- Czas na odpowiedź na pismo Pana Radnego mamy do 24 marca, a na nadzór nad uchwałą Rady – do 9 kwietnia (czyli 30 dni od daty wpłynięcia uchwały do ZUW) - informuje Agnieszka Muchla, rzecznik wojewody zachodniopomorskiego. -Nad tymi dwoma tymi dokumentami pracuje obecnie Wydział Prawny ZUW.
Świnoujski radny z ramienia SLD Krzysztof Szpytko, złożył niedawno wniosek do Krzysztofa Kozłowskiego, wojewody zachodniopomorskiego o zbadanie - w trybie sprawowanego przez wojewodę nadzoru nad działalnością jednostek samorządu terytorialnego - ostatnich uchwał podjętych przez świnoujskich radnych. Konkretnie: uchwały w sprawie odwołania przewodniczącego świnoujskiej rady miasta, wyboru nowego przewodniczącego oraz wiceprzewodniczących. Podjęto je 6 marca, na nadzwyczajnej sesji.
W szczególności wnoszę o zbadanie czy podczas podejmowania przedmiotowych Uchwał nie doszło do naruszenia art. 19 ust.1 ustawy z dnia 8 marca 1990r o samorządzie gminnym, który brzmi: Rada gminy wybiera ze swego grona przewodniczącego i 1-3 wiceprzewodniczących bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowego składu rady, w głosowaniu tajnym. Ponadto wnoszę o zbadanie czy podczas tych samych głosowań nie doszło do naruszenia jednej z podstawowych zasad sprawowania mandatu radnego, o której mowa w art.23 ust.1 wspomnianej ustawy, wyrażającej się wolnością i swobodą działania – pisze radny Krzysztof Szpytko.
W uzasadnieniu do wniosku czytamy:
W dniu 6 marca 2017r z inicjatywy i na wniosek 12 radnych Miasta Świnoujście zwołana została w ustawowym terminie 7 dni XXXIV Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Świnoujście. W porządku obrad - znalazły się m.in.projekty uchwał: w sprawie odwołania Przewodniczącego Rady Miasta Świnoujście, w sprawie w wyboru Przewodniczącego Rady Miasta Świnoujście oraz w sprawie wyboru Wiceprzewodniczących Rady Miasta Świnoujście. Przed przystąpieniem do ich procedowania, z uwagi na wypowiedź jednego z radnych wnioskodawców rozpoczęła się krótka dyskusja nt. możliwości rejestrowania przez radnych oddających swój głos - w formie dokumentacji zdjęciowej - wypełnionych już konkretnym głosem kart do głosowania, jeszcze przed ich umieszczeniem w urnie wyborczej. Podczas dyskusji z sali padł zdecydowany głos sprzeciwu co do takiego sposobu głosowania, poparty cytatem fragmentu publicystyki samorządowo - prawniczej zawartej w ogólnopolskim tygodniku „Wspólnota” - Damian Wąsik 20.12.2012r, który brzmi: „Zasada tajności głosowania gwarantuje wyborcy, że nikomu poza nim samym nie będzie znana treść jego decyzji wyborczej. Tym samym tajność głosowania jest gwarancją nieskrępowanego wyrażania indywidualnych preferencji wyborczych, a przez to zapewnieniem braku jakichkolwiek negatywnych konsekwencji dla wyborcy, związanych z kierunkiem głosowania”. Wspomniano ponadto, że z uwagi na zdecydowaną polaryzację stanowisk wśród radnych co do zamiaru rozstrzygnięć poszczególnych punktów obrad, utrwalenie w formie zdjęciowej oddanego głosu przez radnych wnioskodawców może w przypadku odmiennego sposobu głosowania przez pozostałych radnych doprowadzić do sytuacji, w której radni wnioskodawcy wymieniwszy się między sobą utrwalonymi treściami fotograficznymi wypełnionych kart do głosowania mogą wzajemnie poznać treść oddanych przez siebie głosów jak również po opublikowaniu końcowych wyników głosowania mogą również posiąść wiedzę na temat sposobu głosowania przez pozostałych radnych. W tym miejscu z sali obrad padła jednoznaczna deklaracja jednego z radnych, iż nie wyraża on na to zgody, bo w jego ocenie podstawowa i gwarantowana prawem zasada tajności głosowania może w ten sposób zostać naruszona i ostatecznie również prawnie zakwestionowana. W odpowiedzi przedstawiciel radnych wnioskodawców stwierdził, iż wobec takiego stanowiska radni ci nie będą utrwalać w formie fotograficznej swoich wypełnionych już kart do głosowania.
