- Do i ze Świnoujścia pływa sporo statków z węglem, jakieś resztki mogły się zsypać z pokładów do morza i trafić na brzeg – wyjaśnia Andrzej Borowiec, Dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie.
fot. Andrzej Ryfczyński
Wielu naszych Czytelników było zdziwionych, skąd na plaży na Warszowie wziął się węgiel? Dziennikarze portalu iswinoujscie.pl postanowili zaspokoić ciekawość mieszkańców i z tym pytaniem zwrócili się do Urzędu Morskiego w Szczecinie. Na nasze pytanie odpowiedział dyrektor, Andrzej Borowiec. Według dyrektora UM węgiel najprawdopodobniej pochodzi ze statków przewożących węgiel.
- Do i ze Świnoujścia pływa sporo statków z węglem, jakieś resztki mogły się zsypać z pokładów do morza i trafić na brzeg – wyjaśnia Andrzej Borowiec, Dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie.
Reporterzy portalu iswinoujscie.pl natknęli się na poszukiwawczy węgla w czwartek. Jak się okazuje, przyciągnął on na plażę na Warszowie nie tylko mieszkańców Świnoujścia. Zbieracze węgla przyjeżdżają do nas nawet z Międzyzdrojów.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Do lat 80-tych XX w. we flocie polskiej pływały statki o napędzie parowym z kotłami opalanymi węglem z narzutem ręcznym. Węgiel ten to były duże i średnie bryły tzw. kęsy. przeważnie bardzo dobrego gatunku, po spaleniu pozostawało ok 10 % popiołów które po zalaniu wodą usuwało się za burtę wraz z resztkami niedopalonego węgla. Po wielkości bryłek węgla na zdjęciu można sądzić że są to odpady z kotłów okrętowych bądź węgiel tzw. kominkowy wożony do Anglii i Irlandii który wypadł na pokład statku podczas jego załadunku, następnie przy pomocy wody z hydrantów, usuwany za burtę po wyjściu statku z portu. Należy pamiętać że dawniej były tylko 3 mile pasa wód terytorialnych poza którym można było pozbywać się różnych śmieci. Poza tym były bardzo duże" problemy" z egzekwowaniem prawa. Węgiel po sztormach od" zawsze" był na plaży. Węglem paliłem w ognisku na główkach nad zalewem gdy jeździliśmy na nocki, na ryby. Węgiel zbieraliśmy na piaskach pola refulacyjnego i były to bryły większe jak męskie dwie pięści.
materialy sypkie przewozi się w ladowniach nie na pokładach w swinoujsciu odkryto zloza wegla będzie kopalnia obok portu kontenerowego
To ja poczekam na statek z samochodami pozniej sprzetem rtv i agd meblowy no i przydalby sie maly stateczek z odzieza i butami.jak pan dyrektor bedzie mial grafik kiedy beda przeplywac te stateczki to niech da znac.wtedy pojde sobie na plaze pozbierac Fanta
spadł z księżyca bo tam jest go dużo.
AD: Sobota [11.03.2017, 23:22:54] • [IP: 92.42.117.**] NIE TYLKO MIAŁ SIĘ W ŚWINOUJŚCIU NA STATKI ŁADUJE. PAMIĘTAM JESZCZE NIE TAK DAWNO, MOŻE ZE CZTERY LATA TEMU, DUŃSKIE BARKI ZAŁADOWANE WĘGLEM STAŁY PRZY NABRZEŻU WŁADYSŁAWA IV I CZEKAŁY NA HOLOWNIK. ROSYJSKI WĘGIEL PRZYPŁYWAŁ STATKAMI DO ŚWINOUJŚCIA, TU BYŁ PRZEŁADOWYWANY NA BARKI I PŁYNĄŁ DO DANII JAKO POLSKI WĘGIEL. ROBIONO TO ZE WZGLĘDU NA PRZEPISY UNIJNE OGRANICZAJĄCE IMPORT Z ROSJI.
AD:Sobota [11.03.2017, 22:10:08] • [IP: 83.23.255.***] BREDZISZ BEZ SENSU PEWNIE Z PSYCHIATRYKA ZWIAŁAŚ I W DODATKU NADUŻYŁAŚ ŚRODKÓW ZAKAZANYCH, ALBO GRZYBKÓW HALUCYNOGENNYCH. ALBO NIE MASZ ZIELONEGO POJĘCIA O TYM CO JA NAPISAŁEM Z PROZAICZNEGO POWODU, WRODZONEJ GŁpoTY po TATUSIU I MAMUSI.
