Jak mówią sąsiedzi, kotek zamknięty na balkonie, chciał dostać się do domu. Niestety zakleszczył się pomiędzy futryną a uchylonym oknem. Mieszkańcy wezwali straż pożarną.
fot. Sławomir Ryfczyński
Funkcjonariusze uwolnili zwierzę. Niestety było już za późno. Apelujemy do wszystkich aby uważali na swoje zwierzęta. Przez nieuwagę ludzi często cierpią psy i koty.
Właściciele powinni ponieść odpowiedzialność na narażenie zwierzęcia na niebezpieczeństwo.
... teraz terrorysta polować będzie na kota premiera!
Przykre.
Ewidentna wina właścicieli. Pewnie jest im teraz przykro, ale nie zmienia to faktu, że to przez nich. Sama mam dwa kotki w domu i zawsze przed wyjściem sprawdzam gdzie są. Ludzie zwierzaki to nie są żywe zabawki!!
Biedna kizia... ale jaka cwana...
Biedne zwierze
no a przez nieuwage kotów cierpią ludzie