POGODA

Reklama


Wydarzenia

TVP3 SZCZECIN • Piątek [21.03.2008, 20:05:12] • Szczecin

Jaś Fasola na wokandzie

Jaś Fasola na wokandzie

fot. Sławomir Ryfczyński / archiwum

Proces, który wytoczył prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz byłemu prezydentowi Stanisławowi Możejce, o nazwanie go najbardziej kultowym niezdarą wszechczasów, trwa. I nie tyle o samego Jasia Fasolę chodzi, co o pomówienie Żmurkiewicza m.in. o to, że "oszwabia miasto" i jest przestępcą.

Miało być śmiesznie, bo w końcu Jaś Fasola jest po to, by śmieszyć. Jednak prezydent Świnoujścia satyrycznymi tekstami w "Nowym Wyspiarzu" redagowanym przez byłego prezydenta poczuł się urażony. Janusz Żmurkiewicz na rozprawę nie przyjechał, stawił się oskarżony Stanisław Możejko. Swoich tekstów nie uważa za obraźliwe. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 20 maja.

aczerniawska
źródło: ww6.tvp.pl


komentarzy: 111, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
Oglądasz 101-111 z 111

Gość • Piątek [21.03.2008, 23:06:24] • [IP: 83.21.51.***]

Poznań, dnia 3 września 2007r. Svgn. akt IC 688/05 OPINIA p r a w n o - prasoznawcza wydana przez dr Jędrzeja Skrzypczaka, adiunkta w Zakładzie Systemów Prasowych i Prawa Prasowego, Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Niniejsza opinia sporządzona została na podstawie postanowienia Sądu Okręgowego w Szczecinie Wydział I Cywilny z dnia 11 stycznia 2007r. w którym sformułowano do biegłego następujące pytanie: -Czy podawanie w artykułach publikowanych w „Nowym Wyspiarzu" wskazanych w treści pozwu i złożonych do akt sprawy informacji z życia, w którym uczestniczy Janusz Żmurkiewicz - ówczesny i aktualny Prezydent Miasta Świnoujście, posługując się oznaczeniem opisywanej osoby poprzez sformułowanie „Jaś Fasola'' powoduje, iż przeciętny czytelnik identyfikuje bohatera tych publikacji z Prezydentem Miasta Świnoujście Januszem Żmurkiewiczem" Opiniującemu przedstawiono akta sprawy I C 688/05 liczące 177 kart oraz egzemplarze pisma. , Nowy Wyspiarz" umieszczone w 4 segregatorach. I tak: w pierwszym segregatorze znajdują się numery pisma: 21 (310) z 28 maja 20G3r., a także nr 28, 29 z tego roku oraz nr od ł do 21 z 2004r., w drugim znaleźć można egzemplarze tygodnika z 2004r, a mianowicie od nr 21 z 28 maja 2004r. do 44 z 3 listopada 2004r. w trzecim znajdują się numery od 45 z 10 listopada 2004 do 51-2 z tego roku oraz numery z 2005r. od 1 do 29, 2 w czwartym segregatorze umieszczono numery od 30 do 51/52 z 2005r. oraz od 1 do 23 z 2006r. oraz numer 25 z 21 czerwca 2006r., Stan faktyczny Z impressum zamieszczonego w przedstawionych biegłemu egzemplarzach pisma wynika, że wydawcą i redaktorem naczelnym tygodnika o tytule „Nowy Wyspiarz" jest Stanisław Możejko. W każdym z numerów, które zostały załączone do akt sprawy, pojawia się rubryka o charakterze publicystyczno- informacyjno- satyrycznym, ukazująca się zwykle na stronie 21 (niekiedy tylko na s.25) pisma, opatrzona tytułem „Pół żartem pół serio" wraz z uzupełnieniem „ Informacje publikowane na tej stronie nie są potwierdzone, ale nie są też nieprawdziwe." Umieszczano tu najczęściej kilkanaście krótkich różnych wypowiedzi, informacji, opinii, niekiedy zdjęć dotyczących osób powszechnie znanych w lokalnym środowisku. Zarówno z tytułu jak i charakteru zamieszczanych tu tekstów, użytego języka, fotomontażów, warstwy graficznej (dymki w których umieszcza się wypowiedzi określonych osób) itp. można wnosić, że w intencji jej autora szpalta ta miała mieć charakter satyryczny. Teksty podpisywane były zwykle imieniem (pseudonimem?) „Karolina", „Wasza Kasia", ale także czasem „Wasze wierne Małgosia, Karolina i Kasia". W związku z pytaniem postawionym przez Sąd Okręgowy w Szczecinie, poddano analizie materiały prasowe ukazujące się praktycznie wyłącznie na tej stronie. Tu tylko bowiem autor wykorzystuje postać angielskiego komika Rowana Atkinsona, znanego szerszej publiczności z roli Jasia Fasoli, do opisywania określonych zdarzeń i sytuacji, które miały miejsce w lokalnym środowisku Świnoujścia. Zabieg ten polegał na tym, że opisuje się określone zdarzenia z życia lokalnej społeczności w których uczestniczył bądź z którymi w jakiś sposób związany był ów „lokalny Jaś Fasola". Teksty te mają bardzo różny charakter, od najczęściej prostych informacji typu, że Jaś Fasola pojawił się w określonym miejscu i czasie, 3 po krótkie wypowiedzi zbliżone do felietonów, wyrażające opinię ich autora o pewnych zjawiskach. Jak się można domyślać, wszystkie one w zamiarze autora miało mieć charakter satyryczny. Poniżej zaprezentowano wybrane fragmenty pochodzące z opisywanej powyżej rubryki tygodnika, w którym użyto postaci Jasia Fasoli. I tak odnotować należy następujące cytaty: • W numerze 21 (310) z 28 maja 2003r. zamieszczono zestawienie fotografii dwóch osób, powoda Janusza Żmurkiewicza i komika Rowana Atkinsona, wcielającego się w rolę Jasia Fasoli. Dokonano tu zabiegu polegającego na przedstawieniu twarzy obu osób w położeniu i w sposób niemalże identyczny. W tzw. dymku przy fotografii prezydenta Świnoujścia umieszczono napis „Jestem Janusz Żmurkiewicz. Proszę nie mylić mnie z Jasiem Fasolą". Natomiast przy fotografii postaci Jasia Fasoli napisano: „Jestem Jaś Fasola. Proszę nie mylić mnie z Januszem Żmurkiewiczem". • W numerze 28 (317) z 16 lipca 2003r. kolejny raz zastawiono ze sobą fotografie obu postaci. Po lewej stronie można zauważyć Jasia Fasolę z bronią w ręku, a po prawej Janusza Żmurkiewicza również trzymającego karabin i napis w „dymku": „Z takiej spluwy nie wali się byle grochem czy fasolą...". Ponadto na tej stronie pojawia się następujący tekst „W TVP2 w każdą niedzielę o godzinie 17.00 nadaje przygody Jasia Fasoli". I zaraz pod nią kolejny fragment odnoszący się do powoda „Oficjalnie nikt się nie domyśla co robi niedzielnymi popołudniami Janusz Żmurkiewicz". • W numerze 29 (318) z 23 lipca 2003r. (str. 21) pojawia się kolejny fotomontaż przedstawiający obok siebie postać Jasia Fasoli i powoda z tekstem wydobywającym się z ust Prezydenta Świnoujścia „Od śmiercionośnego 4 sztucera wole oręż słowa, za pośrednictwem mikrofonu. Oczywiście nie większego niż ziarnko fasoli". I dalej na tej stronie „ /.../Lekkim falsecikiem pierwszy głos wiódł Stanisław Bartkowiak, Jaś Fasola podkreślał barytonikiem subtelne tło w chórkach /.../" • W numerze 4 (345) z 28 stycznia 2004r. zamieszczono następująca informację „W miniony piątek Jaś Fasola paradował po urzędzie w białych skarpetkach w różowe grochy". • W numerze 12 z 24 marca 2004r. „W tym samym dniu o godz. 21 z walizeczką w ręku /.../ przeprawiał się Jaś Fasola. Był bez auta i bez nart" • W numerze 51-2 (393-3) z dnia 22 grudnia 2004r. (s.25) „Główny szef Leona niejaki Janik, na sobotnim zjeździe straszył i tak już ciężko przestraszonych towarzyszy partyjnych, ż prawica będzie powoływać komisje do ścigania przestępstw eSeLDowców. Słuchajcie towarzyszu Leon, słuchajcie towarzyszu Fasola, co wam szef podpowiada. Choć raz powiedział prawdę". I kolejny fragment „W nawiązaniu do wieści o ewidentnym przetargu na dzierżawę nadmorskiej promenady, przytaczamy nieco szczegółów o tym, jak to pod rządami Jasia Fasoli w tym mieście osiąga się sukces (o ile się należy do sitwy)/.../ Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że jest on też kumplem Jasia Fasoli od niecałkiem kryształowych interesów." I dalej w kolejnym fragmencie „Mafijny układ Jasia Fasoli i spółki popadł już w zaślepienie. Kradnie na wydrę, nie oglądając się na nic. Do czasu opryszki, do czasu. Tak jak dokładnie przewidzieliśmy wynik ostatniego przewału, tak samo przewidujemy finał tej sprawy. Kryminał Fasolo, kryminał./.../". W kolejny tekst na tej stronie: „Nasz Jaś Fasola już w pierwszych dniach swojego panowania oszwabił miasto na ( bagatela!) kilka milionów, sprzedając 5 szwagrowi 4 hektary za bezcen. Innych obrywów i kasjerki wypominać mu nie będziemy./.../" Na tej same stronie „ Cud się stał zaiste. Dr Treise (eine taczka, zwei szpadel) zbudował aż dwa hausy./.../ Do zagarnięcia owych hausów i całego przedsięwzięcia szykują się jak hieny wypróbowani kumple, których określimy Plewka, Wicherek. Góral - Dżdżownica i rudy Pawełek. A za ich plecakami czai się oczywiście Jaś Fasola, jako piąty, a najważniejszy do podziału." • W numerze 18 z 5 maja 2004r. (s. 21): „Rudy Paweł, sąsiad Jasia Fasoli rozgłasza, że pieniądze na budowę pensjonatu otrzyma z Unii Europejskiej. /.../" Ponadto zamieszczono tu fotografię komika w mundurze z przypiętymi orderami oraz podpis „Ten order dostałem za działkę szwagra i Mulnik... ten za PEDIM, ten za ruski stadion...tamten za Tolka... a ten od Olka za wzorowe, wyjątkowo sumiennie wykonywanie obowiązków wynikających z pracy samorządowej". • W numerze 20 z 19 maja 2004r. „Na stadionie Floty mają pojawić się nowe plastikowe krzesła/.../ brak jednak czerwonego. A to ponoć dlatego, że czasem pojawia się na trybunach Jaś Fasola i wtedy czerwono aż nadto. Ponadto znajduje się tu fotografia na której widnieją strażacy podczas akcji gaśniczej Dodano „dymek" a w nim tekst: „Wierzba jak mnie słyszysz? Tu brzoza, tu brzoza... dajcie wsparcie, przyślijcie drabinę. Na liściastą sosnę wlazł Fasola i daje szychę." A obok zdjęcie powoda z wypowiedzią w „chmurce": „Tu jestem". • W nr 21 z 26 maja 2004r. „W minioną środę 19 maja widziano jak Jasia Fasolę wieziono samochodem z nieboskim kogutem. Miał niezbyt szczęśliwą minę". 6 • W nr 23 z 9 czerwca 2004r. „Chyba sąd jakiś koło miejskiej władzy się robi, bo nasze słoneczko znad Świny, z nadania SLD-wskiego. Łaskawie nam panujący Jaś Fasola, odpowiada już czasami, nawet podwładnym, na powitanie. Cham to on może był, ale już nie jest, jak to towarzysz Lenin nauczał Ludzie rosną i fasola też" „Niezwykła oryginalnością pomysłów zabłysnął nam mocarz myśli, czynu i przewału, słoneczko znad Świny, Jaś Fasola. We wszystkich środkach masowego przekazu obwieścił, że znalazł się wreszcie sposób na przeprawę przez Świnę. On będzie tunel budował./.../" „/.../ A ile trzeba czekać łaskawie aż przyjmie interesanta prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz? Półtora miesiąca". „ Dla klientów szwagrowych Jaś jest dostępny 24 godziny na dobę" • W nr 24 z 16 czerwca 2004r. „Zbytnimi optymistami byliśmy pisząc w numerze poprzednim, iż Jaś Fasola z chama w dżentelmena i mistrza elegancji się zamienił. Nic z tych rzeczy. Słoma z butów i prostactwo jednak wyłazi. Podczas ostatniej wyjazdowej sesji Rady Miejskiej, grubym słowem na zbite pysio wyrzucił ci on, przybyłego do Ośrodka Żeglarskiego w Łunowie, swego przybocznego tytany myśli prawniczej Edzia" „W Jasia Fasolę wstąpił prawdziwy demon czynu!" • W nr 25 z 2004r. „Jak kot na szperkę, ma Jaś Fasola nos wyczulony na zapach pieniędzy. Nawet na wysypisku śmieci Koło Przytoru, ten tak luby jego sercu zapach wyczuł ci on, mimo fetoru jaki tam panuje. Coś bowiem, jak to lepiej niż dobrze poinformowani donoszą, nasz tytan przewału znad Świny, kombinuje przy śmietnisku/.../ zamieszczono tu także krzyżówkę, której rozwiązaniem miał być pseudonim miejscowego superkombinatora". 