„Kayah i Bregović” to kultowa płyta w historii polskiej muzyki. Wydany w 1999 roku album sprzedał się w ponad milionowym nakładzie, otrzymując jednocześnie status diamentowej płyty oraz wiele nagród muzycznych, m.in. 3 Fryderyki i 4 Superjedynki. Mimo upływu lat utwory z płyty są wciąż aktualne i podbijają serca kolejnych pokoleń. Najlepszym dowodem na to jest reakcja fanów na zeszłoroczny gościnny udział Kayah podczas koncertu Gorana Bregovića wraz z jego Wedding and Funeral Band.
We wrześniu 2016 roku duet zagrał wspólnie kilka wybranych utworów podczas koncertu serbskiego artysty w Warszawie. Informacja o gościnnym udziale Kayah wzbudziła wielkie zainteresowanie wśród fanów muzyki, dzięki czemu bilety zostały wyprzedane na wiele dni przed wydarzeniem. Przedsięwzięcie, które pierwotnie miało odbyć się w klubie Progresja zostało przeniesione do większej Hali Koło i ponownie wyprzedane. Koncert okazał się ogromnym sukcesem, a publiczność, bardzo zróżnicowana pod względem wieku, tak licznie zgromadzona na wydarzeniu, śpiewała z Kayah każdy wykonywany przez nią utwór.
„Kocham podróżować dzięki muzyce, nie tylko uchem po mapie przenosząc się do Cabo Verde z Cesarią Evorą, do Izraela z Idanem Raichelem, ale i na Bałkany razem z Bregovićem. Ta ostatnia współpraca przyniosła mi w życiu dużo dobrego i wiem jak ważna była w życiu innych ludzi. To właśnie z szacunku dla fanów, dla ważnych chwil w ich życiu powiązanych z naszą wspólną płytą, zdecydowałam się na koncerty z Goranem. Zapalnikiem był nasz wspólny warszawski występ w zeszłym roku. To ogromna frajda poczuć się tak blisko z tyloma ludźmi. Wspaniała energia, wspaniała bałkańska podróż, ale i podróż w czasie dla nas wszystkich. Czeka nas ogromna dawka wzruszeń” – komentuje Kayah.
Gościnny występ Kayah na koncercie Gorana Bregovića to był jedynie przedsmak tegorocznej trasy koncertowej. W tym roku, na wyprawę na Bałkany wraz ze swoim ulubionym duetem będą mogli wybrać się fani z całej Polski, a artyści zapowiadają, że na tę okazję przygotują też muzyczne niespodzianki.