Po naszym artykule dotyczącym interwencji policji na ulicy Grunwaldzkiej, dostaliśmy informację od jednego z naszych Czytelników, który przedstawiał nieco inną wersję wydarzeń.
Niedawno pisaliśmy o policyjnej interwencji, która miała miejsce w nocy z 7 na 8 kwietnia. 25 minut po północy na ulicy Grunwaldzkiej przy budynku nr 73 na chodniku leżał mężczyzna. Na miejscu zjawili się policjanci. Szybko zorientowali się, że leżący jest pijany.
- Mężczyzna nie wymagał pomocy medycznej, oświadczył, że udaje się właśnie do miejsca zamieszkania - informowała nas mł. asp. Magdalena Figarska- Śnieć z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu. - Po kilku minutach od zakończenia interwencji policjanci ponownie zostali skierowani w to samo miejsce, gdyż wcześniej legitymowany mężczyzna nie chciał wyjść ze sklepu.
Według pierwszej informacji, jakie otrzymaliśmy od policji, mężczyzna twierdził, że grupa osób stojących przed sklepem chce go pobić.
- Funkcjonariusze w toku wykonywania czynności i rozpytania osób znajdujących się na miejscu nie potwierdzili obaw zgłaszającego - informowała mł. asp. Magdalena Figarska- Śnieć.
Zdaniem naszego Czytelnika, który- jak twierdzi - był świadkiem całego zdarzenia, wyglądało to inaczej.
Po pierwsze to Policja przyjechała po wezwaniu klienta, że ktoś z tylu na parkingu w krzakach leży i mało kontaktuje - informuje nasz Czytelnik - że ta osoba może zamarznąć, bo tej nocy było dość zimno. I dlatego policja przyjechała, po drugie wzywając policję klient wystraszył się grupy małolatów, bo zapewne musiało pomiędzy nimi dość do jakiejś wymiany słów.....i dlatego się wystraszył i wezwał po raz drugi policję. Na czas przyjazdu policji został w sklepie, po czym został najprawdopodobniej przez nich zabrany do domu. Nie jest to prawdą, że nie chciał wyjść ze sklepu, tylko czekał na przyjazd Policji. Zapomniałem jeszcze jedną rzecz napisać, że osoba która tam leżała w krzakach na parkingu została zabrana przez policję, nie wiem skąd macie takie rozbieżne informacje w artykule....
Do listu naszego Czytelnika odniosła się policja.
- Potwierdzam, że pierwsza interwencja dotyczyła leżącego mężczyzny, natomiast druga w tym samym miejscu dotyczyła mężczyzny, który oczekiwał na przyjazd policji w sklepie, gdyż obawiał się, że może zostać pobity - przekazała nam asp. sztab. Beata Olszewska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu. - Interwencja wobec mężczyzny ze sklepu nie była podjęta dlatego, że nie chce sklepu opuścić, ale dlatego, że miał obawy. Mimo tego, że jego obawy nie zostały potwierdzone, mężczyzna został odwieziony przez patrol policji do miejsca zamieszkania.
uważać na srebrne bmw e46
Czyli wg tego artykulu potwierdza się wersja czytelnika, bo jakos policja nie podala teraz dokladnie gdzie leżała osoba, ktora wzywana byla do pierwszej interwencji i przez kogo? Tylko jak zawsze ogolnikowo napisane...byle cos tam było...
Te" biedne" dzieci, potomstwo" samotnych matek" maja z naszych podatków obiady w szkole fundowane oraz ksiazki. I dodatki mieszkaniowe Bo Sobieskiego im za mało. Oto skutki głowowania na socjalistów i populistów !! Jak kogos stac na uzywki, stac go i na obiady i pomoce szkolne !! Przerzucić to 500 na program AA i narkotykowy, a jak nie bedzie chodzic, to odebrac Sobieskiego, dac Mieszka I.
Jak się okazało : ważne aby napisać, nie ważne czy to fakty, czy konfabulacja. ... takie są prawa rynku :-))
Tylko pałka policyjna przywróciła by porządek z tymi małolatami, pijaczkami i ćpunami...Jak to bywało onegdaj, wywozili pod karsibory, przyjmowało się kilka pałek na grzbiet, a powrót do miasta trwał kilka godzin w wielkich bólach...No i takiemu delikwentowi odechciewało się dokazywać na nocnych eskapadach, na długo zapamiętywał swoje wybryki...
Kogo interesuje egzystencja jakiś nocnych lumpów?
Jest metoda na małolactwo z nadmiarem energii, armia powrót do poboru dla pań i panów po 18-tym roku życia na poligonach i ćwiczeniach z musztry się wyżyją upuszczą pary z pożytkiem dla nas wszystkich czasy niespokojne ruscy, banderowcy, islamiści itd.
Wczoraj grupka malolatow w wieku od 14 lat do 17 lat z flaszka litrowa i cola pajacowali pod monopolowym na 11 listopada zachowywali sie skandalicznie i pytanie gdzie straz miejska gdzie policja, rozumiem policje mogli miec wezwanie itd. Ale straz miejska ? No tak straz miejska nie moze nic zrobic bo maja rece pelne roboty, to moze straz pozarna zacznie interweniować i polewac te mlode biedne niedowartosciowane dzieci ? Apeluje do naszych mieszkancow nie bojcie sie bo strachem pogarszamy sytuacje, gdybym byl mlodszy to bym poustawial ich ale jak to bedzie wygladalo dziadek pobil 11-tu maloletnich pod monopolem a oni tylko czekali na kolege bo fajki kupowal
Utylizować chwasty, jedyna metoda na spokój w mieście.