7 • W kolejnym numerze 26 z 2004r. zamieszczono gratulacje dla zwycięzcy tego konkursu i rozwiązanie „Poprawne hasło brzmi Jaś Fasola" I dalej na tej stronie (s. 21) „Przed kilkoma dniami, w towarzyskim spotkaniu kilku byłych świnoujskich prominentów wspomnień nieco poświęcono młodym łatom, tytana intelektu, a głównie przekrętu Jasiowi Fasoli. Ze wspomnień wynikało, iż już przed 20 laty wtedy jeszcze Jasieczek Fasolka, jak kurczak w smażalni ulicznej, choć taki młody, to już mocno był zepsuty/.../." • W nr 27 z 2004r. „Na działce Jasia Fasoli, którą dla niepoznaki kupił podstawiony Rudy Pawełek, zamiast pensjonatu postawiono namiot za jedyne dwanaście tysięcy złotych opłaty dzierżawy. Jaś Fasola na swoim ranczo uruchomił myjnię bez wymaganych prawem uzgodnień." I dalej: „Ponoć Jaś Fasola im przeszkadza. Może za mała działkę mu zaproponowano?" • W nr 28 z 2004r, „Nasz uroczy matołek Jaś Fasola o gospodarowaniu ma takie pojęcie, jak prosiaczek o astronomii, prosiaka nie obrażając. Całkiem niedawno za sprawą TBS Szansa miasto straciło ponad 1 milion zł. Ale to nie koniec jego możliwości. Osławiona firma Dr Treise, która on tak hołubi, robi miasto w konia już na 3 miliona złotych nie regulując swoich należności. Albo Jaś Fasola jest faktycznie taki matołek albo inne, jakże powszechne w SLD, jest źródło jego słabości. Pamiętamy przecież, że w napychaniu szwagrowi kieszeni, nasz mistrz przewału, już takim przygłupem nie jest". „Grząskie interesy Jasia Fasoli na grządce wulkanizacyjnej idą kiepsko/.../ Nawet nie całkiem legalna myjnia nie pomoże i Jaś Fasola na gołej pensji, nie licząc boków zostanie". „Jaś Fasola po przegraniu z abwerą gry w znaczone banknoty, nagle stał się opiekunem socjalnym funkcjonariuszy/.../", , /.../0 Jasiu Fasoli możesz różne rzeczy myśleć a nawet mówić, ale w małżeńskiej 8 łożnicy, a nie przy kielichu. Jak z własnej praktyki wiesz zawsze ktoś doniesie. Teraz już są szybsi od Ciebie. Jaś Fasola jest bufon, na oko do trzech nie zliczy, ale bestia pamiętliwa/.../ „Uważnie przysłuchiwał się kulturalnym deliberacjom Jaś Fasola". • W nr 29 z 21 lipca 2004r. (s.21) „Jak na dłoni stają się jasne działania Jasia Fasoli i Leona do wyciśnięcia grosiwa z rozlicznych kramików, namiotów i stoisk, które zamieniły promenadę w gigantyczny bazar. Otóż, by usprawnić proces ściągania haraczu (bynajmniej nie do kasy miejskiej) kombinuje się, by całą promenadę wydzierżawić pewnemu, nader obrotnemu, dżentelmenowi, któremu nawet sławny Ponton do pięt nie dorasta. Znacznie przecież łatwiej i bezpieczniej jest kasować od jednego rekina, niż od ławicy płotek". I dalej „Najtęższe (we własnej opinii) głowy z otoczenia Jasia Fasoli, z nim razem, dociekają źródeł przecieku informacji o wstydliwych stronach działania sitwy Jasiowej. Z własnego, obfitującego przecież w afery żywota, winien matołek Jaś wiedzieć, że wycieka zawsze od wspólników. A podwładni też miłością nie pałają do wyjątkowo pazernego dzierżymordy i ordynusa". „Zwykło się mawiać, że wszelka władza od Boga albo z dopustu bożego pochodzi. I tu pytanie: za jakie wielkie grzechy zostali mieszkańcy pięknego miasta nad Świną takim dopustem, jak Jaś Fasola i spółka pokarani? Chyba tylko za naiwność w ostatnich wyborach samorządowych." • W numerze 30 z 28 lipca 2004r. „Coraz gęstszy Smrodek unosi się nad Jasiem Fasolą i jego dworem. Nie dość, że (choć „nie chcom, ale muszom") zajmują się nim organa powołane do zwalczania urzędowego złodziejstwa i przewału, to jeszcze instancje partyjne różnych szczebli dumają, co z tym pazernym matołkiem czynić. Możemy rozwiązanie podpowiedzieć, ale po co? Wyczyny 9 dorożnego inżyniera są już tak prostackie, że sami na to rozwiązanie niebawem wpadną." „Aż strach pomyśleć co to będzie, gdy Jasia Fasolę pogonią! Wszystkie jego przydupasy pójdą na trawkę, albo zasłużoną (najczęściej wojskową) emeryturę. Jak kostki domina polecą jego i przydupasów faworytki i faworyci, a potem przydupasy faworytów. Swoją drogą, warto tego dożyć i popatrzeć". „Dni temu kilka, w progi swego urzędowego folwarku odziany w krótkie hajdawary. Był li to wyraz arogancji, czy znak, że ostatnie stresy na mózg mu upadły? A może (nie najwyższej już jakości) tężyznę i męskość jednej z urzędniczek chciał w świetle dnia pokazać? Trudno orzec. Chudawe, pałąkowate nożyny i niezbyt rozgarnięty (jak zawsze) wyraz oblicza tego ważnego urzędnika, wywołały tylko litość urzędniczek". „Pewne układy w strukturze miejscowych władz pozostają takie, jak dawniej. Jaś Fasola, wokół którego coraz bardziej cuchnie, wezwany, stawił się na Warszowie, w domu wysokiej rangi byłego funkcjonariusza SB. Rozmowa z obecnym filarem SLD musiała być dla Jasia Fasoli przykra; wyprysnął bowiem po pewnym czasie, jak niepyszny, z grobową i bardziej niż zwykle, gamoniowatą miną." • W numerze 31 z 4 sierpnia 2004r. „ W poprzednią środę nasz lepkorączki Jaś Fasola znowu miał niezbyt przyjemną rozmowę z organami. Już nie jest bowiem dla nikogo tajemnicą, że nie jest to drobny złodziejaszek, ale wyjątkowo, nawet jak na SLD żarłoczny aferzysta. Coraz wyraźniej też słychać, że teren za psi pieniądz sprzedany szwagrowi, to właściwie Jaś Fasola sam łyknął. A organy mają już coraz mniejszy zapał do tuszowania ordynarnych przewałów Jasia Fasoli. W tak zwanych kręgach zbliżonych do władzy, zawierane są ostatnio zakłady o to, jak długi jeszcze będzie żywot Jasia Fasoli przy korycie./.../" „Władza zanim ducha wyzionie, patronuje 10 wszystkiemu co się da (albo kto da). Ostatnio banery w mieście głoszą, iż Jaś Fasola błogosławi też wyborom Miss, Już to widzimy, jak mu w kuluarach ślina z tumanowatej gębuli na widok panienek cieknie, a łapska sięgają tam, gdzie wzrok nie sięga"/.../ „Chyba właśnie z okazji 22 lipca, wieloletniego święta łgarzy, jeden z bardziej zasłużonych pogrobowców PRL, Jaś Fasola na forum Rady wygłosił znamienitą sentencję. Wydaje się, że dobrze wypełniam swoje obowiązki... Prawda było to, że mu się wydaje. I tylko to. A miało to być uzasadnienie faktu, pakowania pazernej łapy do jeszcze jednej, tym razem portowej kasy". I w dalszym ciągu: „Wszystko jak w gangsterskiej epopei. Miejscowy mafiozo Jan Fasola swą latorośl płci żeńskiej za mąż wydaje. Miejscem, gdzie tutejszy Ojciec Chrzestny będzie z tej okazji przyjmował hołdy i koperty (ma przecież wydatki, jest skromny, jak sama nazwa wskazuje, lokalik Senator. /.../ Mamy nadzieję, że papcio nie przyjdzie na ślub w krótkich gatkach, co mu się coraz częściej zdarza." „Dla nadal bezdomnej, koczującej na strychu szefowej Muzeum, mamy radosną nowinę. Jaś Fasola, rozdaje mieszkania potrzebującym. Przydzielił ostatnio bezpłatnie lokal mieszkalny dla kogoś z węszącej Agencji. Znaczy fachowców z tej branży ceni, a cóż dopiero tak posłusznych i dyspozycyjnych. Załatwi sprawę od ręki." • W nr 32 z 11 sierpnia 2004r. „Podobno Rysio Ryczytrep najął do swojej borówkowej partii Krzysztofa 04 jako sekretarza i obiecał jemu wice..., gdy on zostanie pre... Ten fakt, nie wiedzieć dlaczego, strasznie sfrustrował Jasia Fasolę (strąk-mena?), który czuje się coraz bardziej osaczony." • W nr 33 z 18 sierpnia 2004r. „Troje urzędników/.../ jest zawsze głęboko przekonanych, że w sprawach spornych to oni maja rację. W praktyce najrzadziej się to zdarza Edziowi, natomiast Basia nawet, gdy nie ma racji, to 11 ma rację, bowiem rówieśnik i wieloletni członek nieistniejącej dziś PZPR pięćdziesięciosześcioletni Jaś Fasoli nie ma siły, aby oprzeć się sile jej. .." „Aby Czarek po przejściu na emeryturę nie czuł się niepotrzebny, podobno Jaś fasola zaproponuje jemu stanowisko ciecia w żółtym ranczo" • W nr 35 z 1 września 2004r. „Sielanka w stadle Jaś Fasola - dr Treise (ein szpadel, zwei taczka) trwa. Niemiecki partner Jasia, nadal ani grosza do kasy miejskiej nie wpłacił i cisza. Musi tam być kręcona jakaś bardzo smakowita konfitura, czyli Jasia Fasoli przekręt życia. Z urzędowego bagienka donoszą, iż w kombinacje te, bardzo umiejętnie wmanewrowany został w charakterze pośrednika, Andrzejku Nieskąpy, jako ewentualny, przy wpadce, chłopiec do bicia. Jaś Fasola musi mieć zawsze tzw. spadochron. Już mu się ten system sprawdził przed dwudziestu laty, kiedy to, jak przysłowie powiada; Cygan ukradł, muzykanta posadzili. Czy coś takiego." „ Kania z rzędem temu, kto wyjaśni, czemu z budżetu miasta wydane zostały 34 tysiące złotych /.../ na prywatną imprezę /.../ Znając życie, a w szczególności zachłanność Jasia fasoli, jesteśmy pewni, że on na tym zarobił./.../" • W numerze 36 z 8 września 2004r. (s. 21) „Według Jasia Fasoli oponenci to konkurenci co się zajmują się kręceniem biznesu, w postaci wymiany i naprawy opon... Z ostatniej chwili: Jaś Fasola chce wyprowadzić się z białego domu i zamieszkać w żółtym gumowym ranczo. Z okna będzie widział działkę szwagra, a samego szwagra codziennie rano w lustrze, gdy będzie się golił..." „/.../Jasia Fasolę swą asystą wspomagał nadzwyczaj gorliwie, nadobna radna Joanna/.../" „W związku z coraz bliższymi wyborami samorządowymi, jak osioł do kapusty ciągnie ostatnimi czasy Jaś Fasola do ludzi/.../" 12 W numerze 37 z 15 września 2004r. „Ciężkie jest życie Jasia Fasoli, ale chociaż na sobotnim rodzinnym weselisku najadł się chłopina do syta." „W poniedziałek 6 września o godzinie 19.31 Jaś Fasola służbową szkodą wiózł zadek Królowej Matki." „Jaś Fasola i jego banda z wyjątkową bezczelnością eliminują nadal wszystkich samodzielnie myślących i chcących cos działać ludzi w mieście." W numerze 38 z 22 września 2004r. „Andrzeja chce ogrzać Jasia Fasolę w sprawie przepychanek wokół Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Mimo odmiennych poleceń Jasia Fasoli, napuszcza prezesa Adaśka (wiecie tego co nie ma kła tylko zamiast tego ma kieła) do utrzymania zaciekłej postawy w rozmowach ze związkami zawodowymi/.../" W numerze 40 z 6 października 2004r. „Właściciel pensjonatu, w którym Jaś Fasola przyjęcie weselne swej córki swej wyprawiał/.../" W numerze 41 z 13 października 2004r. „ Podobnie ojcowska dobroć Jasia Fasoli wyraża się w stosunku do Żeglugi Pomorskiej/.../ Owoce tego, chce zaś połknąć Jaś Fasola." W numerze 43 z 27 października 2004r.: „Jaś Fasola już dziesięć lat temu był mocno posiwiały, a teraz siwizna mu zniknęła i włosy ma takie czarne jak charakter." W numerze 44 z 3 listopada 2004r.: „ Źródła lepiej iż dobrze poinformowane twierdzą, iż ramach braterskich kontaktów z