Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego to piesi, rowerzyści i motorowerzyści. Ta grupa jest szczególnie narażona na tragiczne skutki podczas zdarzeń drogowych. Niestety mimo kierowanych policyjnych apeli, a także podejmowanych działań profilaktycznych i prewencyjnych, wciąż dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń drogowych z ich udziałem.
Świnoujscy policjanci regularnie interweniują w związku z zaistniałymi zdarzeniami drogowymi z udziałem niechronionych uczestników ruchu drogowego. Należy pamiętać, że w sytuacji nawet z pozoru niegroźnego zderzenia z pojazdem, to ci uczestnicy ruchu drogowego narażeni są na doznanie poważnych urazów, które mogą zagrozić ich życiu. To z kolei naraża kierowców samochodów na bardzo poważne konsekwencje prawne i karne.
Kierowcy powinni bezwzględnie stosować się do przepisów ruchu drogowego i zwracać szczególną uwagę na niechronionych uczestników ruchu drogowego. Trzeźwość umysłu, zasada ograniczonego zaufania i umiejętność przewidywania zagrożeń zapewne pozwolą uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji na drodze. Kierowcy powinni pamiętać, że niechronieni uczestnicy ruchu drogowego nie mają żadnych szans w kontakcie z samochodem.
Przejścia dla pieszych to miejsca szczególne, a zarazem niebezpieczne. Paradoksalnie na pasach dochodzi do wiele wypadków i potrąceń pieszych. Czy możemy temu zapobiec? Możemy. Wystarczy włączyć myślenie.
Dojeżdżając do przejścia dla pieszych, musimy maksymalnie zwiększyć naszą uwagę. Kierujący zbliżający się do przejścia powinni przede wszystkim dostosować prędkość do możliwości odpowiedniego obserwowania rejonu przejścia i w razie możliwości zareagowania poprzez zahamowanie lub zmianę kierunku ruchu. Pamiętać należy, że pieszemu na przejściu należy się bezwzględne pierwszeństwo i na nim powinien się czuć bezpiecznie.
Przepisy ruchu drogowego zabraniają wyprzedzania pojazdów na przejściach dla pieszych i bezpośrednio przed nimi. Niedopuszczalne jest także omijanie pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszym lub cyklistom. Omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych lub przejazdem rowerowym to jedno z najbardziej niebezpiecznych zachowań na drodze. Grozi za to mandat do 500 zł i 10 punktów karnych. Czasem kierowcy popełniają to wykroczenie nieświadomie, są przekonani, że pojazd przed pasami zatrzymał się, aby wysadzić pasażera lub chce wjechać na chodnik.
Nie zawsze jednak "zebra" to świętość pieszych. Piesi, w stosunku do samochodu, są uprzywilejowany, ale nie zawsze i wszędzie. Oni również są objęci zakazami związanymi z przechodzeniem przez jezdnię, nawet w miejscach do tego wyznaczonych. Piesi często ryzykują zdrowiem, a nawet życiem, np. wchodząc wprost po koła samochodu.
Pieszy nie może wchodzić na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych czy też bezpośrednio zza przeszkody, która uniemożliwiłaby jego dostrzeżenie. Nie może też wbiegać na jezdnię czy też zwalniać kroku podczas przechodzenia.
Wiele osób często rozmawia przez telefon komórkowy, ma słuchawki na uszach czy jest zajętych rozmową ze znajomym i jednocześnie wchodzą na pasy, nie patrząc, co się wokół nich dzieje. Policjanci apelują do pieszych o ostrożność w chwili zbliżania się do przejścia dla pieszych, rozejrzenie się wokół, gdyż najwięcej ryzykuje sam pieszy, który przez swoją nieuwagę może stracić zdrowie lub nawet życie, ponieważ w zderzeniu z samochodem nie ma najmniejszych szans.
