Wiemy skąd nadlecą kolejne masy komarów. Byliśmy w ich gnieździe! Zobacz film!
fot. Sławomir Ryfczyński
Wkrótce możemy spodziewać prawdziwego komarzego kataklizmu! Niech no tylko te małe bzyczące wampirki nauczą się dobrze latać! W komarzym przedszkolu nad Zalewem, tuż za granicą z Niemcami odkryliśmy w piątek zgrupowanie – miliony przygotowujących się do akcji komarzątek. Już na pierwszy rzut oka widać, że potężne chmary dopiero co wyległy się i odbierają właśnie pierwsze lekcje latania.
Szkoda, że z naszymi sąsiadami, z którymi wzorowo współpracujemy w tylu innych dziedzinach nie udało się wypracować wspólnej polityki w celu skutecznego zwalczania komarów. Na pewno, dużo przyjemniej byłoby spacerować transgraniczną promenadą bez gałązek albo spray’u w kieszeni. Uzasadnienie dla takich-wspólnych działań nie powinno być chyba zbyt skomplikowane. Namawiamy nasze służby prezydenta Świnoujścia do większej aktywności w tym zakresie. To ostatnia chwila!
fot. Sławomir Ryfczyński
Piątek, 19 maja. Malownicza przystań w sąsiadującym ze Świnoujściem niemieckim Kamminke. Zajeżdżamy na nabrzeże i stwierdzamy, że z samochodu lepiej tu nie wysiadać. Za oknami jest aż czarno od komarów. Potężne chmury unoszące się klika metrów nad ziemią robią wrażenie. Gołym okiem widać, że tworzą je bardzo młode osobniki. Być może dopiero co wylęgły się bo nie są jeszcze pewnymi lotnikami.
fot. Sławomir Ryfczyński
Musi minąć jeszcze jakiś czas nim ten gigantyczny miot komarów zmieni się w krwiożerczą watahę nękającą ludzi. Zaraz jednak po wylęgu małe komarzątka zdają się już odczuwać pierwszy zew krwi. Nieliczni spacerowicze odganiają się przed natrętami. Uchylenie okna w samochodzie działa natychmiast jak magnes na nieproszonych gości. Pora tak zmasowanego wylęgu komarów u zachodnich sąsiadów na naszej wspólnej wyspie byłaby idealnym momentem na skuteczne przeciwdziałanie tej pladze, która w miesiącach letnich może skutecznie uprzykrzać nie tylko życie mieszkańcom ale i odstręczać turystów. Czy nasze władze podjęły choć próbę wspólnych działań w tym zakresie. Pytanie w tej sprawie kierujemy do rzecznika prezydenta miasta.
fot. Sławomir Ryfczyński
Zanim nadejdzie odpowiedź warto przypomnieć, że przez wiele lat, nasi niemieccy sąsiedzi stawiani byli jako przykład skutecznej walki z komarami. Obejmowała ona nie tylko tradycyjnie turystyczne rejony, a polegała na tym, że już wiele lat temu Niemcy zgodzili się na płacenie specjalnego podatku na walkę z komarami. Początkowo była to jedna marka rocznie, dziś jest to jedno euro. Pieniądze przeznaczane są na skoordynowaną walkę z niechcianymi insektami.
Zagłada insektów jest planowa, ma miejsce w całej dolinie rzeki, tak by latający gość z Bonn nie osiedlił się z rodziną, np. w Kolonii. A wszystko zaczęło się jakieś 30 lat temu. Rokroczne wylewy Renu i mnożące się owady skutecznie uprzykrzały codzienne życie. Ówczesny rząd postanowił potraktować sprawę insektów nader poważnie. Powstała KABS (Kommunale Aktionsgemeinschaft zur Bekampfung der Schnakenplage). To organizacja, która stosując także naturalne metody, skutecznie walczy z komarami. Pieniądze z podatku wystarczają, nie tylko na zmasowany atak na insekty, ale także na badania naukowe, by jeszcze skuteczniej walczyć na froncie, w którym stawka to mniej irytujących swędzących ran po ukąszeniach. Ciekawe jakie jest zdanie naszych czytelników. Czy bylibyście państwo skłonni opodatkować się na cel skutecznej akcji z komarami? Czekamy na Wasze opinie!
Pogratulować obserwacji spektakularnej rójki ochotek (jak co roku w maju), niesamowite zjawisko (ekstremalnie stada bywają tak gęste, że wygląda to jak czarny dym unoszący się nad Zalewem), ale co to ma wspólnego z komarami?
Nikt nie truje w miejscach wylęgu a odkomarzanie miasta to igła w stogu siana w niektórych rejonach nigdy nie odkomarzają taka prawda. Niemcy laskę położyli przedtem polska nic nie robiła. Wiatry wieją od strony Niemiec, w większości a od strony polskiej jest odkomarzanie nie mają potrzeby odkomarzania.
Cały rejon zalewu i okolice są podmokłe i są środowiskiem dla między innymi komarów kleszczy i innego towarzystwa którego niekoniecznie lubi człowiek, ale czemuś to służy i to się nazywa, , równowaga w przyrodzie, ,
Jeżeli ja zburzymy np przez 100 %usunięcie komarów ze środowiska to niech ktoś mądry się wypowie jakie będą skutki dla reszty środowiska !
