Ten widok zszokował Czytelników naszego portalu. W środę rano ulicą Krzywoustego jechał samochód z przyczepką, która podskakiwała jak kangur.
Było to dziwne tym bardziej, że samochód wcale nie jechał szybko. Zachowanie przyczepy sugerowało jednak, że kierowca- mimo to - powinien był zwolnić.
Problem opisano w Internecie. Porównując zachowania przyczepy do ruchów piłeczki do ping ponga czy skoków zająca. Okazuje się, że szczególnie podskakują przyczepki jednoosiowe. Stabilniejsze są takie na dwóch osiach.
To najgorsza nawierzchnia ulicy w miescie o wielkim natężęniu ruchu, do tego ogromnie niebezpieczna - śliska, zima ale też wiosna i jesienia (na lisciach) - dawno władze powinny wyrównac nawierzchnie i położyć asfalt ale wazniejsza jest żmurkowska Chopina, Rycerska i Zamkowa dla kilku ludzi którzy tam mieszkają. Niedługo wybory samorządowe, może w końcu oprócz wysługiwania sie kilku ludziom i niemiaszkom na 200 metrowej promendce zrobi sie cos dla bezpieczeństwa MIESZKAŃCÓW ŚWINOUJŚCIA
Bo jakby droga byla by rowna to by nie podskakiwala ! a jakby przecignal po tej samej drodze tego co zrobil to zdjecie to terz by podskakiwal ! :)
Dziadowska przyczepa, gdyby miała amortyzatory i resory to nie byłoby takiego skakania. Kierowca nie zachował należytej ostrożności ciągnąc taką przyczepkę. I stan jezdni nie ma nic do rzeczy.
Wystarczy mi czym jechał
Bardzo dziekuje wam za ten materiał, bo mniej dotyczy on przyczep, a więcej stanu dróg w mieście. Nie dalej jak wczoraj jechałem tam rowerem - sama kostka jest lepsza niż koszmarna niebieska na Posejdonie lub jak kocie łby na uliczce przy Steyera, ale rozstępy między nimi sa niebezpiecznie duże, podobnie jak występujące w pewnych miejscach pofałdowania.