Ponadto zachęcają, by jak najczęściej używać odblasków, gdyż taki przedmiot założony na odzieży pieszego lub rowerzysty wystarczy, aby ich bezpieczeństwo na drodze uległo znacznej poprawie. Brak elementu odblaskowego sprawia, że kierowca dostrzega pieszego lub rowerzystę z odległości zaledwie 20-30 metrów, natomiast odblask zwiększa ten dystans niemal pięciokrotnie, dzięki czemu kierowca zyskuje kilka cennych sekund na reakcję i wykonanie manewru ratującego życie.
Rowerzysta, jako niechroniony uczestnik ruchu drogowego, nie jest zabezpieczony pasami czy poduszkami chroniącymi kierujących samochodami. Kolizja pojazdu samochodowego i rowerzysty zawsze skończy się gorzej dla tego drugiego - jest narażony znacznie bardziej na obrażenia ciała.
Dlatego niezbędne jest zwracanie szczególnej ostrożności, tym bardziej, że wśród rowerzystów jest wiele dzieci, ludzi starszych oraz osób znajdujących się pod wpływem alkoholu. Wykonują oni nieoczekiwane manewry na drodze. Dlatego w przypadku spostrzeżenia rowerzysty, najlepiej stosować tzw. zasadę ograniczonego zaufania. Zbyt bliskie przejeżdżanie obok rowerzysty może spowodować zachwianie jego równowagi i wypadek.
Oczywiście ciężar obowiązków leży także po stronie rowerzystów. Każdy fan dwóch kółek wyjeżdżając na drogę powinien sprawdzić stan techniczny swojego roweru, czy posiada właściwe oświetlenie i elementy odblaskowe. Należy zadbać, aby być widocznym dla innych uczestników ruchu drogowego. Jeżeli jest to możliwe korzystajmy z wyznaczonych ścieżek rowerowych, a gdy ich brak, poruszajmy się prawą stroną jezdni, jak najbliżej pobocza. Każdą zmianę kierunku jazdy powinniśmy odpowiednio wcześniej i widocznie sygnalizować, tak aby dać szansę innym uczestnikom ruchu drogowego na właściwą reakcję.
Przejście dla pieszych jest przeznaczone, jak sama nazwa wskazuje, dla ruchu pieszych. Zgodnie z przepisami ruchu drogowego rowerzysta nie może przejeżdżać rowerem po przejściu dla pieszych. Zgodnie z ustawą – Prawo o ruchu drogowym na każdym przejściu dla pieszych rowerzysta ma obowiązek zejścia z roweru i przeprowadzenia go na piechotę. Rowerzystę, który przejedzie rowerem przez przejście dla pieszych, karze się mandatem karnym w wysokości 100 zł.
Motocyklista, podobnie, jak rowerzysta, czy pieszy jest szczególnym uczestnikiem ruchu drogowego, który nie posiada karoserii ochronnej, minimalizującej uszkodzenia ciała w przypadku wypadku drogowego. Każdy, kto wsiada na motocykl powinien sobie uzmysłowić, że wysokie ryzyko utraty życia i zdrowia jest przede wszystkim pochodną niebezpiecznych zachowań, bowiem przekraczając i to znacznie, dopuszczalne prędkości czy jadąc slalomem pomiędzy pojazdami, motocyklista nie daje szans kierowcom samochodów na ich dostrzeżenie.
Przepisy ruchu drogowego i zasady zachowania na drodze w równym stopniu, bez wyjątków, dotyczą wszystkich. Każdy uczestnik ruchu powinien się z nich wywiązywać. Jeśli tak będzie, to z pewnością nikt nie ucierpi.
asp. sztab. Beata Olszewska
oficer prasowy KMP w Świnoujściu
W bardzo dużej większości przypadków winni są sami rowerzyści, którzy nie używają mózgu. Łamią przepisy na każdym kroku.
Gdzie jest to tylko możliwe, jeżdżę po chodnikach-aby nie być potrąconym przez samochody. Szczególnie rozwozicieli jadła i taksówkarzy!!
"w mieście są liczne ulice, gdzie kierowcy STALE jeżdżą szybciej niż 50 km/h mimo zakazów" - zgadzam się, ale nie w Świnoujściu. Wiem, że nigdy nie opuszczacie miasteczka, więc nie wiecie, że tutaj jest NAJWOLNIEJSZY ruch drogowy! Nieczęsto można osiągnąć 40 km/h, za to bardzo często jedzie się tempem chłopskiej bryki zaprzężonej w starą chabetę.