Obwodem Kalinigradzkim, gdzie na gubernatorskim stołku zasiada druh naszego super Jasia Fasoli, powstać ma tam filia pewnego świnoujskiego zakładu wulkanizacyjnego" I dalej: „21 października, w trakcie sesji Rady Miejskiej ma korytarzu trzeciego pietra Urzędu jedna z urzędniczek zwierza się drugiej Fasola mnie wzywa, ciekawe 13 czego chce. W tym czasie akurat obok ćwierkających urzędowych papużek przechodził urzędowy. .. Jaś Fasola, który usłyszał to pytanie, ale tylko się uśmiechnął, pokiwał głową i nie zatrzymując się poszedł w kierunku biura najlepszego urzędowego fachmana w spódnicy." • W numerze 45 z 10 listopada 2004r. (s.21) „Na podstawie publicznych wypowiedzi i działań gminnego tzw. Prezydenta można ustalić listę czynów dobrych i złych dla interesów miasta. Dobrze dla miasta i jego mieszkańców czynić to: wykorzystując stanowisko, działkę budowlaną w mieście, bezczelnie szwagrowi za psi grosz sprzedać, /.../ miasto za dojną krowę Jasia Fasoli i mafijnej spółki uznawać/.../ I dalej w tym samym numerze: „Leon, śmieszny wodzuś śmiesznej partii w rozkładzie, ostatnimi czasy zachowuje się jak wariat na huśtawce. Jeszcze niedawno był jak obity Burek, po tym, jak go Jaś Fasola zeszmacił, teraz wręcz odwrotnie". I jeszcze jeden fragment z tego numeru: „Aleksander Sumiński z ramienia Energopolu jest kierownikiem remontu ulicy Pomorskiej natomiast jego urzędowa małżonka /.../ liczy na to, że Fasola pozwoli jej nadal siedzieć na urzędowym, kierowniczym stołku, mimo osiągnięcia za kilka miesięcy uprawnień emerytalnych. Natomiast Fasola ma już czekającego w kolejce następcę, gdyż nawet on nie może już strawić uprzejmych meldunków. Leon i Robert też z upragnieniem czekają na moment jej pożegnania. Nagabywany w tej sprawie rzecznik prasowy wymownie milczy..." • W numerze 46 z 17 listopada 2004r.: „Rudy Pawełek serdeczny kolega Jasia Fasoli, wiecznie goni za pieniędzmi." • W numerze 47 z 24 listopada 2004r. „ Chęć udowodnienia społeczeństwu, że rządy Jasia Fasoli i jego mafii to pasmo sukcesów/.../" I dalej „Miłość oparta na 14 zdrowych materialnych, na pewno obustronnych korzyściach, kwitnie nadal miedzy Jasiem Fasolą a jego protegowanym dr Treise./.../ a jaka jest z tego tytułu, tak modna w SLD prowizja dla Jasia Fasoli?" • W nr 49 z 8 grudnia 2004r. „Robert Karelus rzecznik prasowy prezydenta od chwili odkrycia afery z kasą miejską stał się bardzo nerwowy i stracił dużo ze swego poczucia humoru, tak jakby promieniował na niego kiepski nastrój Jasia Fasoli" • W nr 1 z 5 stycznia 2005r. (s.21) „Świeżo wyłonionego dzierżawcę promenady i Jasia Fasolę łączą stosunki bardziej niż towarzyskie, bowiem przyjaźnią się również ich żony. Prawie rodzina bowiem nic tak silnie nie łączy jak wspólne interesy". • W numerze 2 z 12 stycznia 2005r. „Niedawno w telewizji mogliśmy oglądać film z Jasiem Fasolą w roli głównej /.../" • W numerze 3 z 19 stycznia 2005r. „Jednak Jaś Fasola, który ostatnio bardzo znielubił Bargiela, interweniował w wojewódzkim sanepidzie, stawiając ostre veto i przepłoszony Zbigniew Kolanek podobno swoja propozycje wycofał". I dalej: „Przykład jak na ubezpieczeniach robi się interesy, dali towarzysze z opolskiego SLD, kradnąc pół miliona złotych. Tym samym tropem podąża niestrudzenie, potężny grosz węsząc, Jaś Fasola, ubezpieczając mienie miejskie i co tam jeszcze się da. Robi to pod osłoną trzech figurantów i przetargu, ale wszyscy wiedzą, kto go wygra a kto skasuje prowizję. I to nielichą." W dalszej części: „Personel magistracki chyłkiem przemyka urzędowymi korytarzami, byle ich Jaś Fasola nie wypatrzył i na listę zaproszonych na Bal kacyka, nie wpisał/.../" „Powiadają, że w Sylwestra Jaś Fasola, nie tylko knuł ze szwagrem/.../ nowe przewały i w palnik sobie dawał, ale też miał wydatki. Zgodnie z zasadą „Złodziej złodziejowi bratem sypnął grosiwem, do składki na wykupienie z 15 kryminału, gorzowskiego prezydenta. Oczywiście, za to dobre serce Jasia Fasoli zapłacimy my." • W nr 5 z 2 lutego 2005r. (s.21) „ W czasie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Warszawie, jeden z ulicznych uczestników zbiórki, ucharakteryzował się na telewizyjnego Jasia Fasolę. W przyszłym roku możemy warszawiaków wspomóc, bowiem w Świnoujściu mamy gościa, który jest tak podobny, że bez przebrania wielu myli go z Jasiem Fasolą". I dalej „Z kół lepiej niż dobrze poinformowanych nadeszły informacje, że gwoździem programu nie był Jaś Fasola, który usiłował dowartościować się uroczystym rozdawaniem gadżetów, ale ktoś zupełnie inny... Ale o tym w przyszłym tygodniu..." • W nr 6 z 9 lutego 2005r. (s. 21) „We wtorek 1 lutego o 15.30 ulicą Bohaterów Września szedł sobie Jaś Fasola w gangsterskim kapelusiku i długim płaszczu, gospodarskim okiem spoglądając na rozbabraną przez siebie ulicę." • W numerze 7 z 16 lutego 2005r. „Jaś Fasola postanowił poszerzyć plażę i w tym celu w Puchatku zakupił wiaderko, łopatkę i grabki. Natomiast we wtorek 8 lutego o 12.45 Jaś Fasola w długim płaszczu i proletariackim berecie, wyszedł z banku Czarka, pod pachą dźwigając plik papierów, udając się Piastowska w kierunku Wyspiańskiego, gdzie zniknął z oczu naszemu korespondentowi." I dalej „Rudy Pawełek mimo wsparcia Fasoli, popadł w tarapaty finansowe /.../" • W nr 8 z 23 lutego 2005r. s.21 „Pietrek pracuje w ramach wymiany wzajemnych usług miedzy Czarkiem a Fasola, w zamian fasola ma łatwy dostęp do bankowego sejfu". • W nr 9 z 2 marca 2005r. (s.21) „ Na początku lat dziewięćdziesiątych Jaś Fasola biznesowe szlify zdobywał na szemranym handlu, pochodzącym od ruskich, złomem kolorowym i szamponami dla psów." I dalej: „W przeddzień Dnia Kobiet, 16 dokładnie 7 marca Jaś Fasola chce się ewakuować z miasta, aby poszaleć na nartach w Szklarskiej Porębie. Wtajemniczeni mówią ze Szklarska Poręba to ścierna, tak naprawdę to wybiera się z Rudym Pawełkiem do Austrii". • W nr 10 z 9 marca 2005r. „ Jaś Fasola obiecał rozstrzelanie kormoranom, które się źle zachowują, powalając sobie w okresie ochronnym na łowienie ryb" I dalej: „Najlepszą propozycje złożył geodeta pan Jerzy S. Konkurs zatem wygrał i naiwny brać się chciał do pracy. Nie wziął pod uwagę, że nie lubi go Jaś Fasola". • W nr 11 z 16 marca 2005r. „Gdyby udało się wydzierżawić wszystkie stoiska po oferowanych cenach wówczas (dzięki uprzejmości Jasia Fasoli) zarobili od siedemset tysięcy do miliona złotych, którymi z nikim nie będzie się dzielił". • W numerze 13 z 30 marca 2005r. „ Rudy Pawełek został podobno wydymany przez Jasia Fasolę teraz boryka się z ogromnymi długami". • W numerze 16 z 20 kwietnia 2005r. „Jaś Fasola w gustownych okularkach a la Leon pojawił się na ślubie księcia Karola." • W numerze 17 z 27 kwietnia 2005r. „Na ranczo Jasia Fasoli rozkład: Pietrek. Niedołęga ponoć na własną rękę handluje samochodami a Nochalopagus oponami..." • W numerze 20 z 18 maja 2005r. Na ranczu Jasia Fasoli ponoć jest serwis Zaporożca." I dalej: „Jasiu Fasola kanałami dał cynk, że przy ulicy Wyszyńskiego posiada garaż do sprzedania za 7 tysięcy złotych." • W numerze 21 z 25 maja 2005r. (s.21) „Z kół lepiej niż dobrze poinformowanych dowiadujemy się, że kumplowi Jasia Fasoli, ze względu na kosmiczne ceny, nie udało się wydzierżawić wszystkich stoisk na promenadzie. Wkurzony dzierżawca, działając wspólnie i w porozumieniu z Fasolą, zamierza ukarać miasto wystawieniem do wiatru/.../" W tym samym numerze: „ Jaś Fasola bardzo chce zamieszkać na pięterku swojej oponiarni przy ul Nowokarsiborskiej. Ten niezbyt 17 estetyczny pomysł, delikatnie określając, nie budzi entuzjazmu jego żony, która nie chce się zgodzić na tę przeprowadzkę pod pretekstem, że obok jest wytwórnia betonu, z której kurzy się pył cementowy. W związku z tym Jaśku Fasola podobno szuka intensywnie sposobów na likwidację tej wytwórni..." • W numerze 22 z 1 czerwca 2005r. „Pietrek Niedoęga zatrudniony na ranczu Jaśka Fasola bardzo często z nudów opiera się na płocie i patrzy na przejeżdżające samochody, prostuje się i chowa, gdy widzi nadjeżdżającego kogoś znajomego". • W numerze 24 z 15 czerwca 2005r.: „Kilku mieszkańców twierdzi, że w ubiegłym tygodniu miedzy poniedziałkiem i czwartkiem w godzinach późnowieczornych i nocnych po ulicach miasta przemykała się chyłkiem postać babci w moherowym berecie na łysinie, o długim męskim kroku z profilu przypominająca do złudzenia naszego lokalnego Jasia Fasolę/../" • W numerze 25 z 22 czerwca 2005r. „W sobotę 18 czerwca w samo południe na swoje ranczo zajechał służbową Oktawią niejaki Jaś Fasola, z tak bladym obliczem, jakby ktoś w klatkę wbił mu kołek osinowy". • W numerze 26 z 29 czerwca2005r. (s. 21) „W soboty Jaś Fasola regularnie gra z Rudym Pawełkiem w karty, w krótkiego brydża (pokera) ponieważ przegrywa, toteż zapłaci mu ??usługą muszlą koncertową". Ponadto zamieszczono tu zdjęcie na którym znaleźli się radna Irena Kurszewska, prokurator W.Cetner i Barbara Michalska rozmawiający w przerwie obchodów Dni Morza. W dymkach umieszczonych na fotografii umieszczono napisy Radna pyta „ co ja widzę Jaś Fasola jeszcze na wolności. Prokurator odpowiada „co się odwlecze to nie uciecze." • W numerze 27 z 6 lipca 2005r. „ Ludzie szemrzą, że jak Fasola kupował działkę szwagra, to naciągnął jeden bank na kredyt 600.000 złotych, drugi bank na kredyt 400.000 złotych, przelał te pieniądze na konto szwagra, który następnie zapłacił 18 nimi za działkę. W ramach wdzięczności za pierwszy kredyt Fasola zatrudnił na swoim ranczu Pietrka Niedołęgę. Jak się odwdzięczył za drugi kredyt - jeszcze nie wiemy. Na razie..." • W numerze 29 z 20 lipca 2005r. (s.21) „W sobotę 9 lipca w godzinach popołudniowych ze swego rancza wyszedł w kapciach Jaś Fasola człapiąc z butelką w ręku udał się do pobliskiej stacji Shell. Zachciało mu się, aby do butelki nalać benzyny, jednak pracownicy pogonili go, informując, że trafił na stację benzynową, a nie do sklepu monopolowego i że tu się do butelki nie nalewa... Jaś Fasola z pustą butelką wrócił na ranczo. Natomiast w środę 13 lipca, na ranczo było chyba wielkie pranie, bowiem na płocie od strony ulicy Nowokarsiborskiej, Pietrek Niedołęga porozwieszał mnóstwo mokrych szmat".. W innym miejscu" Fasoli udało się dwa razy przebiec przez długość boiska, Leosiowi formy starczyło aż na trzy przebiegnięcia./.../" • W numerze 30 z 27 lipca 2003r. (na str. 21) „Pomocnik Andrzeja Tyszki na łamach przedostatniego wydania przyurzędowej gazetki podziękował Fasoli i Wicherkowi za to, że mógł się dowartościować, przy czym nie wiadomo skąd wiedział, że niezwykle skąpy Fasola sięgnął do własnej a nie cudzej kieszeni? Czyżby te podziękowania też pisał rzecznik? Ponieważ przyurzędowa gazetka upadła (ukazało się właśnie pożegnalne wydanie) gdzie teraz będą publikowane podziękowania dla Fasoli??" • W numerze 30 z 2005r. przy fotografii bloku umieszczono dymek w którym umieszczono napis „QQryQ! Tu mówi fasola, jam jest taki, że hola, hola nie pomoże Eł-Te-Cztery duży jak topola już niedługo zobaczysz kamracie jak na tym maszcie susze gacie". 