Sam rozpoczął swą przygodę z muzyką już w wieku 5 lat. Z wyróżnieniem ukończył Państwową Szkołę Muzyczną II st. im. W. Żeleńskiego na ulicy Basztowej w Krakowie, w klasie skrzypiec Juliusza Webera. Pierwotnie, od końca lat 60., związany z kabaretami Piwnica pod Baranami i Anawa, a także z orkiestrą symfoniczną Polskiego Radia i Krakowską Orkiestrą Kameralną. W latach 1968–1973 akompaniował Ewie Demarczyk. W 1972 roku zadebiutował jako piosenkarz na festiwalu w Opolu. Odniósł sukcesy na wielu festiwalach (Rostock, Praga, Słoneczny Brzeg – nagroda za wykonanie piosenki bułgarskiej w 1984 roku, Sopot).Występował w kabarecie z Zenonem Laskowikiem. Był jednym z jurorów w polskiej edycji programu Taniec z gwiazdami (edycje I–XII). W stacji TVN prowadził programy: Droga do Gwiazd, Twoja Droga do Gwiazd i koncert Zakochajmy się jeszcze raz. Zmarł 22 maja 2017 w jednym z podwarszawskich szpitali.
MDK Międzyzdroje
[*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*]
[*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*]
💄 Porządny człowiek. Pokój jego pamięci. ✝
Czytam te pozytywne wpisy i mam nadzieję, że np. skwerek obok" Parkowej", ten gdzie jest plac zabaw dla dzieci, zyska imię Wodeckiego. Oczywiście bez jakiejkolwiek zmiany przeznaczenia - niech dzieciarnia się dalej bawi, tyle, że już nie na bezimiennym placyku. A miejsce pasujące jak rzadko które.
To był prawdziwy normalny artysta, a nie jak teraz CI CO WYMYŚLAJĄ TAKIE GŁUPOTY ŻE SIĘ NIE CHCE ICH SŁUCHAĆ NIECH OLEUM SOBIE DO LEJCIE DO G...H Ł...W.
Kilka miesięcy temu miałem przyjemność obejrzeć koncert w Opolu. Było super. Szkoda, że już nie do powtórzenia.
szpieszmy kochać ludzi bo tak szybko odchodzą
Żal i smutek. .. (: pokój jego duszy 😟
Koncert" Wodecki Mój Jubileusz" miał inaugurować tegoroczny Grechuya Festival w Świnoujsciu.Ogromny smutek i zal.
Żal ogromny, jeden z ostatnich polskich wokalistów, ktorzy mają coś do opwiedzenia publiczności. Niech śpiewa dla nas w niebie.
Pamiętam koncert Ewy Demarczyk w Klubie Studenckim" Nurt" w Poznaniu w roku 1970. Akompaniował jej na skrzypcach młody wirtuoz tego instrumentu, super przystojny, Zbigniew Wodecki. Koncert był dla mnie znaczącym artystycznym wydarzeniem, jak zawsze gdy występowała Ewa Demarczyk. Potem często, przy okazji występów Zbigniewa Wodeckiego, wspominałam ten pierwszy koncert. Szkoda, że to już... przyszło się pożegnać.
Wielki ból i strata.Wspaniały człowiek i wielki muzyk??
Dobry pomysł z nazwą ulicy im. Zbigniewa Wodeckiego, może być też tablica !
WIELKI SZACUNEK PANIE ZBIGNIEWIE BĘDZIE NAM PANA BRAKOWAŁO.
Szkoda. Pozytywny gość
17:59 - Niestety, zawsze troll polityczny się znajdzie, nawet w takiej sytuacji śmierci artysty.
Z.Wodecki zaczał od gry na skrzypcach, grał w orkiestrze (wyróżniał się), a potem w zespole wielkiej gwiazdy E.Demarczyk i w Anawa Grechuty. Spiewać zaczął po...Swinoujściu! Oto cytat:" Na początku lat 70. zaczął śpiewać. Ponownie zadziałał przypadek. Artysta wspominał:" Śpiewałem od dziecka, ale o tym, że zacząłem robić to zawodowo, zdecydował kolejny niesamowity przypadek. Właśnie w Parkowej w Świnoujściu jednej nocy śpiewałem »Everybody Loves Somebody« Deana Martina i usłyszał mnie Andrzej Wasylewski, który w krakowskiej telewizji przygotowywał dla Dwójki program" Wieczór bez gwiazdy". Zapraszał do niego młodych, którzy nie byli na topie, ale mieli potencjał. Powiedział: »Ty fajnie śpiewasz, może przyjedziesz i zrobisz to u mnie?«. Zgodziłem się, ale szybko o tym zapomniałem. Po powrocie do Krakowa dostałem telefon, że w studiu na mnie czekają. Co było robić, obiecałem, więc ruszyłem."
Miłośnicy „Gazety Polskiej”, kilka lat temu zaproponowali, aby rondo obok kościoła, nosiło nazwę „Tragedii Smoleńskiej” (o zgrozo). Myślę, że sympatycznym patronem były Zbigniew Wodecki. On przynajmniej niósł radość.
Czarował swoją muzyką chwile...odszedł:(
szkoda chlopa :/
Smutno mi z tego powodu. Słucham głownie klasyki, jazzu, blues- rocka, ale ten człowiek zawsze przykuwał moja uwagę. Dwa razy słuchałem go w Świnoujściu pierwszy raz w amfiteatrze na jego solowym koncercie, ostatni raz w 2007 (nad Basenem Pn. gdy przyjechało Lato z Radiem).Był wybitnym wokalistą - operował głosem wirtuozersko (uczył kiedys np.G.Turnaua wokalistyki). Nigdy nie był staroświecki, choć jego muzyke trudno nazwać nowatorską. Cenię jego" ściany dźwięku" w piosenkach typu" Lubię wracac tam, gdzie byłem", grę na trąbce, skrzypcach. Facet z klasą, z elegancją, kulturą. Świadczyły o tym jego teksty, image, styl bycia przed kamerą w TV, jego niezrównane gawędy. Kiedyś myślałem, że zrazi mnie do niego jego ulubienie występowania w TV pod lada pretekstem, nawet pośrednio przyznawał, że gdy telefon milczy, czuje niepokój, że taką nabywa się potrzebę, gdy tyle lat zażywało sie sławy. Nie zraziło mnie to jednak, bo zawsze miał cos do powiedzenia, i rzeczy niebłahe. Podane z gustem.
Wspaniały muzyk - strata dla polskiej muzyki rozrywkowej naprawdę duża. Może warto by jednak dodać, że jako wokalista został dostrzeżony w" Parkowej". Wszak sam o tym wspominał w różnych wywiadach. Pamiętajmy o Nim.
Wyczytalem dzis na onecie, ze jako piosenkarza odkryto go w Swinoujsciu. Spiewal w Parkowej cos i dal sie zauwazyc komus, kto popchnal jego kariere w tym kierunku.