników biura Centrum Informacji Turystycznej, będącego często miejscem pierwszego kontaktu turysty z miastem (na podstawie ponadgodzinnej wizyty w biurze i rozmowy z jego pracownikiem, Panią Iwoną Wojtal oraz odwiedzającymi). Dostępność materiałów informacyjno – promocyjnych w trzech językach, znajomość języka niemieckiego przez pracowników biura oraz uprzejmość względem turystów przyczyniają się do zadowolenia turystów goszczących w mieście. Kilkakrotnie cytowane są wypowiedzi turystów, zapytanych o cel przyjazdu – raz jest to pobyt kuracyjny, innym razem „podróż sentymentalna” do miejsc dzieciństwa czy korzeni rodzinnych, przeważnie pobyt wypoczynkowy i zwiedzanie. O celach przyjazdów turystycznych, preferowanych terminach pobytów oraz wychodzeniu naprzeciw oczekiwaniom gości wypowiada się także Pan Damian Iwanicki, menadżer Hotelu Gold oraz Domu Zdrojowego Senator.
Jednak nie tylko o turystycznej funkcji miasta i jego konkurencyjności (nie tylko cenowej) w stosunku do innych, polskich i niemieckich miejscowości turystycznych możemy przeczytać w artykule. Złożona i ciekawa historia miasta, zbliżające się obchody 250-lecia nadania praw miejskich a zarazem 70-lecie polskiego Świnoujścia przypadające na 2015 rok, gałęzie gospodarki, w tym funkcjonowanie portu morskiego, zatrudnienie w różnych dziedzinach przemysłu oraz wskazanie wolnych miejsc pracy to inne z poruszanych kwestii. Autorka wspomina także (na podstawie informacji uzyskanych w Urzędzie Miasta od Naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta, Pani Katarzyny Rówińskiej) o planowanych inwestycjach w zakresie turystyki ( rozwoju „nowej” Dzielnicy Nadmorskiej, rozbudowie portu jachtowego czy powstaniu Aquaparku).
Ukazanie się tak obszernego materiału pokazującego różne aspekty miasta jest niezwykle cenne i pozwala przełamywać stereotypy funkcjonujące nadal w świadomości wielu Niemców, które wynikają bardzo często z niewiedzy o naszym kraju (mieście). Dla części z Niemców Świnoujście kojarzy się głównie z tanim „ rynkiem polskim”, stąd też cieszy fakt, że dziennikarze niemieccy ukazali miasto w innym świetle.
Przepraszam miało iść na ogłoszenia.
Odpowiadam. Wydawnictwo Marco Polo rozpowszechnia już siódme, co roku uaktualniane, wydanie swojego przewodnika pt." Usedom", liczącego 120 stron z mapami, po cenie, uwaga - 7, 95 euro! Natomiast Marcin Jakubowski ze Szczecina rozpowszechnia już w całym kraju, wyłącznie po polsku, już trzecie wydanie swego przewodnika po Bornholmie za 21 zł...Łyso?...
Już to widzę, jak potencjalny Polak czy Niemiec wyda 30 zł na przewodniczek o Ś-ciu. Każdy Niemiec 5 razy liczy zanim wyda 1 euro, a co dopiero wydać 9! A jeszcze sprzedać 100 tyś tego...niewykonalne. Życzę powodzenia komuś, kto wyda to i będzie chciał zrobić na tym majątek, zgodnie z zaleceniami gościa...
policz sobie niedowiarku...100 tys.egzemplarzy x 30 zł to 3 miliony...łyso...i to tylko pierwszy nakład na rok 2008...
Taaaa... straszny majątek zrobi. Od razu kupi za zarobioną forsę, niezłą brykę i rezydencję. Ech naiwni jesteście ludziska...
Od lat nie ma po mieście i wyspie dobrego, rzetelnego PRZEWODNIKA w obu językach - polskim i niemieckim i ktoś zrobi majątek, jeśli to natychmiast przygotuje...
Jeszcze dwa lata temu (przed ciuchcią, Europa Bus itp.) pierwszymi, ostatnimi a nawet jedynymi informatorami niemieckich turystów byli taksówkarze (szczególnie nie zrzeszeni), którzy z granicy, Adlerów czy licznych obcych jednostek pływających a nawet z miasta często obwozili ich po mieście reklamując nasze walory turystyczne, zabytki, i inne atrakcje, w tym handlowe. Jeszcze przed powstaniem Centrum Informacji Tur. I to za niewielkie pieniądze. Dodam, że robiliśmy dobrą reklamę naszemu miastu. Dowodem na to są liczne wyrazy podziękowania w formie pocztówek itp. Ale otwarcie granicy, wejście na nasz rynek niemieckich przewoźników, powrót Adlerów do centrum itp. całkowicie wyeliminowało taksówkarzy z rynku reklamy miasta. A szkoda. Kontakt obcokrajowców z pracownikami CIT i i im podobnymi jest zdecydowanie krótszy od godzinnego przejazdu taksówką. I chociaż taksówkarze nie są wyszkoleni w branży turystycznej jak wymienieni w artykule to szkoda, ze władze miasta i inni o tym nie pamiętają.
hehe, niech oni taki artykul dadza w lipcu...bo te wiesniaki NRD-owskie i tak wiedza swoje,
daj spokók, nie mydl oczu co by tu nie było. powiedz co juz jest. odpowiedz nic poza pustka.
Faktycznie bardzo rzetelny artykuł. Szkoda, że nie zacytowany w całości. Najciekawsze to motywy przyjazdów turystów niemieckich, dosyć zróżnicowane i dlatego oferta musi być odpowiednia. Część z nich zapewne poszukuje prostej rozrywki, zabawy na disco, w kasynie, na rewii, w kabarecie. Inni chcą poznać miasto i port, od strony historii i współczesności, np. w fortach, muzeum. Jeszcze inni chcą po prostu tanio i wygodnie wypocząć w hotelach i pensjonatach. A jeszcze inni chcą zapoznać się z kulturą polską. I tu będą schody, ponieważ brak teatru, galerii, sali koncertowej, księgarni specjalizującej się w literaturze polskiej, tłumaczonej na niemiecki. Kto pierwszy uruchomi tutaj takie placówki, ten wygra!! Ogromna szansa stoi przed producentami świnoujskich pamiatek z kamieni, szkła, metali szlachetnych, a także takich specjałów, jak np. świnoujskie piwo, wódka, czekolada, cukierki, chleb, ciastka (kremówki papieskie?), pierniki, wafle. Może znajdą się przedwojenne receptury, może nawet z czasów słowiańskich?