19 W numerze 39 z 2005r. „Jaś Fasola przeprowadził się z białego domu i pomieszkuje teraz na oponiarskim ranczo. Z tego właśnie powodu podjął próby zmiany swojego sąsiedztwa i usiłuje wygryźć znajdującą się w pobliżu betoniarnię pana Stanisławczyka. Do realizacji tej prywaty podobno zaprzągł nawet niektórych urzędników Urzędu Miasta. Jednak Jaś Fasola jest chudy w uszach, toteż jego zabiegi z góry skazane są na niepowodzenie". • W nr 42 (na s.21) „Schronisko dla psów ponoć ma być pomalowane na kolor ściągnięty z rancza Jasia Fasoli/.../" • W nr 43 z 2005r. „Trwa proces nawracania się Jasia Fasoli. Świnoujski kacyk, który już przed 20 laty tyłkiem wycierał wszystkie możliwe z partyjnego nadania stołki i oficjalnie deklarował się jako osobisty wróg pana Boga. w niebywałą pobożność nam popada Ostatnio zabłysnął inicjatywą budowania popiersia Jana Pawła II.. To duchowe przeistoczenie kacyka, w co nikt nie wątpi, jest mydleniem oczu i przygotowaniem do przyszłorocznych wyborów. Jak to niegdyś mawiano: przebrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni". • W nr 48 z 2005 (s.21) „Na fasolowym, gumowym ranczo pojawiła się nowa pracownica, bardzo miła dla klientów. Ale na ogół siedzi w biurze i wystawia rachunki. Czyżby Pietrek Niedołęga stracił zaufanie Jasia Fasoli?" • W numerze 1 z 2006 zamieszczono fotografię rzecznika Prezydenta Miasta i podpis „Gdy zabraknie mi fasoli, może zostanę rzecznikiem prasowym 8 Flotylli brony Wybrzeża? • W nr 2 z 2006r. „Dawno już nie widzieliśmy rudego Pawełka, któremu Jaś Fasola pomaga upchnąć kafle w różnych inwestycjach/.../" • W nr 5 z 2006r. „ Janusz Żmurkiewicz przy pomocy procesu sądowego chce dowieść, że to on jest Jasiem Fasolą. Należy się spodziewać, że rozsiane na całym 20 świecie fankluby znanej postaci komediowej zaprotestują zdecydowanie przeciwko tej próbie uzurpacji. My też zdecydowanie jasiofasolowym skrytożercom mówimy NIE!!" • W nr 6 z 2006r. zamieszczono wizerunek komika Jasia Fasoli i podpis w dymku „Słyszałem że w Świnoujściu ktoś się pode mnie podszywa". Zamieszczono tu poradę kucharską „Jaś Fasola" • W nr 12 z 22 marca 2006r. zamieszczono dwie fotografie, na pierwszej pochodzącej z 1 maja 1984 podpis „Tuż po pochodzie, podczas wyżerki i wypitki w Domu Rybaka. Nikt nie wiedział że z tego środkowego ziółka wyrośnie fasola. Z lewej sekretarz Komitetu Miejskiego PZPZR Stefan Rogalski, z prawej oficer sowieckiego KGB" Powyżej zamieszono fragment tej fotografii z trzema postaciami, gdzie osobą będąca w środku jest powód. • W nr 13 z 29 marca 2006r. na s. 21 umieszczono informację na temat -jak to nazywa autor „FASOLOWEGO procesu". W tej części umieszczono następujący fragment „Dziś na stronach 11-12 korzystając ze zmiany atmosfery politycznej w kraju, kablujemy Janusza Źmurkiewicza (Jasia Fasolę?) do ministra Ziobro." • W nr 16 z 19 kwietnia 2006r. „ Jak trujące grzybki po deszczu, wykluwają się już komitety, które mają zapewnić przetrwanie istniejącego w mieście korupcyjnego układu, którego filarem jest Jaś Fasola. I dalej „Dochodzą słuchy, iż w trakcie organizacji jest Komitet Wyborczy Jasia Fasoli im. A. Łukaszenki. Założycielami mają być byli członkowie egzekutywy Komitetu PZPR i byli funkcjonariusze SB, których ci w naszych władzach dostatek. Ich program to dożywotnie stanowisko dla obecnego prezydenta, byłego członka egzekutywy KM PZPR i jawnego współpracownika SB, Jasiem Fasolą potocznie zwanego/.../" • W nr 17 z 26 kwietnia 2006r. s.21 „Telewidzowie dobrze znają postać Jasia Fasoli, który każdą czynność wykonuje tak, że wynik znacznie odbiega od zamierzeń. Innymi 21 słowy, im mniej Jaś Fasola robi, tym mniej spieprzy. Nasze rodzime wydanie Jasia Fasoli postanowiono zrobić lodowisko, ale żeby wszystko było po fasolowemu, lokalizację ponoć wybrał na terenie projektowanego boiska trampkarzy! Jeszcze nie jest za późno, może ktoś mu wyklaskuje i Jaś zrozumie?" I dalej „ Jeżeli masz nadmiar pieniędzy i chcesz się od nich skutecznie uwolnić wynajmij jako doradcę prawnego jednego z urzędowych tzw. mecenasów. Gwarantowanie przegranie każdej sprawy, nawet najprostszej sprawy, za najwyższe honoraria/.../ Szczegółowe informacje u Jasia Fasoli" Dodatkowo odnotować należy, że przywoływanej powyżej rubryce znajdują się także wypowiedzi odnoszące się wyłącznie do Janusza Żmurkiewicza i nie utożsamiające go z Jasiem Fasolą. Jako przykład wymienić należy informacje zamieszczone np. w numerze 8 z 25 lutego 2004r. na stronie 21, nr 14 z 7 kwietnia 2004r. (str. 21), nr 21 z 26 maja 2004r. n stronie 21, w nr 48 z 1 grudnia 2004r., nr 49z 8 grudnia 2004, 12 23 marca 2005r. 14 z 6 kwietnia 2005r... Niekiedy tak jak w numerze 7 z 16 lutego 2005r. (s.21), 10 z 9 marca 2005r. pojawiały się informacje w których mowa jest o Jasiu Fasoli, a w innym miejscu na tej samej stronie o Januszu Żmurkiewiczu. Ponadto informacje lub opinie dotyczące Janusza Żmurkiewicza (i wyłącznie tej postaci) pojawiały się na łamach tygodnika także w innych rubrykach (tak chociażby w nr 3 z 19 stycznia 2005r. s.7 i 12 i 13). Te jednak artykuły nie maja już charakteru satyrycznego. Trzeba tu także zauważyć, że na opisywanej stronie satyrycznej pojawiając się inne postaci, które określa się (ukrywa?) pod pseudonimem, a które z pewnością (wynika to z kontekstu wypowiedzi) odnoszą się do konkretnych osób. Zapewne mieszkaniec Świnoujścia nie miałby problemów z rozszyfrowaniem takich pseudonimów jak: Rycho Tetrycz, radny EŁ-Te-Cztery, Chrum Chrum, Leon, szef miejscowego SLD, Emerytowany Czesiu. 22 W uzasadnieniu pisma procesowego z dnia 28 lutego 2003r. pozwany wyjaśnił, że w „występującą incydentalnie na satyrycznej stronie tygodnika Nowy Wyspiarz postać Jasia Fasoli to nie jest powód Janusz Żmurkiewicz. W tygodniku Nowy Wyspiarz postać Jasia Fasoli symbolizuje cały wieloosobowy układ panujący aktualnie we władzach samorządowych, wieloosobowy, bowiem sam powód, bez wsparcia lub milczącej zgody większości w Radzie Miasta (pozwany jest opozycyjnym radnym) nie mógł dokonywać wielu nie akceptowanych społecznie działań. Ponieważ powód z racji funkcji jest kierownikiem tego układu, toteż widocznie poczuwa się do odpowiedzialności, skoro zidentyfikował się wyłącznie siebie na satyrycznej stronie i w satyrycznej postaci Jasia Fasoli" (k. 39). Opinia Rozstrzygając postawiony przez zlecającego niniejszą opinię problem, w pierwszej kolejności należy wyjaśnić w kontekście treści art. 41 prawa prasowego, który ustanawia kontratyp satyry i karykatury, iż satyrę w doktrynie definiuje się jako wszystkiego rodzaju wypowiedzi, których celem w zamierzeniu autora jest rozśmieszenie odbiorów. Skutek taki osiąga się poprzez użycie różnych środków ekspresji o charakterze językowym lub innym. Zdaniem J. Sobczaka „dyspozycja art. 41 prawa prasowego odnosi się do wszelkich form satyry, zarówno w formie pisemnej, rysunkowej, filmowej, sformułowanej prozą lub wierszem, a także do karykatur". (J.Sobczak, Ustawa prawa prasowe. Komentarz, Warszawa 1999, s. 238) W doktrynie słusznie się wskazuje, że „zgodnie z art. 41 prawa prasowego w stosunku do satyry (karykatury) stosować należy te same zasady co wobec krytyki, czyli winna ona być rzetelna i zgodna z zasadami współżycia społecznego (szersze uwagi na ten temat poniżej). Zauważa się jednak, że satyra dotyczącą spraw o znaczeniu publicznym, zwłaszcza satyra polityczna, jest rodzajem wypowiedzi, który zasługuje na najdalej idącą ochronę ze strony państwa, ze względu na szczególne funkcje które spełnia i szczególny 23 sposób jej percepcji przez odbiorców, pełni rolę terapeutyczną, w szczególności pozwala na odreagowanie relacji podporządkowania wobec rządzących. Poza tym stopień swobody wypowiedzi satyrycznej ma kluczowe znaczenie dla świadomości obywatelskiej, ponieważ państwem demokratycznym jest tylko takie państwo, w którym obywatel może bez strachu żartować np. z rządu bądź jakiejkolwiek innej władzy. Satyra winna być szczególnie traktowana również dlatego, że jej odbiorcy zdają sobie sprawę z faktu, iż jest to wypowiedź „nie na serio" To wszystko sprawia, że pewne wymogi dotyczące krytyki nie powinny obowiązywać w odniesieniu do satyry, Nie powinno mieć więc znaczenia, iż wypowiedzi o takim charakterze są skierowane ad personam, a nie ad rem, ani to że ich autor nie działał w interesie publicznym, ani też to że wypowiedź ta obiektywnie nie służyła żadnemu konkretnemu interesowi publicznemu. Podobnie nie powinno mieć znaczenia, że satyra jest złośliwa czy niesmaczna. Dyskwalifikować winną ją tylko wulgarność" (tak M. Zaremba, Prawo prasowe. Ujęcie praktyczne, maszynopis 2007, tekst książki złożonej do druku, s. 142). Ciekawy jest także pogląd zamieszczony w deklaracji Komitetu Ministrów Rady Europy z 12 lutego 2004r. o wolności debaty politycznej w mediach, gdzie wyraźnie stwierdza się, „iż satyryczny charakter wypowiedzi pozwala na większy stopień przesady, a nawet prowokacji o ile tylko opinia publiczna nie została w ten sposób wprowadzona w błąd co do faktów" (Ibidem). Zauważyć należy, w praktyce można wyróżnić dwa rodzaje satyry. Pierwszy typ polega na tym, że w sposób humorystyczny komentuje się fakty. Drugi polega na tworzeniu pewnych fikcyjnych twierdzeń o rzeczywistości. W tym drugim przypadku wymaga się jednak, aby odbiorcy byli uświadomieni w należyty sposób, że podawane fakty się nie zdarzyły się w rzeczywistości. Ciekawy pogląd zaprezentowano w orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 25 stycznia 2007r. (Sprawa Vereingung Bildaner Kunstler przeciwko Austrii") /.../ satyra jest formą artystycznej ekspresji i społecznego komentarza, a przez nieodłącznie 24 zawarte w niej elementy przesady oraz zniekształcenia rzeczywistości, w sposób naturalny zmierza do prowokacji i perswazji. Dlatego każda ingerencja w prawo twórcy do takiej formy wypowiedzi musi być badana ze szczególną uwagą (cytat za M. Zaremba, op. cit. s. 144), Wreszcie odwołać należy się do wyroku Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z 20 czerwca 200Ir, (sygn. akt I CKN 1135/98) gdzie postawiono z kolei tezę „Satyryczny charakter utworu stanowi istotną, ale nie zawsze wystarczającą przesłankę wyłączenia bezprawności działania autora". W uzasadnieniu tego orzeczenia podkreślono, że forma utworu ma oczywiście istotne znaczenie dla oceny granic tego, co uzna się za dozwolone, dopuszczalne, mieszczące się ramach wyznaczanych przez prawa danego gatunku. Zróżnicowane winny być kryteria oceny artykułu prasowego prezentującego istotne wydarzenia lub postępowanie