O szczegółach czwartkowego pożaru, poinformował nas dyżurny PSP w Świnoujściu.
- W wyniku rozpoznania, stwierdzono że w garażu, znajdującym się w domu jednorodzinnym, w wyniku zwarcia w prostowniku, doszło do zapalenia się drewnianej szafki narzędziowej. Przed przybyciem jednostek PSP, właściciel wyłączył prąd w budynku oraz stłumił pożar przy pomocy wody. Nasze działania polegały na dogaszeniu żarzącej się szafy. Podano jeden prąd wody. Oddymiono garaż. Za pomocą detektora wielogazowego, dokonano pomiaru pomieszczeń mieszkalnych, nie stwierdzając gazów szkodliwych. - poinformował dyżurny PSP w Świnoujściu.
Jacy wy wszyscy mądrzy drodzy komentujący.
Może prostownik był podrasowany przez jakiegoś zdolnego harcerzyka udającego fachowca. To tak się musiało skończyć.
Powinien gościu już wcześniej ten prostownik na mazut, albo smołę.
Właściciel wykazał się bohaterską postawą, żeby wodą gasić urządzenia elektryczne? Straż nie lepsza.
A kto to używa takiego barachła, żeby przy zwarciu nie wyzwolił się bezpiecznik?Kup sobie gościu automatyczny prostownik CTEK MXS 5 A, a na pewno nie spowoduje zwarcia i po naładowaniu akumulatora sam się wyłączy...amen
pewnie prostownik w biedrze zakupił okazyjnie który sprzedala mu ukrainka