Powtarzam, znam kobietę, która czyni to na bardzo ruchliwym odcinku, ma małe dzieci. Wiesz, co znaczy tylko potrącenie rowerzysty? Eliminacja z pracy, mozliwość utraty życia, długa rekonwalescencja. Wiesz ile razy zmieniałem trasę, by rozpędzone auta nie mijały mnie w odległości zaledwie 30 cm? (taka jest ulica Piastowska na odc.Chrobr.-Piłsudskiego). Niejedno juz widziałem na drogach. Raz dojechałem do faceta, który minął mnie o 20 cm, zapytałem, czy wie, jaka jest przepisowa odległość - nie wiedział (1 metr!). W centrum miasta bywam rzadko, ale ilekroć tam jestem widze kierowców z telefonem w ręku - to musi byc permanentne zjawisko! Czasem nawet po sposobie prowadzenia auta to rozpoznaję. Wywijamy kodeksem drogowym w stronę rowerzystów, a oni po prostu z wyjątkiem cepów, o których niżej pisałem, głównie młodych - ratuja swoje życie. Samochodów jest chyba 5 razy więcej niż 20 lat temu! jest niebezpiecznie!
Skoro kierowcy nie przestrzegają ograniczenia 50 km/h w terenie zabudowanym to ty nie przestrzegasz zakazu jazdy chodnikiem. Interesująca logika.
Kolejny artykuł z du*y. Dopóki rowerzyści będą wjeżdżać na pasy bez konsekwencji często ze słuchawkami w uszach NIC się nie zmieni. Ustawodawca rozdał im masę praw nie interesując się nawet czy znają jakiekolwiek przepisy. Z pieszymi jest podobnie - część z nich zakodowała jedynie że ma pierwszeństwo bo na tyle pozwoliła jedna szara komórka która im pozostała. O wtargnięciu na jezdnię czy o bezzwłocznym upuszczeniu przejścia nawet nie chce słyszeć.
23:36, 22:52 - Można jeździc po chodnikach, jeśli na drodze dopuszczalna prędkośc samochodów to powyżej 50 km/h. I teraz mam niespodziankę: w mieście są liczne ulice, gdzie kierowcy STALE jeżdżą szybciej niż 50 km/h mimo zakazów. Mam znajomą, matke dwojga małych dzieci. Jeździła do pracy rowerem, pracuje w takim miejscu, że musi rowerem - nie dziwiłem się, gdy jeździła stale po chodniku. Jedno trącenie przez samochód i - długie miesiące w szpitalu lub kaplica. Rozróżniam 2 grupy rowerzystów jeżdżących po chodnikach: A) głupków na ogół młodych, którzy jeżdżą szybko, wymuszając na pieszych ustępowanie - tych lałbym cepem w areszcie, B) ludzi mających kłopoty z chodzeniem, dla których nawet przejście 50 m jest kłopotliwe (są tacy! - nawet w średnim wieku, np. ze zwyrodnieniem stawów) albo po prostu innych, korygujących błędy urzędników, niepotrafiących wyznaczyć np.na ul.Wyspiańskiego kontrpasa dla rowerów.
DO Gość • Czwartek [03.08.2017, 19:43:09] • [IP: 46.231.62.**] Niech magistrat zamontuje monitoring na przejściach dla pieszych, a mandaty od rowerzystów za nakłady na tę inwestycje zwrócą się w ciągu miesiąca. I ZŁAPIĄ ICH PO TABLICACH REJESTRACYJNYCH. ..
