- Kochani, to że nic nie piszemy o piesku, to nie znaczy, że nic nie robimy i nie szukamy go – pisała do nas niedawno pani Anna Milkiewicz, przejęta losem zwierzęcia.- Wciąż dostajemy od was wiadomości, gdzie był widziany. Trzy dni temu pojawiła się nadzieja ponieważ leżał w jednym miejscu, zmęczony bardzo i w złym stanie. Zaczęliśmy go dokarmiać dwa razy dziennie, dał do siebie podejść na ok.60m, następny krok w jego stronę to natychmiastowa chęć ucieczki, więc na zmianę dwa razy dziennie nosiliśmy jedzenie, jedzenie znikało - chcieliśmy wzbudzić w nim choć odrobinę zaufania by za jakiś, czas podjąć próbę złapania go. Niestety od wczoraj jedzenie nie znika i nikt z nas już go nie widział. Od wczoraj przeczesujemy park rozdajemy psiarzom wizytówki gdyby ktoś go zauważył, z prośbą o informację o nim.
W poniedziałek odezwała się do nas pani Agnieszka.
W niedzielę będąc na spacerze na plaży widziałam psa – pisze nasza Czytelniczka.- Był w dużej odległości od ludzi, za siatką na wydmach, biegał bez celu w różne strony, co jakiś czas wydostawał się spod siatki i biegł w stronę wody i z powrotem. Nasze nawoływanie i zwracanie się do psiaka nie skutkowało, jakby nie zwracał w ogóle uwagi na ludzi, wpatrzony w dal. Nie podchodził do nikogo, omijał też bawiące się na plaży inne psy. Poinformowaliśmy o zdarzeniu schronisko, obiecali że przyjadą poszukać psiaka.
tylko człowiek może zrobić coś takiego po prostu pozbyć się zwierzaka, brak słów aby opisać takich ludzi. ..życzę im aby w życiu doznali tego co ten pies teraz przeżywa
Pilnie potrzebne są działania zmierzające do ograniczenia liczby kundli w naszym mieście. Każdy zdrowo myslacy człowiek widzi, że sytuacja wymyka się spod kontroli. Wszedzie, na ulicach, w parkach, pod sklepami, na placach zabaw, na plaży, kundle miotające się bez celu, wykasztaniające się publicznie, drące ryje. DOSYĆ TEGO!!
kurde no złapcie w końcu tego biedaka :(
pomnik postawimy biegającemu psu
Jakie miasto taki Forest Gump.
A może on po prostu lubi biegać, więc biega, taki psi biegacz. Pozwólcie mu biegać, niech sobie biega jak lubi.
A co będzie jak przestanie biegać? To dopiero będzie dramat. Czytelniczka: piesek już nie biega! Co robić? Pomóżcie! Czytelniczka II: Dramat na wydmach! Pies, który biegał już nie biega! Paranoja z kundlem w roli głównej...
Biega, bo wciąż jest ścigany przez nawiedzone psiary
Forest gumb
Biedny piesek
to nie piesek tylko duży pies.
Samotność długodystansowca II.
A schronisko nie umie złapać tego psa?
Dlaczego podczas tego dokarmiania nie dodano jakiś środków usypiających do karmy? Pies by zasnął i można by go było zabrać do schroniska...
Ten psiak stracił właściciela?
"i nadal biega" - nie kurka wodna, lata se no!