Spotkania z jazzem na stacji kolei UBB w Heringsdorf mają już 18-letnią tradycję. Co roku na peronie stacji gromadzą się setki melomanów z niemieckiej i polskiej części wyspy. Nie inaczej było też w sobotę 10 czerwca. Ale jedno wyraźnie odróżniało tegoroczny festiwal od poprzednich. Liczny udział młodzieży z obu krajów to wynik nowej koncepcji, który przyjęli organizatorzy. Wieczorna zabawa z jazzem na stacji UBB była w tym roku po raz pierwszy finałem warsztatów muzycznych, które prowadzili wybitni niemieccy pedagodzy muzyczni. Opiekę nad uczestnikami warsztatów sprawowali profesor Mario Wurzebesser z Berlina (Berlin Drum Company) oraz docent Dietrich Woehrlin z Rostocku.
Intensywna praca nad doskonaleniem warsztatu muzycznego młodych muzyków trwała przez trzy dni. Młodzi instrumentaliści korzystali z porad profesorów, a jednocześnie przygotowywali repertuar na wielki finał. Z polskiej strony w zajęciach udział wzięli uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Świnoujściu oraz słuchacze Studium Wokalno-Artystycznego Mariny Nikoriuk działającego w Świnoujskim MDK.
fot. iswinoujscie.pl
W sobotę, uczestnicy warsztatów mogli pochwalić się swoimi umiejętnościami przed liczną publicznością.
Swoim talentem wokalnym, słuchaczy oczarował Tytus Brzeziński ze Świnoujścia. Jego niesamowita interpretacja przeboju „Sunny” wywołała prawdziwą burzę oklasków.
fot. Sławomir Ryfczyński
Zgodnie z tradycję „Jazz am banhof”, także w tym roku w Heringsdorfie nie mogło zabraknąć jazzu tradycyjnego, zaprezentowanego w klasycznym składzie jazz-bandu. Tym razem ten ciężar wzięli na siebie goście z Berlina.
fot. Sławomir Ryfczyński
Gwiazdą wieczoru była Laura Fellhauer – zbierająca świetne recenzje muzycznej prasy wokalistka berlińskiego zespołu Jazz Collegium. Nagradzana na wielu przeglądach, potwierdziła swoją klasę na Uznamie wykonując największe, przebojowe standardy jazzu tradycyjnego.
Muzycznej uczcie na stacji w Heringsdorfie towarzyszyła prawdziwie rodzinna atmosfera. Specjalnie na ten wieczór, na peronie stacji uruchomiono małą gastronomię, a napoje i „małe co-nieco” stanowiły świetne uzupełnienie kulturalnej oferty wieczoru.
Międzynarodowy Festiwal Jazzowy na dworcu” organizowany przez stowarzyszenie „Jazz auf Usedom e.V.”, Uzdrowiska Cesarskie Kąpieliska jak i przy pomocy berlińskich muzyków jazzowych Ulrich-Maria Kellner i Charlie Eitner.
fot. Sławomir Ryfczyński
Organizacja imprezy była możliwa dzięki współpracy polskich i niemieckich środowisk muzycznych a;e przede wszystkim projekt mógł zostać zrealizowany bo znalazł uznanie we władzach gminy Heringsdorf. Mocnego wsparcia udzielała mu m.in. dr Karin Lehmann z biura burmistrza gminy trudno nawet wymienić cały szereg zaangażowanych w jego realizację przyjaciół muzyki i młodzieży.
23:07- Przyjechałem do rodziców i mówili, że była straszliwa kanonada na Posejdonie, jakby znów wybuchło stoisko na Sezamkowej. Otworzyłem z ciekawościa internet- na portalach cicho o tym. Jeśli to nie był niekontrolowany wybuch, to kiedy policja weźmie za wszarz debili strzelających petardami?...A co do wątku o kurtaksie, to nie jest to wina Żmura, bo takie jest prawo w Niemczech, burmistrz Heringsdorfu usiłował to zmienić, ale sąd mu odrzucił.-
Te fajerwerki po 23.
To od Niemców ?
Oni mogą zakłócać nam ciszę nocną!
Na naszej promenadzie przez hitlerrrr owców po 22 ma być cisza. Młodzi nie mogą się bawić, ani Polacy bo stare zgredy z niemiec śpią.
Co na to rada miasta ?
Wczoraj po 23 obudzili całe miasto.
My Polacy nie potrzebujemy odpocząć!
,
ja tam muzyki pojechałem posłuchać, a nie klepać znowu o kurtaxe Świetna impreza. Gratuluję sąsiadom pomysłu, a i naszym dzieciakom bo świetnie wypadły!!
