Ten masowiec, jak i drobnicowiec należał do jednego z „trojaczków” a jego „rodzina” to m/s Hajnówka i m/s Ruciane.
W tamtych czasach był to bardzo nowoczesny statek, stąd nazywano go "automacik" -siłownia sterowana z mostka, klapy ładowni zamykane i otwierane po naciśnięciu jednego guzika w sterówce i tp. Na czym takim chciało się pływać.
m/s Barlinek przygody: Kiedyś trafił na sztormową pogodę i o mało co nie poszedłby na dno. Ładunek tarcicy przesunął się i statek znalazł się w ogromnym niebezpieczeństwie, pozostając w 30 stopniowym przechyle.
Podjęto decyzję o zrzuceniu ładunku pokładowego, co uchroniło statek przed pewnym zatonięciem. Była to tzw. awaria wspólna, czyli nadzwyczajna sytuacja, w której przewoźnik morski świadomie i rozsądnie ponosi koszty w celu uratowania statku przed grożącym niebezpieczeństwem.
Innym rzem przewoził blindziarza, o którym załoga dowiedziała się gdy ten opuścił angielski port.
Załoga była zgrana, statek prawie że nówka, Bardzo dobrze wspominam tą tą jednostkę.
Na zdjęciach statek statek Barlinek.
Jacek Neptun
: 79.186.224. widać że z ciebie marynarz jak z koziej dupy trąba !
Nie dopilnowany załadunek i złe sztormowanie.
Czołem Panie Kapitanie! Piękny jubileusz! Przy okazji" nadejszła"mnie równiez fala wspomnień! W latach pięćdziesiątych miałem przyjemność pracować na jednym z kutrów rybackich w spółdzielni rybackiej" FRONT NARODOWY" z siedzibą w Górkach Wschodnich w pobliżu Gdańska.Był taki okres, że podobny przypadek" wyładunku"przewożonego drewna na morzu przez nieznaną jednostkę handlową, stał się okazją do" alarmowego"wyjścia na morze w niedzielę! Szyper mojej jednostki rybackiej powiadomił nas, czyli załogę kutra w składzie pięciu osób do natychmiastowego stawienia się" na burcie".Po kilku godzinach byliśmy już za głowkami portu i po dwóch godzinach żeglowania" cała naprzód"osiągnęliśmy pozycję nietypowego" łowiska"!Wyłowiliśmy kilka metrów sześciennych pięknych" okrąglaków'dębowych.Z takim połowem szybko wróciliśmy do portu.Po wyładowaniu zdobyczy jeszcze dwukrotnie powtórzyliśmy" zaciągi"! Szyper z tego drewna postawił pół domu! Załodze, czyli nam zrewanżował się wystawnym przyjęciem! Pozdrawiam serdecznie!
Gość • Czwartek [14.09.2017, 11:53:15] • [IP: 109.243.248.**] A wyobraz sobie, ze sa ludzie ktorzy interesuja sie tematyka morska tym bardziej ze to swinoujscie- miasto morskie.
A kogo, a kogo.Kogo to obchodzi?Koniowi się pochwal.