określonych osób, reportażu, recenzji czy felietonu. Zróżnicowanie to związane jest między innymi z tym, że tylko informacje, stwierdzenia o określonych faktach poddają weryfikacji według kryterium prawda - fałsz, podczas gdy o ocenach, sądach wartościujących można jedynie powiedzieć, że są" ścisłe", " odpowiednie", " właściwe", że mieszczą się - lub nie - w granicach rzeczowej i konstruktywnej krytyki. Bardziej finezyjne rozróżnienie może być również dokonywane w obrębie utworów (tekstów prasowych) wyrażających właśnie oceny, sądy wartościujące; tutaj istotne znaczenie mogą odgrywać takie czynniki, jak forma utworu i miejsce jego publikacji. To wszystko nie oznacza, by sama tylko literacka forma, w jakiej sądy, opinie czy krytykę wyrażono, przesądzała o braku bezprawności działania ich autora. Podobnie, nie przesądza o tym niekwestionowane prawo każdego do publicznego wyrażania ocen i sądów, zarówno co do określonych faktów, jak i co do postępowania innych osób. Tutaj bowiem ujawni się niejednokrotnie konflikt pomiędzy chronionymi dobrami -prawem do swobodnego wyrażania poglądów i ocen z jednej strony, a prawem do ochrony dóbr osobistych - z drugiej strony, i konieczne okaże się wartościowanie dóbr naruszonego i chronionego. Także bowiem 25 działanie w ramach obowiązującego porządku prawnego czy wykonywania własnych praw podmiotowych mieścić się musi w pewnych granicach, któiych przekroczenie wyłącza możliwość powołania się na przyczynę egzoneracyjną. Gdy dochodzi do wkroczenia w sferę cudzego prawa lub dobra, konieczne jest zbadanie, czy zachodzą okoliczności uzasadniające, usprawiedliwiające działanie sprawcy. /.../. Niewątpliwie forma satyryczna uzasadnia przyjęcie szerokiego zakresu swobody wypowiedzi. Satyra, ze swej natury, to utwór ośmieszający lub piętnujący ukazywane w nim zjawiska lub osoby. Celem satyry jest przede wszystkim ośmieszająca krytyka, stąd posługuje się ona często wyolbrzymieniem, karykaturą, paradoksem. Typową cechą satyry jest dążenie do ośmieszenia tego, co jej autorowi wydaje się szkodliwe, bezwartościowe lub błędne, stąd zwykło się mówić, że przedstawia ona rzeczywistość" w krzywym zwierciadle". Tzw. satyra konkretna (w przeciwieństwie do abstrakcyjnej) odnosi się do rzeczywistych zjawisk i zdarzeń współczesnych, spełniając niejednokrotnie doniosłą - pomimo" lekkości" formy - rolę społeczną. Wypowiadanie w formie satyrycznej, przy uwzględnieniu jej wymienionych cech, opinii o zdarzeniach i ludziach jest zatem oczywiście prawem dozwolone i mieści się, co do zasady, w granicach konstytucyjnej wolności słowa. To wszystko jednak nie oznacza, że satyra jest całkowicie poza" kontrolą", że nie dotyczą jej kryteria oceny stosowane do innych wypowiedzi publicznych, z tym jedynie zastrzeżeniem, że granice swobody wypowiedzi wyznaczyć tu należy szeroko. Pozostaje to w związku także z regulacją zawartą w art. 41 ustawy Prawo prasowe, który do satyry odnosi odpowiednio zasadę, że publikowanie rzetelnych, zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej pozostaje pod ochroną prawa. Uzyskując ustawową ochronę dla wyrażania negatywnych ocen każdego rodzaju działalności, a także prawo do satyrycznego przedstawiania postaw czy poglądów innych osób, dziennikarz nie został zwolniony od obowiązku zachowania odpowiedniej formy krytyki; przekraczając 26 granice wyznaczające legalność krytyki (satyry), dziennikarz naraża się na poniesienie odpowiedzialności za naruszenie cudzych, prawem chronionych, dóbr osobistych. Także więc satyra podlega ocenie z punktu widzenia zasad współżycia społecznego i rzetelności; w doktrynie wskazuje się, że" rzetelny"', to tyle, co odpowiedzialny, zgodny z zasadami sztuki, uczciwy. Krytyka cudzego postępowania, czy zapatrywań nie powinna przekraczać granic potrzebnych do osiągnięcia społecznego celu krytyki, i także satyryczne ujęcie nie powinno naruszać dobrego imienia zawodowego, czy godności osobistej człowieka. Chociaż forma utworu, w tym wypadku felietonu satyrycznego, upoważnia do zastosowania ostrzejszych środków ekspresji literackiej, to nie znaczy, by uprawniała do naruszenia dóbr osobistych innej osoby; także w takim tekście prasowym nie można przekraczać określonej granicy, poza którą mieści się sfera chronionych przez prawo cywilne dóbr osobistych (por. wyrok sądu Najwyższego z dnia 3.7.1987 r., I CR 135/87, niepubl.). W pełni respektując prawo do podejmowania krytyki postępowania czy poglądów innych osób, również w formie ostrej satyry, należy mieć na względzie, że także satyra nie może wykraczać poza rzeczywistą potrzebę i poniżać godności osobistej" dotkniętej nią" osoby. Dlatego, pomimo obiektywnego charakteru przesłanki bezprawności działania, niezależnej od winy sprawcy, poddaje się ocenie zamiar, którym kierował się autor publikacji; stanowi on jeden z istotnych elementów oceny, czy wkroczenie - w formie wypowiedzi prasowej - w sferę cudzych dóbr osobistych było usprawiedliwione i dopuszczalne. Dalszym istotnym elementem jest waga problemu, czy zjawiska będących przedmiotem krytycznej, satyrycznej wypowiedzi. (ibidem) W doktrynie podkreśla się ponadto wyraźnie, iż prawa i obowiązki dziennikarzy są ze sobą ściśle sprzęgnięte. Podstawowym prawem dziennikarza jest niewątpliwie prawo do informacji i informowania społeczeństwa o wszelkich zjawiskach, wydarzeniach, faktach czy też innych sytuacjach znajdujących się w polu zainteresowania prasy, a także prawo do krytyki. Pamiętać jednakże należy, że z prawami tymi skorelowany jest obowiązek 27 prawdziwego przedstawiania opisywanych zjawisk i osób. Jako kryterium prawdziwości winna zaś być przyjmowana zgodność opisu z rzeczywistością. Aby zagwarantować dopełnienie tego obowiązku, ustawodawca zobowiązał dziennikarzy do zachowania przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych szczególnej ostrożności i rzetelności relacji prasowej, a nadto działania zgodnego z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa. Zgodnie bowiem z art 12 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984r. Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 z póżn. zm.) dziennikarz ma obowiązek „zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło". Szczególna ostrożność winna być równoznaczna ze stanem wyjątkowości i nieprzeciętności (zob. J. Sobczak, Ustawa oraz cytowani w tej pracy autorzy: J. Dąbrowa, Wina jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej, Wrocław 1968, M. Sośniak, Cywilnoprawna ocena staranności zawodowej, Nowe Prawo 1980, nr 2, oraz tego samego autora, Należyta staranność, Katowice 1980). Odnotować na marginesie jedynie wypada, że w doktrynie formułowany jest pogląd, iż w zależności od rodzaju publikacji (gatunku prasowego) obowiązek dochowania szczególnej staranności może być rozumiany niejednakowo. Chodzi tu zwłaszcza o istotę rozmaitych gatunków dziennikarskich. Zauważa się bowiem, iż o ile bowiem felietony czy eseje wymagają mniejszej zapobiegliwości, o tyle gatunki dziennikarskie informacyjne cechować się winny należytym stopniem owej dociekliwości (B. Michalski, Podstawowe problemy prawa prasowego, Warszawa 1998; J. Sobczak, Ustawa, op. cit.). Przypomnieć w tym miejscu należy raz jeszcze treść art. 41 prawa prasowego, zgodnie z którym „ /.../ publikowanie rzetelnych, zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej służy realizacji zadań określonych w art.l ustawy prawo prasowe pozostaje pod ochroną 28 prawa; przepis ten stosuje się odpowiednio do satyry i karykatury." Należy jednak z całą mocą podkreślić, iż granicami legalności krytyki jest rzetelność i zgodność z zasadami współżycia społecznego. Przy czym rzetelność należy rozumieć jako odpowiedzialny sposób relacji, zgodny z zasadami sztuki, nie stosujący niedozwolonych wybiegów (tak J. Sobczak, op. cit.). Przyznając dziennikarzom prawo do krytyki, ustawodawca zobowiązał jednocześnie dziennikarzy do zachowania odpowiedniej formy krytyki. Krytyka winna zatem być rzetelna i zgodna z zasadami współżycia społecznego. Dlatego też niezasadnym wydaje się pogląd zakładający, iż krytyka niezgodna z prawdą pozostaje w ramach dozwolonych przez art. 41 prawa prasowego. Podawanie bowiem nieprawdy, zwłaszcza w sposób świadomy i celowy, na pewno nie może uchodzić za postępowanie zgodne z zasadami współżycia społecznego, a zarazem będące rzetelnym. Granice dozwolonej krytyki prasowej wyznaczają: konstytucja, prawo prasowe, normy prawa cywilnego, karnego, a wreszcie zasady współżycia społecznego (tak J., Sobczak, op. cit., s. 134; I. Dobosz, Odpowiedzialność karna za przestępstwa prasowe, RPEiS 1985, nr 3, s. 45-46). Dla potwierdzenia tej tezy warto też przywołać tu poglądy judykatury. W wyroku Sądu Najwyższego z 3.12.1986r. (sygn. akt I CR 378/86, opublikowanym w OSNC 1988/4/47) wyrażono stanowisko, iż /.../ obszar dopuszczalnej krytyki prasowej nie może wykraczać poza granice zgodnego z prawdą relacjonowania faktów. Spełnienie nakreślonych w art. 41 prawa prasowego przesłanek powoduje uchylenie bezprawności takiego działania. Brak bezprawności czynu z uwagi na dopuszczalne wyrażenie negatywnych ocen działalności publicznej czy zawodowej, nie dotyczy sytuacji, gdy owa negatywna opinia przekracza powszechnie dopuszczalne granice. (por. G. Rejman, Odpowiedzialność w prawie prasowym, Palestra, nr 3-4, 1984, J. Sobczak, Prawo prasowe w działalności prasy lokalnej, Poznań 1993, tenże Prawo prasowe. Komentarz, Warszawa-Poznań 1992). 29 Powyższe rozważania warto uzupełnić refleksją rodzącą się po analizie art. 6 prawa prasowego, że prasa zobligowana została do prawdziwego przedstawiania opisywanych zjawisk także w normach samego prawa prasowego. Jest to logiczna konsekwencja udzielenia prasie prawa do krytyki. Przepis ten to kolejny argument skłaniający ku tezie, że korzystanie z takiego dobrodziejstwa winno się wiązać z obowiązkiem hołdowania zasadzie prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk. Zaznaczmy jednak, iż krytyka prasowa, a więc zamieszczanie opinii, faktów, spostrzeżeń czy też stanowisk winno charakteryzować się rzeczowością, co oznacza, iż zarzuty stanowiące podstawę dokonywanej krytyki winny znajdować potwierdzenie w zgromadzonych materiałach dokumentach jak również ekspertyzach. K o n k 1 u z j e Należy na wstępie zauważyć, że udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie zadanie w postanowieniu Sądu Okręgowego z 11 stycznia 2007r. jest niezwykle trudne bez przeprowadzenia badań socjologicznych na obszarze ukazywania się Tygodnika. Żeby rozstrzygnąć bowiem problem czy przeciętny czytelnik utożsamia postać Jasia Fasoli o którym mowa w satyrycznej rubryce pisma z Januszem Żmurkiewiczem trzeba zapewne zapytać samych czytelników, Ale i tak laki materiał dotknięty byłby co najmniej błędem statystycznym. Tym niemniej należy wyraźnie podkreślić, że w oczach opiniującego sam autor publikacji ukazujących się na lamach pisma zadbał, aby potencjalny czytelnik zrozumiał przesianie wynikające z przyjętego klucza. Wydaje się, że dla członków miejscowej społeczności aluzje, sugestie, skojarzenia prezentowane przez, autora w tygodniku są bardziej czytelne niż dla biegłego, który zamieszkuje w innym mieście, który nie zna lokalnych odniesień i układów, a tym bardziej przywoływanych postaci. Gdyby jednak przyjąć, a to zdaje się zakładać postanowienie Sądu Okręgowego, iż biegły wciela się w rolę przeciętnego. 