Gdzie ty niedouczony żłobie widziałeś przepis, że można jeździć po 2-metrowym chodniku? Chyba w pijanym widzie
po chodniku mozna jezdzic rowerem jezeli jest szerszy niz 2 metry tak przepisy mowia. takze u nas prawie wszedzie. takze wcale to nie barany
21:24:47 -Żal Ci dupę ściska, że ludzie jeżdżą rowerami, a Ty jak ostatni ćwok popyla w podartych butach na piechotę...
poruszcie temat dróg jednokierunkowych na których rowerzyści mogą jechać pod prąd, są przepisy które to regulują. Chodzi mi o ulice Piłsudskiego (od sklepu fresch do wierzy widokowej) i ul. Paderewskiego (od Wyszyńskiego do Piłsudskiego)
Większość wypadków w miescie jest z udziałem pieszych i rowerzystów i większość z nich to ww wina bo wpychaja sie bez wyobraźni przed auta.oni również mają obowiązek przestrzegać kodeksu ruchu drogowego zwłaszcza rowerzyści!
Widzę, ze policja dalej udaje że nie widzi setek baranów pedałujacych beztrosko po chodnikach. Wśród niechronionych karoserią pieszych.
19:35 - 1. czy odróżniasz przejście z pasami tylko dla pieszych od tego z przejazdem dla rowerów? na tym drugim - wolno, 2.bywaja sytuacje szczególne, np.gdy jade ścieżką i widze, że 100 m w lewo nie jedzie samochód, 100 m w prawo też nie (tak przestrzennie jest na ul.11 Listopada), wtedy przejeżdżam przez pasy dla pieszych. Ale nigdy w miejscach, gdzie zza zakrętu może wyjechać niewidoczny dotąd samochód. Bywa też tak, że zbliżam się do przejścia dla pieszych na ul. W.Polskiego, a kierowcy, zwłaszcza niemieccy, zwalniają, myśląc, że przejadę, nawet mimo, że specjalnie kieruję rowerem tak, by nie stwarzać tego złudzenia - wtedy korzystam z tej uprzejmości, bo szybciej wszystko przebiegnie, ale w 95% przeprowadzam rower przez pasy dla pieszych.
Recepta, to zdrowy rozsądek, a karanie kogoś, że przejechał przez pasy, to sqrwysyństwo.
To, co sie dzieje na ulicach, to jest straszne. Kiedy zrezygnuję z ścieżek rowerowych (czasem trzeba, bo nie wszędzie sięgają) mam całe serie NIEZAUWAŻEŃ, ZIGNOROWAŃ MOJEGO PIERWSZEŃSTWA PRZEJAZDU przez auta. Ok.tydzień temu: Jade ulicą z pierwsz.przejazdu, a z uliczki krzyżującej się z nią pod kątem prostym wyjeżdża samochód, który - to warto podkreślić - nie zatrzymuje sie całkowicie, lecz na wolnym biegu toczy się na" moją" ulicę - i mimo że jadę - wjeżdża mi przed koło jakby mnie nie widział: patrzę - to Niemiec.Częste: kierowca nie zatrzymuje auta, spowalnia je i nastawiając się na widok TYLKO samochodu, nie widząc świateł, konturu auta, nie dostrzega też ROWERU. W czasie tej samej podróży rowerem, ruszam zza zakrętu ul.Moniuszki - auto jadące jak ja Moniuszki, bezceremonialnie ignoruje mój znak ręką i skręt w PRAWO, skręca W LEWO, wbijając się między mnie a podwójną linię na ul.Grottgera. Pojechałem za nim. Wiem, jaki ma nr rej. (ZSW...89)- zaparkował na rogu Roosevelta i Gałczyńskiego, jasny metalic.
Niech magistrat zamontuje monitoring na przejściach dla pieszych, a mandaty od rowerzystów za nakłady na tę inwestycje zwrócą się w ciągu miesiąca.
W świnoujsciu 97%rowerzustow przejezdza przez przejscie dla pieszych
JEDNAK SAMI TAKŻE MAJĄ OBOWIĄZEK PAMIĘTAĆ O PRZEPISACH weźcie sobie to do serca a nie tylko wszystkiemu winni kierowcy.
JEST SZANSA ABY KTÓRYŚ OBWIEŚ NA ROWERZE WJEŻDŻAJĄCY NA PASY DOSTAŁ NAGRODĘ DARWINA. YOUTUBE: 10 najgłupszych śmierci - NAGRODY DARWINA 2 [TOPOWA DYCHA]