Na imprezie oprócz uczniów i dyrekcji szkoły obecni byli także rodzice oraz prezydenci miasta – Janusz Żmurkiewicz i Ryszard Kowalski. Jak to zwykle bywa przemówieniom i podziękowaniom nie było końca – te pierwsze skierowane były do maturzystów, którym nieodmiennie życzono dobrych wyników na maturze, te drugie – do dyrekcji i rodziców za trud i wysiłek włożony w trzyletnią działalność naukową i wychowawczą, która miała na celu ukształtowanie młodzieży. Głos zabrali też sami maturzyści, którzy w sympatyczny sposób wspominali najbardziej godne zapamiętania chwile. Następnie każda z klas zapraszana była na scenę, gdzie wręczano świadectwa, a dla osób wyróżnionych przewidziano dodatkowe nagrody książkowe. Progi Liceum Ogólnokształcącego opuszcza w tym roku 203 maturzystów z 8 klas. Co warte podkreślenia, żaden z absolwentów nie miał w tym roku średniej ocen poniżej 3,0, a najwyższą odnotowaną średnią było 5,47. Ponadto żadna z klas trzecich nie miała ogólnej średniej poniżej 4,0.

Impreza byłaby niemal doskonała, gdy nie kilka drobnych kwestii. Dziwi fakt, że zakończenia nie zorganizowano tradycyjnie na boisku szkolnym, szczególnie biorąc pod uwagę piękną i słoneczną pogodę. W ciasnej i nieklimatyzowanej Sali Teatralnej klimat był trochę ciężki. Kolejną kwestią jest zdecydowanie niewystarczająca liczba miejsc i fakt, że spora część rodziców uczniów przez całe 2 godziny musiała stać stłoczona po bokach sali. Najbardziej oburzające były chyba jednak żarty jednego z maturzystów, które sądząc po treści zdecydowanie nie były przeznaczone na tego typu uroczystość, a mamy i pewne obawy, czy są stosowne na jakąkolwiek imprezę.

Drodzy maturzyści! Przed Wami więc ostatnia prosta. Zostało 6 dni – postarajcie się je dobrze wykorzystać. Połamania piór!