SZUKAMY U NASZYCH SĄSIADÓW A W NASZYM REGIONIE WYLĘGARNIA KOMARÓW I NIE MOWA O MILIONACH TYLKO O MILIARDACH TO ŁUNOWO WYSTARCZY SKUPIĆ WIĘKSZE SIŁY NA TYM TERNIE I MAMY PRAKTYCZNIE KŁOPOT ROZWIĄZANY !!
Zadecydowała mokra wiosna. Będzie poważny problem. Sytuacja jest trudna do opanowania. Dymienie krzaków to rozwiązanie połowiczne i lokalne. Należy rozszerzyć zakres prac z firmą, która odkomarza. Na przyszły rok należy sprowadzić zapowiadane jeżyki.
>>Ochotka to rodzaj muchówek, które przypominają wyglądem komary. Ale na tym podobieństwo się kończy. Owady te bowiem nie gryzą i nie stanowią dla nas żadnego zagrożenia. Mogą być jednak bardzo uciążliwe, szczególnie, jeśli są tak liczne, jak w tym roku.
Tam gdzie syf sa i komary, myc sie buraki bo one ciagna do smrodu.
Do tego gniazda zawiezc urzednikow tych co odpowiedzialni za odkomarzanie-----i oczywiscie ich tam zostawic bez mozliwosci powrotu!! He he!!
Pogratulować obserwacji spektakularnej rójki ochotek (jak co roku w maju), niesamowite zjawisko (ekstremalnie stada bywają tak gęste, że wygląda to jak czarny dym unoszący się nad Zalewem), ale co to ma wspólnego z komarami?
chociaz ptaki i płazy mają pokarm, a poza tym to wina tuska
Jeśli ekoteroryści usuną człowieka z systemu to nie zaburzą przyrody. Tak trzymać.
Nikt nie truje w miejscach wylęgu a odkomarzanie miasta to igła w stogu siana w niektórych rejonach nigdy nie odkomarzają taka prawda. Niemcy laskę położyli przedtem polska nic nie robiła. Wiatry wieją od strony Niemiec, w większości a od strony polskiej jest odkomarzanie nie mają potrzeby odkomarzania.
Mnie komary nie gryza ja zagryzam komarami
Kiedy będzie odkomarzanie??!
A to chyba nie są komary
Spalić, spsikać, wytepic... I pilnować z tygodnia na tydzień... !
Niech miasto coś z tym robi a nie palenie frana jak co roku, kur..znów pogryzione te biedne małe dzieci i znów strach z domu wyjść
Ja też wiem skąd wylecą, " Beton Lejdi" z pod wapiennej kołdry...
Cały rejon zalewu i okolice są podmokłe i są środowiskiem dla między innymi komarów kleszczy i innego towarzystwa którego niekoniecznie lubi człowiek, ale czemuś to służy i to się nazywa, , równowaga w przyrodzie, , Jeżeli ja zburzymy np przez 100 %usunięcie komarów ze środowiska to niech ktoś mądry się wypowie jakie będą skutki dla reszty środowiska !
SZUKAMY U NASZYCH SĄSIADÓW A W NASZYM REGIONIE WYLĘGARNIA KOMARÓW I NIE MOWA O MILIONACH TYLKO O MILIARDACH TO ŁUNOWO WYSTARCZY SKUPIĆ WIĘKSZE SIŁY NA TYM TERNIE I MAMY PRAKTYCZNIE KŁOPOT ROZWIĄZANY !!
SZKOPY KASĘ Z PODATKU NA ODKOMARZANIE PRZEZNACZYLI NA HODOWLĘ AFRYKAŃSKIEJ PLAGI. MAJĄ TERAZ DWIE PLAGI, A MY JEDNA I MOŻEMY SIĘ Z TEGO CIESZYĆ.
Nie trzeba jechac do Niemiec...Już przed granicą /Karsibor/widać masy dręczycieli..
Jestem prawie przekonany, ze nasze komarowe opodatkowanie wpadłoby w czarną dziurę. A czarne dziury mają to do siebie, ze nic nie produkują:)
Zadecydowała mokra wiosna. Będzie poważny problem. Sytuacja jest trudna do opanowania. Dymienie krzaków to rozwiązanie połowiczne i lokalne. Należy rozszerzyć zakres prac z firmą, która odkomarza. Na przyszły rok należy sprowadzić zapowiadane jeżyki.
Dlaczego w Ahlbecku nie ma komarów? Bo nie mają Karalusa.
Ale to przeciez chyba nie komary, a ochotki?! No poproście specjaliste, nie straszcie.
Na parapetówie u nich byliście?
>>Ochotka to rodzaj muchówek, które przypominają wyglądem komary. Ale na tym podobieństwo się kończy. Owady te bowiem nie gryzą i nie stanowią dla nas żadnego zagrożenia. Mogą być jednak bardzo uciążliwe, szczególnie, jeśli są tak liczne, jak w tym roku.
czyżyki miały by co robić.
Dlaczego w Ahlbecku nie ma komarów?