Oto mężczyzna przy przeprawie promowej spotyka dzika i zamiast zachować dystans karmi go jak domowego pieska!
Zamiast zachować właściwy dystans, przy spotkaniu z dzikiem, mężczyzna postanowił podzielić się smakowitym kąskiem z napotkanym zwierzęciem . Zdecydował także jednak przy okazji pobawić się w pogromcę dzikich zwierząt”. Nie wiemy czy zrobił to na zamówienie szkoły cyrkowej w Julinku. Tak czy inaczej zamienił dzika w pieska proszącego o kąsek.
To będzie dopiero radocha! Może filmik stanie się hitem facebooka albo pokażą go w TVN24?! Możliwe. „Odważny” będzie wtedy bohaterem popołudnia. Jego „pięć minut” oznacza jednak, że kolejny dzik nie powróci do lasu tylko nauczy się chodzić na dwóch łapach do miasta po zaprowiantowanie. Czy będziemy przez to coraz sławniejsi, czy bez dzików nie jesteśmy już w stanie zbudować marki Świnoujścia?! To ważne lecz nie najważniejsze pytanie. Najważniejsze to obawa by dzik nie przypomniał sobie w niestosownym momencie, że należy do dzikich zwierząt i ma narzędzia by to udowodnić?!
szczyt głupoty!!niech się cieszy, , bohater, , że nie stracił palców!!
Powinny byc mandaty za dokarmianie dzików. Pamiętam, jak w tym miejscu blisko promów stał kiedys ktos w rodzaju funkcjonariusza, ale raczej jako informator - zdaje sie, że miał przeciwdziałac karmieniu tam dzików. Nich ktoś potwierdzi, jeśli cos o tym wie, bo nie spytałem wtedy tego człowieka o jego funkcję, a ewidentnie nie był turystą.
A tyle się mówi, żeby nie dokarmiać dzików... Nie po to cały czas jest kwarantanna i w mieście starają się żeby dziki nie chodziły po ulicach. Ten inteligentny Pan powinien zapłacić karę za dokarmianie dzikich zwierząt.
Szkoda, ze dzik nie połamał kręgosłupa temu Dżonemu. 🐗
Widocznie dobrze sie czuja wsrod swoich.
Trochę przesadził z tą tresurą. Ale, jak tu nie karmić kiedy zobaczy się malutkie prążkowane warchlaczki. Wiadomo, że trzeba zachować rozsądek...