iswinoujscie.pl • Niedziela [29.01.2017, 08:27:47] • Świnoujście
Opowieść świnoujskiego pisarza o „polskiej Kamasutrze”

fot. Sławomir Ryfczyński
Na ekranach kin pojawił się film „Sztuka kochania”, przedstawiający postać autorki książki, która w okresie PRL stała się dla Polaków podręcznikiem na temat spraw intymnych. Zanim obejrzymy kinową produkcję, może warto dowiedzieć się czegoś więcej o Michalinie Wisłockiej, która jest również bohaterką „Niepokornych cór II Rzeczypospolitej i PRL” Jarosława Molendy?
Jej „Sztuka kochania” rozeszła się w PRL-u w nakładzie większym niż Biblia, Trylogia Sienkiewicza czy „Pan Tadeusz” – mówi świnoujski pisarz. – Książka stała się bestsellerem (choć wtedy nie wolno było używać tego określenia) również w krajach tak zwanego demoludu, została przetłumaczona nawet na chiński. Wisłocka zyskała status guru od „tych spraw”. Sama dowcipkowała, że walka o publikację „Sztuki kochania” to nieomal powieść sensacyjna, a z punktu widzenia położnika narodziny tej książki można nazwać „porodem powikłanym”.

Fot. 02. Mateusz Opasiński, CC BY-SA 3.0(fot. Organizator
)
Trzeba pamiętać, że były to czasy fałszywej pruderii – wyjaśnia Jarosław Molenda. – Doskonale ilustruje to anegdota, jaka krążyła po ulicach Warszawy. Naród bawiło, jak to towarzysz Władysław Gomułka rzucał bamboszami w telewizor: jednym – gdy pojawiał się wspomniany Kabaret Starszych Panów, a obydwoma – gdy pokazywano roznegliżowaną Kalinę Jędrusik z charakterystycznym omdlałym spojrzeniem, jakby przed chwilą skończyła „to” robić. Tymczasem towarzysze partyjni konsumowali, kopulowali i stosowali „aborcję z przyczyn społecznych” zamiast antykoncepcji.

fot. internet
Jak głosi inna anegdota – opowiada świnoujścianin – o wydaniu zgody przez partyjne władze na dopuszczenie do publikacji przesądziło w dużej mierze stanowisko żony sekretarza KC ds. propagandy, Jerzego Łukaszewicza, która wydała o książce bardzo pozytywną opinię.

fot. Polskie Radio Szczecin
– Gdy książka wreszcie trafiła do cenzury – wspominała Michalina Wisłocka – czepiali się, że zdjęcia pozycji są za duże, a były wielkości pocztówki. Zmniejszaliśmy, aż się zrobiły maleńkie jak znaczek pocztowy. Co im zrobiłam mniejszy, to miał być jeszcze mniejszy. I tak na okrągło. W końcu jak już był taki mały, że nie było wiadomo, kto baba, a kto chłop, to mówię do naszego grafika: „Panie, zrób pan chłopa czarnego, babę białą, albo odwrotnie, żeby było widać, czyje nogi, czyje ręce, bo przecież to wszystko razem jest do niczego”. Zrobił i rzeczywiście bardzo czytelne są te rysunki. Więc potem pytali: „Ale dlaczego biała kobieta z Murzynem?” To był największy zarzut. Mózg staje.
Zachęcamy do lektury „Niepokornych cór II Rzeczypospolitej i PRL” Jarosława Molendy, zwłaszcza że Michalina Wisłocka nie jest jedyną bohaterką książki. Świnoujski pisarz rysuje sylwetki innych Polek, które przełamywały tabu, walczyły z konwenansami, bezceremonialnie wkraczając w świat dotąd przeznaczony tylko dla mężczyzn. Książka, z której pochodzą cytaty zamieszczone w artykule, ukazała się nakładem wydawnictwa BELLONA w zeszłym roku. O Michalinie Wisłockiej Jarosław Molenda opowiadał także w audycji Agaty Rokickiej „Machina Czasu” na falach Polskiego Radia Szczecin:
http://radioszczecin.pl/245,529,10042016-niepokorne
źródło: www.iswinoujscie.pl
mam wątpliwości co do talentu tego gościa, jego książki pozbawione są jakiejkolwiek głębi, takie kopiuj wklej z innych, nic dziwnego że jest taki płodnym autorem.
Stary kawaler i sztuka kochania ciekawe...
Jeżeli tytuł miał mnie zaciekawić to przyniósł odwrotny skutek.
Przyda się do programu 500+ moherom zakazane i nie obrzezanym izraelitom z PIS.
Bardzo płodny jest p.Molenda.Nie nadążam czytać.A" wykształciuchom" zalecam czytanie, czegokolwiek, bo widać zatracili po podstawówce podstawy składni i innych form gramatycznych.O kulturze tych osobników nie wspomnę.Po prostu typowe kresowe Polactwo.
Powiedział co wiedział... Gościu, co nas obchodzi na jakich portalach ty się branzlujesz? Ta książka nie jest o twoim onanizmie tylko o różnych kobietach.
Pisarzyna chcial zaistniec na fali sfiomwanej sztuki kochania Wislockiej.
Panie Jarosławie, po ilości komentarzy widać że tamat nie bardzo ludzi interesuje bo teraz w kraju dzieją się ciekawsze rzeczy a jak ktoś chce" tych" tematów to są takie filmy i portale jak np zbiornik czy seria czech home że to tutaj przypomina te kiepskie NRDowskie filmy erotyczne które oglądało się kiedyś późnym wieczorem na RTL...