- Dzisiaj około godziny 18:00, jadąc samochodem na popularną "betonkę"wraz z mężem znaleźliśmy na środku drogi małego jelonka - opisuje pani Monika - Zawieźliśmy do weterynarza, gdzie się okazało, że maluch ma około 2 tygodni i połamaną szczękę. Bambi, bo tak go nazwałam, dostał kroplówkę, antybiotyk, coś na wzmocnienie i przeciwbólowego. Po konsultacji lekarskiej zawieźliśmy go do schroniska, gdzie czeka na dalszą pomoc i opiekę lekarską. Mam nadzieję, że przeżyje i będzie cieszył się jeszcze życiem i wolnością.
Też mamy nadzieję, że zwierzątko będzie mogło biegać po lasach i powróci do swojego naturalnego środowiska.
Za miesiąc dwa idealnie będzie pasować do piekarnika.Niam Niam
Nie żaden" jelonek" tylko młoda sarna!! Stopień nieuctwa i ignorancji jest porażający.
Oddać go matce, oboje tęsknią
Wolnością to już nigdy się nie będzie cieszył.
Sarna to nie jeleń jak on to koźlak. A blondynka=głupota. TAK DEBILIZM.
dzikie zwierze brac na rece... co za sadystka, ale zdjecie na fb/nk bedzie
Szkoda. Juz po koźlaku.
A co to za zwierze - JELONEK ?! śmiechu warte, nieprofesjonalne nazewnictwa :(
Nie wiem o czym myślała.. ... nie mogła wiedzieć że jest chore, zdrowe tez by zabrała bo znalazła nie zabiera się i nie dotyka dzikich zwierząt to było po prostu głupie
I CO DALEJ -MĄŻ SCHOWAŁ SIĘ ZA KRZAKACH MYŚLI TYLKO O JEDNYM A TU JELONEK NA PRZESZKODZIE MASAKRA ZASTANÓWCIE SIĘ NAD SOBĄ KOBIIETO WYCIĄGNIJ PIERŚ BĘDZIE MLEKO??
TAK TAK NASTĘPNA PATOLOGIA JELONKA ZOBACZYLI I JUŻ AKCJA :TYLE RAZY TRĄBIĆ: NIE PRZESZKADZAJ NATURZE WYCHOWYWAĆ I OGÓŁEM, ZANIM PODEJMIESZ RUCH BĄDŹ OCZYTANY, BO TAK NAPRAWDĘ NIE WIESZ CZYM S...!!
o ja pierdziele- co za Grażyny ochrony przyrody- tyle się mówi o tym, żeby nie zabierać i nie dotykać małych sarenek nawet jeśli są pozornie porzucone. Ile razy można o tym trąbić!! PRzypominać!!
Brawo Monika! Jestem z Ciebie dumna :)
i PO CO INGEROWAĆ W NATURĘ ? LIS I DZIK KRUK I INNE DRAPIEŻNIKI BĘDĄ GŁODNE I ZAPOLUJĄ NA ZDROWEGO OSOBNIKA.
Powtórzę za leśnikami: Na ogół jednak nie należy brac żadnych pozornie samotnych zwierząt, bo ich zabranie do weterynarzy czy schronisk dla zwierzat eliminuje je na zawsze z dzikiego życia. Rodzice wydają sie byc nieobecni czy obojętni na los młodych, ale to tylko nasze wrażenie. W tym przypadku złamana szczęka na pewno była wystarczającym powodem, by wziąc jelonka, pewnie został potrącony. Ale najczęściej nie wolno brać dzikich zwierząt z lasu.