Była to rutynowa kontrola drogowa. Patrol funkcjonariuszy z Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Pomellen na styku wjazdu z Niemiec do Polski zatrzymał mercedesa z niemiecką rejestracją. Jeden z pasażerów podał się za Greka, okazując funkcjonariuszom grecki dowód osobisty. Ponieważ dokument budził wątpliwości co do jego autentyczności, zatrzymano go wraz z mężczyzną. Szczegółowa analiza dowodu potwierdziła przypuszczenia kontrolujących. Okazało się, że dokument został podrobiony, należał do kobiety, obywatelki Grecji, która w marcu ubiegłego roku go utraciła. Zastrzeżenie dokumentu figurowało w bazach SIS oraz Interpolu.
W rzeczywistości okazało się, że Greka udawał Albańczyk. Mężczyzna usłyszał zarzut posługiwania się podrobionym dokumentem i złożył wyjaśnienia. Powiedział, że zatrzymany przez Straż Graniczną dokument kupił na terytorium Grecji od nieznanego mężczyzny za 100 euro. Chce dobrowolnie poddać się karze. Dziś toczą się dalsze czynności w tej sprawie. Wobec braku autentycznych dokumentów uprawniających 30-letniego Albańczyka do wjazdu i pobytu w Polsce, zostanie skierowany wniosek do strony niemieckiej o przyjęcie go w ramach readmisji.
Tadeusz Gruchalla
wz. rzecznika prasowego Komendanta Morskiego Oddziału Straży
Fot. MOSG
Przecież to nic nowego, pół Polski od 60 lat udaje greka. Skąd my to znamy.