30 bezstronnego, niezaangażowanego w spór czytelnika, to w oparciu jedynie o lekturę przedstawionych tekstów przywołanych powyżej, odpowiedź na zadane pytanie musi być już jednoznaczna. Z analizowanych treści wynika jasno, że autor nadaje pseudonim Jaś Fasola nic - jak twierdzi - określonej grupie osób, ale konkretnej postaci. Świadczą o tym takie elementy jak przykładowo: • zestawienie fotografii twarzy powoda i komika wraz z podpisem „Proszę mnie nie mylić z Jasiem Fasolą'' i na odwrót (choć twierdzi się tu, że tych postaci nic można mylić, to jednak efekt satyryczny który chce osiągnąć autor w postaci zestawienia twarzy w podobnej pozie, każe czytać między wierszami, że właśnie chodziło o to, aby te postaci mylić. • „W miniony piątek Jaś Fasola paradował po urzędzie w białych skarpetkach w różowe grochy". (w tym przypadku trudno zakładać, że cały urząd chodził tak ubrany) • „Nasz Jaś Fasola już w pierwszych dniach swojego panowania oszwabił miasto na (bagatela!) kilka milionów, sprzedając szwagrowi 4 hektary za bezcen. Innych obrywów i kasjerki wypominać mu nie będziemy./.../" • „ Cud się stał zaiste. Dr Treise (eine taczka, zwei szpadel) zbudował aż dwa hausy./.../ Do zagarnięcia owych hausów i całego przedsięwzięcia szykują się jak hieny wypróbowani kumple, których określimy Plewka, Wicherek. Góral - Dżdżownica i rudy Pawełek. A za ich plecakami czai się oczywiście Jaś Fasola, jako piąty, a najważniejszy do podziału." (zatem wymienia się tu, . z imienia i nazwiska" grupę osób a dodatkowo wskazuje się Fasolę). • ..W tym samym dniu o godz. 21 z walizeczką w ręku /.../ przeprawiał się Jaś Fasola. Był bez auta i bez nart" (wskazanie konkretnego czasu i miejsca, osoby także sugeruje, że chodzi konkretną postać) 31 • „Na stadionie Floty mają pojawić się nowe plastikowe krzesła/.../ brak jednak czerwonego. A to ponoć dlatego, że czasem pojawia się na trybunach Jaś Fasola i wtedy czerw/ono aż nadto. Ponadto znajduje się tu fotografia na której widnieją strażacy podczas akcji gaśniczej Dodano „dymek" a w nim tekst:. .Wierzba jak mnie słyszysz? Tu brzoza, tu brzoza... dajcie wsparcie, przyślijcie drabinę. Na liściastą sosnę wlazł Fasola i daje szychę." A obok zdjęcie powoda z wypowiedzią w „chmurce": „Tu jestem". (Tu już ewidentnie utożsamia się osobę Janusza Żmurkiewicza z postacią Fasoli" • „Niezwykła oryginalnością pomysłów zabłysnął nam mocarz myśli, czynu i przewalu. słoneczko znad Świny, Jaś Fasola. We wszystkich środkach masowego przekazu obwieścił, że znalazł się wreszcie sposób na przeprawę przez Świnę. On będzie tunel budował./.../", , /.../ A ile trzeba czekać łaskawie aż przyjmie interesanta prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz? Półtora miesiąca".. . Dla klientów szwagrowych Jaś jest dostępny 24 godziny na dobę" (Jasna sugestia, że chodzi o Prezydenta Miasta Świnoujście) • ..Na działce Jasia Fasoli, którą dla niepoznaki kupił podstawiony Rudy Pawełek, zamiast pensjonatu postawiono namiot za jedyne dwanaście tysięcy złotych oplaly dzierżawy. Jaś Fasola na swoim ranczo uruchomił myjnię bez wymaganych prawem uzgodnień" (Wskazanie konkretnej nieruchomości i odpowiedniego kontekstu wskazuje, że chodzi o konkretną osobę. Zapewne właścicielem lej nieruchomości jest jedna osoba, a nie grupa osoób" • „Nasz uroczy matołek Jaś Fasola o gospodarowaniu ma takie pojęcie, jak prosiaczek o astronomii, prosiaka nie obrażając. Całkiem niedawno za sprawą TBS Szansa miasto straciło ponad 1 milion zł. Ale to nie koniec jego możliwości. Osławiona firma Dr Treise. która on tak hołubi, robi miasto w 32 konia już na 3 miliona złotych nie regulując swoich należności. Albo Jaś Fasola jest faktycznie taki matołek albo inne, jakże powszechne w SLD, jest źródło jego słabości. Pamiętamy przecież, że w napychaniu szwagrowi kieszeni, nasz mistrz przewału, już takim przygłupem nie jest". „Grząskie interesy Jasia Fasoli na grządce wulkanizacyjnej idą kiepsko/.../ Nawet nie całkiem legalna myjnia nic pomoże i Jaś Fasola na gołej pensji, nie licząc boków zostanie". „Jaś Fasola po przegraniu z abwerą gry w znaczone banknoty, nagle stal się opiekunem socjalnym funkcjonariuszy Agencji" (Wskazanie okoliczności wiążących się z funkcjonowaniem zakładu wulkanizacyjnego. Wprawdzie biegły nic dysponuje wiadomościami czy powód prowadzi taki typ działalności gospodarczej, ale na podstawie tekstów załączonych do akt sprawy taki wniosek można wysnuć) • „Zwykło się mawiać, że wszelka władza od Boga albo z dopustu bożego pochodzi. 1 tu pytanie: za jakie wielkie grzechy zostali mieszkańcy pięknego miasta nad Świną takim dopustem, jak Jaś Fasola i spółka pokarani? Chyba tylko za naiwność w ostatnich wyborach samorządowych." (Tu wyraxnie oddziela się posiać Jasia Fasoli, wskazując jednocześnie, że chodzi o osobę sprawującą władzę w mieście, i spółkę, która w oczach autora - jak można zrozumieć- uchodzi za pewien '"układ") • „Dni temu kilka, w progi swego urzędowego folwarku odziany w krótkie hajdawary. Był li to wyraz arogancji, czy znak. że ostatnie stresy na mózg mu upadły? A może (nie najwyższej już jakości) tężyznę i męskość jednej z urzędniczek chciał w świetle dnia pokazać? Trudno orzec. Chudawe, pałąkowate nożyny i niezbyt rozgarnięty (jak zawsze) wyraz oblicza tego ważnego urzędnika, wywołały tylko litość urzędniczek". „Pewne układy w 33 strukturze miejscowych władz pozostają takie, jak dawniej. Jaś Fasola, wokół którego coraz bardziej cuchnie, wezwany, stawił się na Warszowie, w domu wysokiej rangi byłego funkcjonariusza SB. Rozmowa z obecnym filarem SLD musiała być dla Jasia Fasoli przykra; wyprysnął bowiem po pewnym czasie, jak niepyszny, z grobową i bardziej niż zwykle, gamoniowatą miną." (Niewątpliwie także tu chodzi o konkretną osobę) Podobne wnioski można wysnuć z kolejnych cytatów. I tak już tylko przykładowo przywołać należy następujące fragmenty: • „Władza zanim ducha wyzionie, patronuje wszystkiemu co się da (albo kto da). Ostatnio banery w mieście głoszą, iż Jaś Fasola błogosławi też wyborom Miss. Już to widzimy, jak mu w kuluarach ślina z tumanowatej gębuli na widok panienek cieknie, a łapska sięgają tam, gdzie wzrok nie sięga"/.../ „Chyba właśnie z okazji 22 lipca, wieloletniego święta łgarzy, jeden z bardziej zasłużonych pogrobowców PRL. Jaś Fasola na forum Rady wygłosił znamienitą sentencję. Wydaje się, że dobrze wypełniam swoje obowiązki... Prawda było to, że mu się wydaje. I tylko to. A miało to być uzasadnienie faktu, pakowania pazernej łapy do jeszcze jednej, tym razem portowej kasy". I w dalszym ciągu: „Wszystko jak w gangsterskiej epopei. Miejscowy mafiozo Jan Fasola swą latorośl płci żeńskiej za mąż wydaje. Miejscem, gdzie tutejszy Ojciec Chrzestny będzie z tej okazji przyjmował hołdy i koperty (ma przecież wydatki, jest skromny, jak sama nazwa wskazuje, lokalik Senator. /.../ Mamy nadzieję, że papcio nie przyjdzie na ślub w krótkich gatkach, co mu się coraz częściej zdarza." • „Podobno Rysio Ryczytrep najął do swojej borówkowej partii Krzysztofa 04 jako sekretarza i obiecał jemu wice... gdy on zostanie pre... Ten fakt, nie 34 wiedzieć dlaczego, strasznie sfrustrował Jasia Fasolę (strąk-mena?), który czuje się coraz bardziej osaczony." • „Z ostatniej chwili: Jaś Fasola chce wyprowadzić się z białego domu i zamieszkać w żółtym gumowym ranczo. Z okna będzie widział działkę szwagra, a samego szwagra codziennie rano w lustrze, gdy będzie się golił..." „/.../Jasia Fasolę swą asystą wspomagał nadzwyczaj gorliwie, nadobna radna Joanna/.../" „W związku z coraz bliższymi wyborami samorządowymi, jak osioł do kapusty ciągnie ostatnimi czasy Jaś Fasola do ludzi/.../" • „Ciężkie jest życie Jasia Fasoli, ale chociaż na sobotnim rodzinnym weselisku najadł się chłopina do syta." „W poniedziałek 6 września o godzinie 19.31 Jaś Fasola służbową szkodą wiózł zadek Królowej Matki." „Jaś Fasola i jego banda z wyjątkową bezczelnością eliminują nadal wszystkich samodzielnie myślących i chcących cos działać ludzi w mieście." • „Właściciel pensjonatu, w którym Jaś Fasola przyjęcie weselne swej córki swej wyprawiał/.../'"' • „Jaś Fasola już dziesięć lat temu był mocno posiwiały, a teraz siwizna mu zniknęła i włosy ma takie czarne jak charakter." • „Źródła lepiej iż dobrze poinformowane twierdzą, iż ramach braterskich kontaktów z Obwodem Kalinigradzkim, gdzie na gubernatorskim stołku zasiada druh naszego super Jasia Fasoli, powstać ma tam Filia pewnego świnoujskiego zakładu wulkanizacyjnego.'" • „21 października, w trakcie sesji Rady Miejskiej ma korytarzu trzeciego pietra Urzędu jedna z urzędniczek zwierza się drugiej Fasola mnie wzywa, ciekawe czego chce. W tym czasie akurat obok ćwierkających urzędowych papużek przechodził urzędowy. .. Jaś Fasola, który usłyszał to pytanie, ale tylko się 35 uśmiechnął, pokiwał głową i nie zatrzymując się poszedł w kierunku biura najlepszego urzędowego fachmana w spódnicy." • „Rudy Pawełek serdeczny kolega Jasia Fasoli, wiecznie goni za pieniędzmi." • „Chęć udowodnienia społeczeństwu, że rządy Jasia Fasoli i jego mafii to pasmo sukcesów/.../" • „Miłość oparta na zdrowych materialnych, na pewno obustronnych korzyściach, kwitnie nadal miedzy Jasiem Fasolą a jego protegowanym dr Treise./.../ a jaka jest z tego tytułu, tak modna w SLD prowizja dla Jasia Fasoli?" • „Świeżo wyłonionego dzierżawcę promenady i Jasia Fasolę łączą stosunki bardziej niż towarzyskie, bowiem przyjaźnią się również ich żony. Prawie rodzina bowiem nic tak silnie nie łączy jak wspólne interesy". • „Jednak Jaś Fasola, który ostatnio bardzo znielubił Bargiela, interweniował w wojewódzkim sanepidzie, stawiając ostre veto i przepłoszony Zbigniew Kolanek podobno swoja propozycje wycofał". • „Przykład jak na ubezpieczeniach robi się interesy, dali towarzysze z opolskiego SLD, kradnąc pól miliona złotych. Tym samym tropem podąża niestrudzenie, potężny grosz węsząc, Jaś Fasola, ubezpieczając mienie miejskie i co lam jeszcze się da. Robi to pod osłoną trzech figurantów i przetargu, ale wszyscy wiedzą, kto go wygra a kio skasuje prowizję. I to nielichą." • „Powiadają, że w Sylwestra Jaś Fasola, nie tylko knuł ze szwagrem

