Będzie może mniej kwiatów, doniczek, mniej świątecznego harmidru. Ale przecież to nie hałas i wrzenie tłumu są istotami tych dni. Być może dopiero dziś odnajdziemy nad grobem bliskiej osoby istotę tych dni. Skrytą w zamyśleniu, ciszy, zapatrzeniu w przeszłość i.. przyszłość, którą Oni już poznali.
Może wreszcie znajdziemy chwilę na cichą modlitwę. Nie wyuczone formułki katechizmu. W miejscu, w którym wieczność mówi do nas językiem prostym, zrozumiałym i odczuwalnym, my także możemy mówić swojsko i być pewnym, że gdzieś tam nasz głos będzie słyszalny. To miejsce idealne na naukę modlitwy prawdziwej, tej z głębi serca płynącej. Nie monologu. Rozmowy!
A jeśli w położonym na mogiłę bukiecie skryją się pytania-zamknijmy oczy! Odpowiedź przyjdzie. W migocącym płomieniu świecy, w zapachu wosku, w płatkach chryzantem. Wyczytamy ją z krzyża i oczu na nagrobnej fotografii.
Gość • Środa [02.11.2016, 14:14:59] • [IP: 41.144.141.**] Najlepiej Cyganie odwiedzają groby, zazdroszczę im tej tradycji. Ja też i dlatego ich bardzo szanuję.
Jakie to święto? jak ja byłem w pracy, wczoraj też byłem!
To nie była trąbka tylko saksofon
Kiedy wczoraj usłyszałam melodię z trąbki nad czyimś grobem, ciarki mi przechodziły przez ciało. Melodia przepiękna. Pewnie ta zmarła osoba lubiła to słuchać. Pamiętajmy o bliskich, którzy odeszli.
Najlepiej Cyganie odwiedzają groby, zazdroszczę im tej tradycji.