Kiedy jednak doszło do tajnego głosowania zarówno pierwszego jak kolejnych merytorycznych punktów wynikających z porządku obrad, ze strony radnych wnioskodawców nastąpiły działania, które w zgodnej opinii wielu uczestników obrad jak i obserwatorów nie miały nic wspólnego z zachowaniem zasady tajności. Polegały one bowiem na publicznym prezentowaniu wypełnionych już kart do głosowania – jeszcze przed umieszczeniem tych kart w urnie wyborczej. Odbywało się to w sposób demonstracyjny i całkowicie jawny, zarówno wobec obecnych na sali obrad radnych, przedstawicieli mediów elektronicznych transmitujących lub rejestrujących przebieg obrad jak i pozostałych osób obecnych na sali. W rezultacie, opinii publicznej ujawnione zostały poszczególne głosy tych radnych jeszcze przed ich faktycznym oddaniem w trakcie trwającej procedury głosowania! Ponadto w sposób niemal automatyczny zaistniała sytuacja, o której wspomniałem wyżej, że z uwagi na rozkład głosów możliwe stało się ustalenie w jaki sposób głosowali pozostali obecni na sali radni, którzy swój głos oddali w poszanowaniu zasady tajności głosowania. Dodam, że stało się tak wbrew woli tych radnych. Wydarzyła się zatem rzecz bez precedensu, całkowicie sprzeczna moim zdaniem z ustawową zasadą tajności głosowania. Naruszenie tej zasady znajduje swoje oparcie o sposób przeprowadzenia głosowania, umożliwiający a nawet narzucający wprost możliwość identyfikacji rezultatu głosowania dokonanego przez poszczególnych radnych. Pragnę nadmienić, iż moim zdaniem czymś zupełnie innym jest ujawnienie przez radnych w formie stwierdzeń lub oświadczeń jakiego wyboru dokonali, które zostałyby złożone po głosowaniu, od takich, które miały miejsce podczas wspomnianych obrad, kiedy to do ujawniania głosów dochodziło jeszcze w trakcie procedury oddawania głosów przez poszczególnych radnych wnioskodawców. Warto w tym miejscu nadmienić, iż w swoim wyroku z dnia 9 marca 1999r Naczelny Sąd Administracyjny zauważył, że wprawdzie w polskim prawodawstwie samorządowym brak jest definicji głosowania tajnego ale też jednocześnie uznał, iż wobec tego należy przyjmować jego potoczne, słownikowe znaczenie, wg którego tajnym jest taki sposób przeprowadzenia głosowania, który nie pozwala ustalić kto i w jaki sposób głosował.
Zasadnym jest też w tym miejscu przytoczyć fragment podręcznika „Polskie prawo konstytucyjne”, którego autorem jest wybitny autorytet w dziedzinie prawa konstytucyjnego prof. Leszek Garlicki, który stwierdza m.in. „Zasadzie tajności głosowania należy przypisać bezwzględny charakter, tzn. należy ją traktować jako obowiązek, a nie tylko uprawnienie wyborcy”.
Również drugi z zarzutów odnoszący się do poważnych wątpliwości czy podczas głosowań nie doszło do naruszenia innej ale równie ważnej zasady sprawowania mandatu radnego, charakteryzującego się wolnością i swobodą działania, winien zostać dokładnie przeanalizowany i w mojej ocenie uwzględniony. Należy się bowiem zastanowić jakie przesłanki legły u podstaw ujawnienia przez znaczną część radnych swoich głosów w trakcie prowadzonego tajnego głosowania. Otóż, nie jest odosobnioną praktyką również w innych samorządach podejmowanie prób ujawniania swoich głosów przez niektórych radnych z uwagi na „polecenie” okazania się konkretnym wyborem podczas głosowania wobec innych głosujących w ten sam sposób radnych lub też wobec innych osób albo też tzw. grup nacisku. W ten sposób próbuje się „wymusić lub „wyegzekwować” jednomyślność głosowania i posłuszeństwo wobec tych osób lub grup. Można domniemywać, iż gdyby głosowanie odbywało się w sposób prawidłowy, tzn. zachowana byłaby pełna jego tajność i swoboda wyrażania w nim swoich opinii przez część radnych, wynik głosowania byłby zupełnie inny. Twierdzenie to jest całkowicie uprawnione w kontekście głosowania, które odbyło się kilka dni wcześniej podczas obrad XXXIII Nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Świnoujście, kiedy podjęta została pierwsza próba dokonania odwołania Przewodniczącej Rady Miasta. Próba ta nie powiodła się prawdopodobnie z uwagi na fakt, iż niektórzy z wnioskodawców, mający możliwość swobodnego i niczym nieskrępowanego oddania głosów, bez jakichkolwiek instrukcji i nacisków (lub też z powodu niemożności ich wyegzekwowania), przy zachowaniu pełnej tajności głosowania zupełnie inaczej zdecydowali o swoim głosie. W tym też kontekście właśnie należy rozpatrywać wydarzenia, które miały miejsce podczas obrad Nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Świnoujście w dniu 6 marca br. Stanowisko to jest jeszcze bardziej uprawnione wobec informacji, które docierały przed głosowaniami nad tymi uchwałami do pozostałych radnych, że zakończona niepowodzeniem poprzednia próba odwołania Przewodniczącej Rady Miasta spowoduje potrzebę znalezienia jakiejś formy „zdyscyplinowania” niektórych radnych. Fakty wskazują, że to twierdzenie może nie być dalekie od prawdy a zatem może oznaczać niedozwoloną i całkowicie nieuprawnioną ingerencję osób trzecich w swobodę i wolność wyrażania swoich opinii przez radnych. Ostateczną ocenę w tym zakresie pozostawiam oczywiście Panu Wojewodzie ale jestem przekonany, że w tej sprawie nie tylko niezbite dowody winny decydować o sposobie rozstrzygnięcia; wystarczające powinny już być poważne wątpliwości co do prawidłowości dokonanych rozstrzygnięć. Warto też w tym miejscu jeszcze raz przypomnieć wspomniany na wstępie fragment publicystyki samorządowo – prawniczej, który brzmi: „Tajność głosowania jest gwarancją nieskrępowanego wyrażania indywidualnych preferencji wyborczych, a przez to zapewnieniem braku jakichkolwiek negatywnych konsekwencji dla wyborcy, związanych z kierunkiem głosowania”.