Gość • Piątek [21.03.2008, 22:59:38] • [IP: 83.21.51.***]

Żmur to największy pieniacz sądowy w Świnoujsciu!

Gość • Piątek [21.03.2008, 22:44:38] • [IP: 88.156.232.**]

Zawiść i nienawiść Możejkowców i spółki sięgnęła zenitu. Leczcie się ludzie, najlepiej w poradni zdrowia psychicznego, bo taka przypadłość nazywa się paranoja. Nie ma co komentować więcej bo z debilami nie ma sensu gadać. Jestem za tym, żeby CBA przyjechało i debilom udowodniło, że Żmurkiewicz dobrze rządzi miastem i nie naraził go na straty. Tak jak w Szczecinie akurat na odwrót udowodniło, że niezbędni panowie z PO złamali prawo i narazili miasto na straty wykupując sobie za bezcen komunalne mieszkanka. Zastanawia mnie jedno, czy debile powiedzieliby: przepraszam. Udzielę sobie odpowiedzi: nie powiedzieliby. Za to znaleźliby sobie coś innego, żeby kopać Żmurkiewicza, bo to stanowi sens ich życia. Współczuję panu prezydentowi, ale niech się pan nie poddaje. Normalni ludzie w tym mieście są z panem.

Gość • Piątek [21.03.2008, 22:12:55] • [IP: 217.97.199.*]

