W całym mieście nie znaleźliśmy ani jednej klatki, do której miały być wabione dziki. Schwytane zwierzęta miały być wywożone. To jakim cudem dziki wyparowały nagle z Parku Zdrojowego? Gdzie się podziały? Uciekły na wieść o akcji wyłapywania?
To jest ściema z tym odławianiem dzików - pisze nasz Czytelnik.- Po cichu w nocy te zwierzęta rozstrzeliwują. Nikt ich nie wywozi. Ukatrupili już 30-40 sztuk. Ciekaw jestem ile faktur poszło za złapanie i wywiezienie dzika i na jaką kasę.
Według naszego Czytelnika zwierzęta są wabione karmą w różne miejsca i z odległości 20-30 metrów rozstrzeliwane przez urzędnika magistratu i policjanta, którzy są myśliwymi.
Świnoujski Urząd Miasta zapytaliśmy, ile dzików wywieziono w tym roku z miasta. Dokąd, ile za to zapłacono. Padło oczywiście pytanie, do kogo trafiły pieniądze. Interesowało nas również, czy jakieś dziki były rozstrzelane.
Na żadne z tych pytań nie dostaliśmy odpowiedzi. Urząd Miasta nie odniósł się też do słów naszego Czytelnika.
- Jak już informowałem, akcja odławiania dzików potrwa jeszcze do końca bieżącego lub przyszłego tygodnia - informuje Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Po jej zakończeniu poinformujemy świnoujścian o jej efektach. Z rozmów z mieszkańcami miasta wynika, że zauważyli oni już jej pozytywne skutki.
To jednak miasto radzi sobie z dzikami :-)
Oczywiscie powinne być odstrzeliwane.Komorowski sarenki może odstrzeliwac i nie ma tragedii.Są zagrożeniem i nie wylapywane lecz odstrzeliwane!!Mieso dla schronisk, dla biednych.Czy dzik jestlepszy od naszrj polskiej swini?
Straszna afera ojej ojej wazne ze nie ma juzz dzikow i tyle