Jak poinformowali nas rodzice dzieci uczęszczających do SP 6, w klasach są zafoliowane okna, których nie można otworzyć. Dodatkowo, dzieciom podczas nauki towarzyszy dźwięk wiercenia z udarem.
Sytuacje panującą w szkole potwierdzają nieoficjalnie także nauczyciele.
Do sprawy odniósł się rzecznik prezydenta miasta.
- Wykonawca starał się przede wszystkim, do rozpoczęcia nowego roku szkolnego, zakończyć prace w środku budynku tak, aby nie było poślizgu w rozpoczęciu nauki. Natomiast, mimo jego starań, niemożliwym było zakończenie całego tak poważnego remontu, wraz z termomodernizacją i wykończeniem elewacji, w okresie letnich wakacji.
Zakończenie prac na zewnątrz obiektu przewidziane jest na październik tego roku i mamy nadzieję, że rodzice i uczniowie okażą do tego czasu wyrozumiałość. Szkoła po wielu latach naprawdę wymagała remontu i dzięki niemu w tej placówce będą się mogły kształcić przyszłe pokolenia świnoujskiej młodzieży - informuje Robert Karelus.
Czy te rodzice mają sklerozę? To jest stara komusza tradycja że nigdy firmy nie zdążyły zakończyć remontu szkoły przed 1 września. Był czas przywyknąć. Ale komuchy nigdy szkół nie likwidowały, co masowo i nałogowo robiła PO.
To naprawdę nie jest normalne żeby pozwolić na funkcjonowanie szkoły w takich warunkach. Ludzie którzy wypisują tu brednie w stylu że" malkontentom wiecznie coś nie pasuje" muszą być wyborcami pisu - ta sama retoryka i to samo umysłowe ograniczenie.
Ile razy przechodziłam obok szkoły tyle razy widziałam robotników podpierających się o rusztowania albo ich w ogóle nie było widać
Wykonawcy już 4 miesiąc robią remont przy takich upałach naprawdę dzieci nie mogą wytrzymać zresztą nauczyciele też bez wietrzenia klas to jest normalne.Mieli czas na remont już cały czerwiec i jak się nie mylę Chyba ktoś o zaczęli w maju.Wiec chyba się za to powinien ktoś wziąć i za te kolory szkolne.Dzięci nie mogą chodzić normalnie ubrane i tylko w trzech kolorach i bez nadruków a jak nie obnizaja ocene ze sprawowania.
A czy musiał to robić jeden Wykonawca, jeżeli nie mógł sie zmieścić w terminie wakacyjnym to Zleceniodawca mógł to rozpisać na parę firm budowlanych które zrobiły by to w odpowiednim terminie.Chyba ważniejsze jest zdrowie i życie dzieci a nie pazerność Wykonawcy. W takich warunkach to nie jest nauka, dzieci nić z tego dobrego nie wyniosą, lepiej przedłużyć im wakacje a nie ich męczyć.
To musiało być straszne żeby każdy miał takie problemy spoleczniak
Jaka płaca-taka praca!!
wszyscy widzieliśmy jak ekipa ciężko pracowała w wakacje
Źle jak nie remontują, źle tez jak remont jest. Co gorsze ?
Panie Karelus zapraszamy serdecznie do spędzenia 7 godzin w jednej z klas, może wtedy Pan zrozumie, ból głowy, mdłości z duchoty, a co do wiercenia z udarem trzeba się przejść po korytarzach szkoły i poczytać porozwieszane karteczki o szkodliwości hałasu ha ha ha ha.
ŻEBY ONI SIĘ TAK UCZYLI, JAK UBOLEWAJĄ NAD TYM RODZICE
Wieczni malkontenci, ciągle coś nie pasuje. Nie robią- źle, robią też źle.
JESZCZE SIĘ TAKI NIE URODZIŁ COBY WSZYSTKIM DOGODZIŁ. SZKOŁY TRZEBA REMONTOWAĆ, A W JEDEN DZIEŃ SIĘ TEGO NIE ZROBI. CZY Z RZECZY OCZYWISTEJ, NIEUNIKNIONEJ TRZEBA ROBIĆ PROBLEM ? NICH DZIECI WIEDZĄ, ŻE ŻYCIE NIE JEST USŁANE RÓŻAMI, A KŁODAMI POD NOGAMI I WIERTARKAMI ZA ŚCIANĄ. CHYBA RODZICE NIE DOROŚLI DO REMONTU SZKOŁY.
"Wykonawca starał się przede wszystkim, do rozpoczęcia nowego roku szkolnego, zakończyć prace w środku budynku" - panie Karelus pofatyguj się Pan i zobacz szkołę wewnątrz.Masakra.