Główny Inspektorat Sanitarny sprawdził tornistry uczniów w ponad 700 szkołach w całym kraju. Okazało się, że przeciętnie ważą one około 4 kg. W klasach I-III szkół podstawowych aż 58 proc. uczniów nosi plecaki przekraczające 10 proc. masy ich ciała, a 17 proc. - przekraczające 15 proc. masy ciała ucznia. Padł też rekord. Jeden z uczniów drugiej klasy taszczył plecaczek ważący... 11 kg, co stanowiło aż 50 proc. masy jego ciała - informuje PAP.
Najgorzej jest w klasach pierwszych. Tam aż 65 proc. uczniów nosi plecaki przekraczające 10 proc. masy ich ciała, a 21proc. uczniów przekraczające 15 proc. masy ich ciała – stwierdzono podczas badania.
Trochę lepiej jest w szkołach gimnazjalnych, 22 proc. z badanych uczniów taszczyło do szkoły tornister przekraczający 10 proc. masy ich ciała.
- Początkowo uczeń narzeka na nasilony ból pleców, który z czasem może przerodzić się w pogłębione schorzenie kręgosłupa, doprowadzające do zapadania się klatki piersiowej oraz nieprawidłowego funkcjonowania układu oddechowego i układu krążenia –ostrzega na stronie internetowej GIS fizjoterapeutka Kamila Kuźniar-Kosowska.- Dźwigając na plecach zbyt duży ciężar, dziecko jest także narażone na dolegliwości w obrębie lędźwiowego odcinka kręgosłupa, problemy z kolanami oraz zniekształcenia w budowie stóp.
Te porażające informacje zainaugurowały program „Lekki Tornister” organizowany przez GIS wspólnie z Fundacją Rosa i Fundacją Sensoria.
Na zorganizowanej w poniedziałek konferencji prasowej, Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz apelował do rodziców, by zaglądali do tornistra dziecka i sprawdzali nie tylko to, jak zapakowało rzeczy, ale też, co ze sobą bierze.
- Musimy pamiętać, że jeżeli dociążymy plecak, to wartość dziecka nie wzrośnie, tylko wartość plecaka, a najważniejsze jest zdrowie dzieci – mówił Marek Posobkiewicz.
Głos zabrał również Rzecznik Praw Dziecka. Marek Michalak twierdzi, że dzieci nie powinny nosić niepotrzebnych zabawek i zbyt ciężkich termosów - donosi PAP.
Z wiekiem wyjdzie, spokojnie.
Jak byłem uczniem to nosiłem plecak pełen książek i nikt się nie przejmował moim zdrowiem i co jestem cały zdrów i nic mi nie jest a teraz dziecko lepiej niech nic nie robi i potem widać jakie chorowitki chodzą po ulicach miast.