Reasumując, oba przytoczone wyżej wywody prowadzą moim zdaniem do jedynej możliwej konkluzji a mianowicie takiej, iż wskazane na wstępie Uchwały, procedowane podczas obrad XXXIV Nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Świnoujście mogły zostać podjęte z naruszeniem przepisów obowiązującego prawa. W tej sytuacji jeszcze raz wnoszę o przeanalizowanie przez Pana Wojewodę okoliczności sprawy i ustalenie czy podczas podejmowania wymienionych na wstępie Uchwał nie doszło do naruszenia art. 19 ust.1 i art.23 ust.1 ustawy z dnia 8 marca 1990r. o samorządzie gminnym jak i ewentualnie innych przepisów prawa. W przypadku potwierdzenia, iż do przedmiotowych naruszeń faktycznie doszło, wnoszę o podjęcie wszystkich niezbędnych działań ze strony Pana Wojewody celem doprowadzenia do uzdrowienia zaistniałej sytuacji prawnej i do wyeliminowania podjętych uchwał z obrotu prawnego – pisał do wojewody radny Krzysztof Szpytko.
Co za różnica kto będzie i tak wielkie G... zrobią, SLD kwiczy bo koryto odsunięto, wszystkich do chlewu !!
A Zydowsko-szfabski cygle jak ujada, bo nie dało się Polski zkolonizować, banda zdrajców, nie dajmy się, bo zdrajcom się wydaje że to kibuc i wszystko im wolno.won z Polski!
Skoro wybory miały być tajne to tak powinno być trzeba było przed głosowaniem ustalić zasady i nie byłoby tematu. Teraz mają prawo do odwołania i kontroli.
Koalicja radnych PO-PIS-Grupa Morskai ma spory problem, bo jak wojewoda uchyli te uchwały które zakwestionował p.radny Szpytko to ich kariera polityczna legnie w gruzach.
Tajność to przywilej, a nie obowiązek głosującego.
Dla wyjaśnienia - zabudowę Relaksu określił plan zagospodarowania przestrzennego a chyba nie p.Agatowska. Decydentów tutaj było sporo.Tak łatwo rzuca się tutaj nazwiskami aby dokopać
SLD ma kompetentnych. mądrych i inteligentnych radnych czego nie można powiedzieć o miernotach powstałego układu. Czy chcecie. żeby najważniejsze dla mieszkańców uchwały podejmowały osoby z brakami w wykształceniu i żadnym doświadczeniem. Przecież SLD to nie komuna, ogarnijcie się ludzie. Moja rodzina jest za kompetencją i za przestrzeganiem prawa. Należy tego prawa bronić za wszelką cenę.
24.03. ZUW się odniesie do pisma co nie zmienia faktu, że wiadomo o co chodzi.
Szkoda że radni sld nie bronili tak prawa przez te wszystkie lata jak rządzili z prezydentem tylko teraz jak koryto odjechało to kwiczą.Jest wiele na to przykladow.Chociażby zbyt ścisła zabudowa na dawnym Relaxie, prawda p.Agatowska?
21:33:48, Kto Pani takich głupot nagadał, że jesteśmy od 25-ciu lat Krajem demokratycznym? -Tak, jesteśmy, ale kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym...
SLD. Czas już zakończyć te gierki przeciwko miastu udając troskę wobec mieszkańców. Hipokryci.
Pan Szpytko tego nie napisał tylko SLD bo władza im umyka na naszej wyspie. Wreszcie się kończy era czerwonej wyspy.
