We wtorek około godziny 18:30 pracownicy SAR otrzymali wezwanie od dwojga przerażonych żeglarzy. Okazało się, że gdy odpłynęli 1,5 mili od brzegu, zgasł silnik ich jachtu. Próby uruchomienia go nie powiodły się i dość szybko stało się jasne, że będą musieli walczyć z silnym wiatrem i prądem morskim.
Dryfującą jacht zaczęło znosić w kierunku plaży Warszów i nabrzeże tankowców (falochron wschodni). W tej sytuacji zaalarmowana została jednostka SAR. Załoga szybko dotarła do pechowych żeglarzy i odholowała ich jacht do Basenu Północnego.
Sprawdzić uprawnienia i przeszkolenie bo coraz więcej pływaków akrobatow co z żeglowaniem mają tyle wspólnego co ja z tańcem z gwiazdami
do : Gość • Środa [07.06.2017, 11:48:47] • [IP: 37.47.165.***] wygrales dzis swinoujski internet :D :D :D
Wczoraj wiał wiatr z południa.Trochę dziwne że byli od brzegu1, 5mili i znosiło ich na falochron..Jeśli prawdą jest to co pisze autor artykułu to musieli żeglować, a raczej pływać na silniku- po lesie. Raczej kiepscy z mich żeglarze skoro nie potrafią korzystać z żagli.
Może nie powinni byli wypływać przy takim wietrze jak wczoraj skoro umiejętności małe?
Jak zwykle sami mądrale. A 97% mieszkańców Ś-cia jedyne Co ma wspólnego z wodą to podróż Bielikiem i wanna w domu. Przy czym to pierwsze codziennie, a drugie nie.
Parę komentarzy a tylu kretynów wymądrzaczy.
A żagle też padły?
Każdy żeglarz był kiedyś amatorem i wiele musiał się nauczyć nim stał się doświadczonym żeglarzem. Kto nie wierzy niech sobie przypomni jakim był kierowcą po skończeniu kursu a jakim jest kierowcą po kilkunastu latach za kółkiem
Tak jest jak amatorzy za żeglowania się biorą.
Holowanie przez SAR w obliczu zagrozenia jest w Polsce bezplatne.
LOL. HALSOWANIA ICH NA KURCIE NIE UCZYLI? TYLKO NA KRECHĘ JADĄ? TO JAKIEŚ TŁUCZKI ŻEGLARSKIE.
Dziady nie zeglarze. Prawdziwi zeglarze plywaja tylko na zaglach, silnik to naped zapasowy.Na ich miejscu wstydzilbym sie pokazac wsrod bractwa zeglarzy.
Wioseł nie mieli?
1 jedna mila morska to 1852 metry powinni sprawdzić czy mają uprawnienia do pływania Straż Graniczna powinna się nimi zającPaństwowe Ratownictwo SAR z Basenu Północnego
ja bym nie dramatyzowal, silnik im padl wiec rejs odwolany - trzeba wezwac hol do portu... a ze holowanie drogie to wymyslili, ze sa w zagrozeniu. przeciez na jachcie silnik to zapasowy naped a wczoraj wialo.
Jak nie wiecie jak to wyglądało to po co piszecie kłamstwa? Jednostka sar'u wcale ich nie odholowala tylko asystowala im. A wezwali ich na pomoc tylko dlatego, ze nie potrafili pływać na zaglach. Jednak jakims cudem udalo im sie doplynac do przystani.
Niedzielni żeglarze.
Brawo dla chłopaków z SAR.