Na statkach wozi się miał, a nie takie duże bryłki. Dyrektor UM powinien mieć choćby podstawową wiedzę o tym co się wozi statkami!! Tak gruby węgiel wożono kiedyś i takim opalano parowce, na na dnie w porcie sporo tego leżało. Ten węgiel pewnie sztorm wypłukał ze starego klapowiska i to cała" tajemnica"
Do Agenda 21 napisaleś dużo bez sensu i rozumu ale pewnie jeszcze do szkoły podstawowej chodzisz wiec braki uzupelnisz życze powodzenia bo rozumu to ty nie masz
Idioci bez pojęcia oczerniają dyrektora. TAK ZE STATKU ! Rozsypany węgiel z pokładu spłukuje się pepożką za burtę, ewentualnie za człowieka robi to fala.
a moze to statek z weglem sie utopil?
KAŻDY STATEK WYPŁYWAJĄCY Z PORTU ŚWINOUJŚCIE ZARAZ JAK TYLKO MINIE GŁÓWKI PORTU POZBYWA SIĘ WĘGLA ROZRZUCONEGO NA POKŁADZIE W CZASIE ZAŁADUNKU. ZAWSZE JEST TEGO KILKA TON. TERAZ POLICZYĆ ILOŚĆ WYPŁYWAJĄCYCH STATKÓW I BAREK NA PRZESTRZENI KILKUDZIESIĘCIU LAT TO WYJDZIE, ŻE NA DNIE ZATOKI MAMY DO ZEBRANIA DZIESIĄTKI TYSIĘCY TON. POZA TYM, WĘGIEL W WODZIE SIĘ NIE PSUJE I MOŻE WYPŁYWAĆ TEŻ TEN SPRZED STU LAT UŻYWANY DO OPALANIA KOTŁÓW NA PAROSTATKACH.
sensacja zawsze na plazy warszowskiej byl wegiel to ci dopiero sensacja
I takie coś jest dyrektorem...ten ćwok nie powinien sprzątać w UM
w ot port wegiel z pokladu zsypuje sie do wody ale tylko od stronu portu zeby z kapitanatu nie widzieli tak samo myje sie naprzeze bungi kolo bielikow pracownicy ot port sa wysdylani na nocna zmiane i wtedy splukuja ten caly gnijacy syf do wody a wode do chwytakow nabiera dzwigowy ale tylko z przesmyku barkowego zeby nie bylo widac a pozniej sie dziwicie czemu woda tak smierdzi
Jak wegiel moze sie zsunąć z pokładu - przeciez są zamykane luki- czy oby ten dyrektor z TEJ DOBREJ ZMIANY
" Magazyn glowny" jest tak gleboki i szeroki ze przyjmuje wszystko co jest niepotrzebne na pokladzie.Dlatego na plazach znajduje sie rozne rzeczy.
Dobrze że taki fajny jest ten dyrektor bo ludzie żyli by ciemnocie a tak jest wszystko jasne idź dyro walenij lufę
Ja pierdziu, ale sensacja, ja już dwadzieścia lat temu zbierałem węgiel na plaży od Warszowa po Międzyzdroje
W Świnoujściu na plaży w stronę wiatraka też leży przy brzegu.
Idiota z urzedu wegiel plywa wrecz a popekany falochron gazoportu uszczelni sie silikonem bajka i dac mu podwyzke haha polandja
Bardzo to dziwne jak to moe spasc ze statku? Poprostu myja i plukaja ladownie taka jest prawda
Ludzie co za bzdury wypisujecie czy ktos widział jak ładuję się węgiel w porcie, a pan z urzędu morskiego to cymbał pomimo wykształcenia że takie bzdury opowiada.Bosman.ko.
Mycie pokładu po wyładunku/załadunku to podstawowa procedura po wyjściu statku z portu. Wszystkie resztki lądują za burtą, nikt się tym nie przejmuje. Zresztą nie tylko takie rzeczy się składuje w" magazynie głównym"
Zbieracie węgiel? By potem go palić? W tych wodorostach czai się więc SMOG wawelski, czyli taki jak w Krakowie.
Taaa...bo statek to jak wagon...jak podskoczy na szynach to sie wysypie!...co za Idiota!
Kontynuując moją odkrywczą mysl, genialne przeczucie wyrażone w poście z g.11:48, sugeruję mieszkańcom Warszowa, by grzebali sumiennie w kidzinie (w tych" smieciach" morskich i w węglu), może znajdą resztki statku. Zanim jednak zaniesiecie je do punktu skupu złomu, zróbcie im zdjęcie i zamieśćcie na fejsie.Bez fejsa nie ma życia, nawet po śmierci.
ten syf w końcu posprzątajcie bo do tego niema pana dyrektora
"...twierdzi, że spadł ze statku"...Ja jednak, znając życie, zadaję retoryczne pytanie: A MOŻE STATEK SPADŁ spod węgla? Może teraz warto byłoby poszukać, czy nie zaginął statek?
resztki spłukali p. poż. po wyjściu z portu i takie halo
O tak, węgiel przewozi się na pokładzie i czasami woda go zmyje. ...
>>jakieś resztki mogły się zsypać z pokładów do morza