A kiedy to w ogóle komuchy SLD byli praworządni - oszuści i manipulanci !! NIGDY !! Koryto w końcu uciekło to kwiczą mierząc innych swoją miarą i pisząc elaboraty, malkontenci
Praworządność ma pierwszeństwo.Tajne głosowanie to tajne głosowanie a nie jawne jak się niektórym wydaje.Jak widać tylko radni z SLD bronią nas przed łamaniem prawa.
Ludzie czy nie potaficie zrozumiec tego, ze jak pokazywali jak glosowali wplywali na wynik wyborow MOGA SOBIE PO GLOSOWANIU UJAWNIAC JAK GLOSOWALI ALE NIE W CZASIE GLOSOWANIA wszyscy ktorzy pokazywali powinni zrzec sie mandatu radnego!!
Skoro tak zmanipulował panią Agatowską to niech teraz ją teraz broni. Wiem że tego żałuje...Wstyd
Ktos napisal ze radni nie chca takiej przewodniczacej a dlaczego radni maja wybierac przewodniczaca jezeli radna Agatowska(wiekszoscia glosow wybrali mieszkancy Swinoujscia) Przy kolejnym glosowaniu moga wybrac kogos innego a radni MUSZA TO PRZYJAC BO TAK CHCIAL SUWEREN to nie jest ich poletko na ktorym moga robic co im sie podoba a glosowanie to jakas farsa JEST NIEWAZNE GLOSOWANIE POWINNO BYC TAJNE!!
OBY SZYBKO PRZYWRÓCONO STAN PRAWNY W KIBUCU, BO SZAMBO GRUPA I poPIS MUTANCI WSZYSTKO CO NASZE PRZYBŁĘDOM WSZELAKIM ROZDADZĄ, A KTO WIE CZY KIBUC poD ZASTAW NIE ZOSTANIE ODDANY, TAK JAK TO Z UBEKISTANEM SIĘ STAŁO. PONOĆ ZA MANELAMI KONTENEROWYMI I TYMI OD OCEANARIUM USTAWIAJĄ SIĘ NASTĘPNI I NASTĘPNI.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Czerwoni mają wady ale tęczowi są o wiele gorsi od czerwonych Dawniej nikomu się nawet nie śniło że może być coś gorszego od komuny. A życie pokazało że jest to możliwe.
Nie wiem czy dobrze pamiętam ale chyba 25 lat jesteśmy krajem demokratycznym.I co ta Demokracja zrobiła? powstało od groma partii które się żrą między sobą.Ludzie z PZPR dali wolną rękę młodym i co? Polak z Polakiem nie potrafi rozmawiać tylko rywalizuje o stołek, o pieniądz.Także nie krytykujcie PZPR to były lata w których trzeba było żyć tak jak Wy teraz z jedną różnicą była jedna partia i był porządek, teraz jest wiele i jest burdelA powiem więcej nie żyłam w latach PZPR ale wiem to z historii którą każdy może poznać.Panie Szpytko napewno mój głos będzie na Pana.
Obowiązek tajności jest rozumiany jako obowiązek zapewnienia GŁOSUJĄCEMU tak oddanie głosu by inni tego nie wiedzieli. Ale nie nakazuje to głosującemu oddawanie głosu bezwzględnie tajnie. Jeżeli się mylę to proszę podać mi przepis który by to inaczej interpretował.Gdzie było by zapisane, że są jakieś sankcje gdy GŁOSUJĄCY nie zachował tajności wrzucając kartkę. Czyli trzymał tak że inni widzieli co tam jest.. Ma być osobiście i tyle.. I proszę nie podpierać się ideami" państwa prawa" tylko jak to w prawie jest konkretami.
Brońmy praworządności. Dobrze, że są jeszcze tacy radni, którzy o to walczą. I teraz okazuje się, że właśnie tylko radni SLD chcą przestrzegać prawa. Pozostali radni powinni albo się douczyć albo zrezygnować z mandatu. I kogo wybraliśmy? Przy następnych wyborach zapamiętamy na kogo nie głosować. Brawo p.Radny Śzpytko. Tak trzymać.
Ludzie należący do PZPR -SLD karierowicze jak widać po wniosku radnego bez kręgosłupa moralnego oderwani siłą od koryta trzymają się jeszcze populizmu jako ostatecznej broni...
SLD nie broni stołków, tylko broni praworządności (choć to dziś towar deficytowy). Tajność jest gwarancją, że każdy głosuje zgodnie ze swoją wiedzą i sumieniem. Dziwię się radnym PO-PiS-u i Grupy Morskiej, że sami sobie odebrali tę gwarancję. I kto tu jest większym" homo sovieticus" - ludzie lewicy czy liberałowie i przedstawiciele prawicy? Dziwię się, że brak im jakiejkolwiek autorefleksji.