"Seba" po dojechaniu nad morze postanowił zabrać się za okiełznanie wodnego potwora którego ciągnął na przyczepce. Nasz rajdowiec nie przypuszczał, że zanim zdążył przekręcić kluczyk w stacyjce, znajdzie się w wodzie i zamoczy swoje ubrania.

Przedwczesna kąpiel nie zrobiła jednak na mężczyźnie wrażenia. Zwodował skuter i pomógł "Karynie" z rozłożeniem rzeczy.

Gdy kierowca wyjeżdżał z plaży, okazało się że przy wejściu na plażę przy Alei Interferie stoi policjant. Kierowca zachował jednak pokerową twarz i przejechał koło rozmawiającego przez telefon funkcjonariusza.

Pomimo tego że funkcjonariusz nie zareagował na mijający go pojazd, sprawą zainteresował się Urząd Morski, ponieważ jak udało nam się dowiedzieć, kierowca mercedesa nie miał pozwolenia na wjazd na plażę.

- Dzień dobry,

nie, nie każdy może wjechać samochodem na plażę.

Kierowca o podanych przez Państwa numerach nie miał naszego pozwolenia na wjazd samochodem na plażę i rozpoczynamy postępowanie administracyjne w tej sprawie.

Na plażę mogą wjeżdżać tylko pojazdy służb (w tym także służb sprzątających). Za wjazd samochodem na plażę grozi mandat do 500 zł - informuje Ewa Wieczorek z Urzędu Morskiego.

Imiona użyte w artykule zostały zmyślone.

Zygmund Choćiwiński