znowusz niektórym się pogorszyło

Gość • Piątek [21.03.2008, 21:35:43] • [IP: 83.21.38.***]

Głupi bo co? Bo nazywa po imieniu to co robi żmurkiewicz? A ja nazwiesz oddanie za darmo działki wartej 60 milionów ? Przy jednoczesnym skamlaniu że miasto nie ma pieniędzy np na remonty promów?

Gość • Piątek [21.03.2008, 21:27:01] • [IP: 80.245.182.**]

możejko jest poprostu głupi

Gość • Piątek [21.03.2008, 21:05:33] • [IP: 88.156.232.***]

Mający możejkowe poglądy, czarnowidztwa i spiskowej kolejności dziejów komentują na zupełnie innym portalu!

Gość • Piątek [21.03.2008, 21:03:56] • [IP: 83.21.38.***]

Działka dla Eris warta jest jakieś 60 milionów zł !! i niby jak miasto ma skorzystać oddając tą działkę za 3 tysiące zł? - To nie jest okradanie miasta?!

Gość • Piątek [21.03.2008, 21:01:31] • [IP: 80.245.190.*]

Miłe złego początki. ... Interesy pod stołowe prezia i spółki znane są coraz szerzej. Straty, jakie poniosło miasto mam nadzieję, że wreszcie CBA podliczy, ale jest to suma imponująca, nie mówiąc o tym, że działania nielegalne są nielegalne, czyli ich nie ma. Prezio pchając się na stołek miał świadomość, że odpowiada, za to, co sie dzieje w Urzędzie Miasta. No, a teraz przyjdzie za to odpowiedzieć, może nawet z rodzinką, bo i ciemne interesy były częściowo rodzinne.

Gość • Piątek [21.03.2008, 20:47:12] • [IP: 83.21.31.**]

Prezydent Żmurkiewicz lubi pieniądze. Póki mu prokuratura nie przedstawi zarzutów nie można mówić, ze działa on na niekorzyść miasta, mimo, że wszyscy wiedzą, że działa na niekorzyść Zmurkiewicz zaczął bardzo żle. Najpierw wybuchła afera działkowa. Fakt jest faktem brat jego żony kupił sporą działkę ok 4 ha, którą podzielił na 40 działek. Prezio cwany w tejże okolicy wybudował schronisko i między innymi uzbroił działke w prąd i wodę.Ta sprawa ewidentnie pachnie korupcją. Druga sprawa to jego oponiarnia, tam też musiałoby wkroczyć CBA. Trzecia sprawa to sprzedaż działki pod inwestycję dla Pani Eris i wmawianie ciemnym mieszkancom głupot, że miasto na tym skorzysta. Otóż absolutnie nie. Wszelkie podatki z użytkowania nie trafią do kasy miasta/ CBA RATUJCIE

Gość • Piątek [21.03.2008, 20:21:18] • [IP: 88.156.234.***]

artykuł nie przyspoży plusów ani minusów panom Ż, , i M, , Są w mieści ważniejsze tematy, , , , gratulacje dla dziennikarza----niemoty, , , , , ,

Oglądasz 101-111 z 111
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344
■ UWAGA! Oblodzenie i marznące opady w zachodniopomorskim – trudne warunki od 21:00. Śliskie drogi i chodniki mogą powodować utrudnienia! ■ Rozpoczęły się prace nad budową ulicy Nowojachtowej w Świnoujściu, która ma połączyć ulice Jachtową i Uzdrowiskową. Inwestycja budzi wiele emocji, a zdania mieszkańców są mocno podzielone. Powód? Droga przebiega przez mocno zadrzewiony teren parkowy, graniczący z Parkiem Zdrojowym, stanowiący naturalne schronienie dla licznych zwierząt, takich jak sarny, lisy czy króliki, oraz pełniącym funkcję naturalnego filtra powietrza dla Świnoujścia ■