Żałuję, że mnie tam nie było, bo musiałem wyjechać. Jazzu jest tak mało w części komercyjnej pasa wybrzeża, bo króluje gust smażalni i botoksowych cycków pod twarzą laluni przy mikrofonie. Kiedys znalazłem się w Stargardzie i Nowogardzie - poza sezonem- i zamurowało mnie, gdy tam zobaczyłem ogłoszenia o koncertach jazzowych, o których na wyspie moglibyśmy pomarzyć. U nas sytuacje ratował tylko Mr Ryżczak, a juz Leon Nibyzawodowiec umiał głównie piastowac funkcję. Z drugiej strony trudno tez jest znaleźc ambitnych słuchaczy w takiej dorobkiewiczowskiej mieścinie jak Świnoujście, gdzie mieszkają głównie Sezamkowcy, obsługa turystyczna i słuchacze bardzo jednostronnych muzycznie rozgłośni muzycznych, gdzie króluje tylko pop, dobrze gdy ambitny (jak G.Michael, Cerekwicka, Elton John, M.Carey) lub z (małą) reprezentacja rocka, źle gdy z prymitywnymi dance'owymi rytmami.
20;32;14;- za powietrze w Niemczech płacom tylko idioci i naiwni. .
do Gość • Niedziela [11.06.2017, 20:49:47] • [IP: 92.42.115.***] mógłbyś najpierw myśleć, a potem pisać??!?
Tytus, serdeczne gratulacje Ci składamy. Jesteś wielki. Pozdrawiamy. Czaj. L i J.
Pierwsze frajerwerki były na Posejdonie, a parę minut później na terenie Ruskiego Szpitala przy Wyspiańskiego.
23:07- Przyjechałem do rodziców i mówili, że była straszliwa kanonada na Posejdonie, jakby znów wybuchło stoisko na Sezamkowej. Otworzyłem z ciekawościa internet- na portalach cicho o tym. Jeśli to nie był niekontrolowany wybuch, to kiedy policja weźmie za wszarz debili strzelających petardami?...A co do wątku o kurtaksie, to nie jest to wina Żmura, bo takie jest prawo w Niemczech, burmistrz Heringsdorfu usiłował to zmienić, ale sąd mu odrzucił.-
No Właśnie no właśnie
Fajerwerki to były po polskiej stronie - ktoś strzelał na Posejdonie.
Była petarda!!
Te fajerwerki po 23. To od Niemców ? Oni mogą zakłócać nam ciszę nocną! Na naszej promenadzie przez hitlerrrr owców po 22 ma być cisza. Młodzi nie mogą się bawić, ani Polacy bo stare zgredy z niemiec śpią. Co na to rada miasta ? Wczoraj po 23 obudzili całe miasto. My Polacy nie potrzebujemy odpocząć! ,
ja tam muzyki pojechałem posłuchać, a nie klepać znowu o kurtaxe Świetna impreza. Gratuluję sąsiadom pomysłu, a i naszym dzieciakom bo świetnie wypadły!!
Proszę jasno wytłumaczyć czy trzeba płacić za powietrze. Jeżeli tak to niech się wypchają. Gratuluję wlazodupowi za naganianie kasy za powietrze.
Żałuję, że mnie tam nie było, bo musiałem wyjechać. Jazzu jest tak mało w części komercyjnej pasa wybrzeża, bo króluje gust smażalni i botoksowych cycków pod twarzą laluni przy mikrofonie. Kiedys znalazłem się w Stargardzie i Nowogardzie - poza sezonem- i zamurowało mnie, gdy tam zobaczyłem ogłoszenia o koncertach jazzowych, o których na wyspie moglibyśmy pomarzyć. U nas sytuacje ratował tylko Mr Ryżczak, a juz Leon Nibyzawodowiec umiał głównie piastowac funkcję. Z drugiej strony trudno tez jest znaleźc ambitnych słuchaczy w takiej dorobkiewiczowskiej mieścinie jak Świnoujście, gdzie mieszkają głównie Sezamkowcy, obsługa turystyczna i słuchacze bardzo jednostronnych muzycznie rozgłośni muzycznych, gdzie króluje tylko pop, dobrze gdy ambitny (jak G.Michael, Cerekwicka, Elton John, M.Carey) lub z (małą) reprezentacja rocka, źle gdy z prymitywnymi dance'owymi rytmami.
TROCHĘ ŚWIATOWEJ MUZYKI DLA KIBUCOWYCH PROSTACZKÓW I NIE TYLKO - YOUTUBE : Leïla - Le Bistrot - Un Été Côté Saône - 10.07.13
bez kurtaxe.
basia m...po co ta wiejska babe wymienili??
Czasem Jazz jest spoko, ale nie ten niemiecki folklor. A w ogóle, to za dżez policja wsadza do więzienia.
Czy żeby obejrzeć koncert trzeba także zapłacić naszym zachodnim sąsiadom kurtaksę ?