- Dzisiaj około godziny 18:00, jadąc samochodem na popularną "betonkę"wraz z mężem znaleźliśmy na środku drogi małego jelonka - opisuje pani Monika - Zawieźliśmy do weterynarza, gdzie się okazało, że maluch ma około 2 tygodni i połamaną szczękę. Bambi, bo tak go nazwałam, dostał kroplówkę, antybiotyk, coś na wzmocnienie i przeciwbólowego. Po konsultacji lekarskiej zawieźliśmy go do schroniska, gdzie czeka na dalszą pomoc i opiekę lekarską. Mam nadzieję, że przeżyje i będzie cieszył się jeszcze życiem i wolnością.
Też mamy nadzieję, że zwierzątko będzie mogło biegać po lasach i powróci do swojego naturalnego środowiska.
Czy nazwanie zwierza" BAMBI" nie jest obrazą dla uchodźców? Aby nie było z tego powodu manifestacji członków PO i tzw. KOD w obronie dobrego imienia islamistów. Bo im coraz bardziej palma odbija pod różnymi pretekstami w obronie koryt.
Biorąc zwierzaka nie wiedziała, że ma połamaną szczękę. Jasnowidz jakiś czy co? Było go nie ruszać i tyle. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Potraficie tylko obrażać ludzi a ta pani właśnie uratowała życie malutkiej sarnie ktòra mogłaby zostać potrącona przez nie jednego pirata drogowego no ale wtedy to byscie tylko mowili biedna sarna. A dla ciekawskich to zostalo wezwane pogotowie leśne dla dzikich zwierzat :)
Do debila z 8:18 '32 tobie to już mózg usmażyli
Ta wezwać policje lub straz miejską chyba nie wiesz co piszesz oni wezwa myśliwego a on odstrzeli malego jelonka ja znam juz takie historie
Czy ktoś zna przypadek uwięzionych na dachu gołębiach? Co miały problem z zejściem, bo było za wysoko?? :P
Heh prawie sami malkontenci się wpisują, szkoda mi was, tak cały czas być negatywnie do wszystkiego nastawionym - szkoda życia.
Brawo! Jelonek jest za młody nie miał szans przeżyć samodzielnie w lesie. Ale jak widać głupich komentujących to nie obchodzi:(
BRAWO DLA PANI ZA CZUŁE SERCE! dzikie-nie dzikie ja zrobiłabym to samo - zwierzę było ranne i matka by mu nie pomogła. A Pani zrobiła dobry uczynek - proszę nie czytać głupich komentarzy.
Wezwać policję lub strażnika lasu oni wiedzą co mają zrobić. Za zabranie tego zwierzaka z lasu samowolnie jest karane i myśle że po tym artykule nasz kochany prokurator Świnoujścia przeprowadzi postępowanie z urzędu. PANIE PROKURATORZE CZYŻ NIE MAM RACJI.
Jak by nie patrzeć debile są w mieście.Wolał bym uratować dziką zwierzynę niż człowieka który nie jest wart tyle co one.Brawo dla pani.Prawdziwe serce.A tymi debilnymi wpisami bym się nie przejmował.
Prawdopodobnie ktos probowal kozlaka upolowac samochodem, stad ta polamana zuchwa. Generalnie nie nalezy zabierac kozlat z miejsca w ktorym sa ukryte. Matka - sarna przychodzi dwa razy w ciagu dnia karmic mlode i odchodzi z tym, ze wie gdzie one sa ukryte. Dotykanie kozlecia zostawia na nim zapach czlowieka, co odstrasza matke. No i te" jelonki", juz tyle razy zwracano tym, ktorzy pisza te posty, zeby nie nazywali kozlecia malym jelonkiem. Czy tak trudno zawiesic sobie plansze na scianie przed nosem ze zdjeciem kozlaka i cielaka ? z opisem co to za zwierze ? Zdrowka zycze. Glupota z 10:06:52 pluje ekskrementami, moze ma juz przebitke do mozgu ?
Na jakiej podstawie schronisko przyjęło i przetrzymuje dzikie zwierzę, objęte prawem łowieckim? Schronisko nie ma do tego uprawnień i przetrzymywanie tam dzikiego zwierzęcia łownego jest złamaniem prawa! Poza tym proszę o publiczne napiętnowanie głupoty polegającej na zbliżaniu się i dotykaniu dzikiego zwierzęcia w lesie, a następnie wywożeniu go i przenoszeniu do schroniska! Przecież tam cały czas biega przerażona matka tego sarniątka i go szuka! Jak można być tak nieodpowiedzialnym, żeby dotknąć takiego zwierzaka (matka już nie będzie karmiła dziecka pachnącego człowiekiem!)? Należy z cała surowością napiętnować postawę i zachowanie Pani widocznej na zdjęciu i podawać to jako przykład jak nie należy postępować z dzikimi zwierzętami!
To że zwierze miało złamaną szczękę nie znaczy że było skazane na śmierć. Las żyje swoim rytmem i swoimi prawami, nie organizujcie powszechnej służby weterynaryjnej w lasach bo jej tam nie trzeba.
BAMBI!!
Myśliwski pomiot bryzga jadem a przecież wystarczy doczytać artykuł do końca - zwierzę miało połamaną szczękę. Was, zwyrodniałe mendy to zapewne nie wzrusza, postrzelone i konające w męczarniach zwierzęta to dla was normanośc, ale na szczęście są jeszcze tacy ludzie jak Pani Monika
no to żeś kobieto swoją" bezwiedzą" załatwiła jelonkowi wieczne odpoczywanie. Przez Ciebie już nie wróci do lasu bo żadne dzikie zwierze go nie przyjmie do swojego otoczenia! debilizm!
Pragnę zauważyć, że wyróżniamy dwa gatunki: sarnę i jelenia. Mała sarna to koźlak. Proszę nie nazywać wszystkiego co wygląda jak z bajki disneya" jelonkiem", bo to tak jakbyście psa od kota nie odróżniali... Btw. należałoby w artykule zaznaczyć, że nie należy zabierać dzikich zwierząt z lasu - tutaj potrącony na drodze, ok, ale gdyby nie był na drodze to nie należy go zabierać pod żadnym pozorem, bo matka ma go na oku.
Brawo
Za taką głupotę powinno się karać. Wywieźli sarnę z lasu do schroniska !
ale pojechaliuscie po kobiecie no no ;) 11 komentarzy i wszystkie przeciw ;) No chciala pomoc.
Pozowanie do zdjęcia z przestraszonym dzikim zwierzakiem?? Gratulacje za myślenie. Powinno się ograniczyć kontakt z człowiekiem do minimum, fachowa pomoc w ośrodku dla tych zwierząt, a nie strzelanie sobie fotki w objęciach z sarenką!!
Wielkie dzięki Pani Moniko za wspaniałe serce. Jest Pani wielka, a nade wszystko człowiekiem. Serdecznie pozdrawiam.
Dlaczego zwierzę trafiło do schroniska?? Powinno od razu znaleźć się w ośrodku rehabilitacji dla dzikich zwierząt!! Gdzie tu pomoc?? W schronisku zaraz zejdzie ze stresu i z powodu nieodpowiedniej opieki. Nagle nie ma już przeciwwskazań do trzymania dzikiego zwierzęcia w schronisku??
Bravo Pani Moniko! :-)