Zwykły mieszkaniec Świnoujścia, gdyby uderzył swoim autem w cudzy samochód na drodze wewnętrznej, musiałby zostawić za wycieraczką jakiś do siebie kontakt, a, jeśli nie miałby przy sobie długopisu i kartki, siedzieć na miejscu i czekać na właściciela uszkodzonego pojazdu.
Janusz Żmurkiewicz żadnej z tych rzeczy nie zrobił.
W przesłanym nam przez prezydenckiego rzecznika Roberta Karelusa piśmie, dotyczącym opublikowanego przez nas 11 sierpnia artykułu pt.„Prezydent Janusz Żmurkiewicz uderzył służbową skodą w jeepa i odjechał!”, czytamy:
„ Nieprawdą jest, że prezydent odjechał z miejsca po incydencie na parkingu przy hotelu „Cesarskie Ogrody”, w wyniku którego dwa samochody osobowe doznały niewielkich uszkodzeń. W związku z tym, że na miejscu nie było właściciela uszkodzonego pojazdu, prezydent udał się do głównej recepcji hotelu, aby poinformować o zdarzeniu i poprosić o ustalenie właściciela.”
W przywołanym artykule właściciele uszkodzonego auta mówili, że świadkowie zdarzenia widzieli odjeżdżającą skodę prezydenta.
- Po godzinie 10.00 w czwartek wyszliśmy z hotelu Cesarskie Ogrody i zauważyliśmy tłum ludzi przy naszym samochodzie – opowiadali iswinoujscie właściciele uszkodzonego auta, obywatele Niemiec. - Jak się okazało, kierowca czarnej skody cofając uderzył w nasz samochód, wyszedł aby zobaczyć co się stało i odjechał! Gdyby nie obywatele Niemiec, którzy nas poinformowali o tym zdarzeniu, prawdopodobnie byśmy nic nie wiedzieli, ponieważ kierowca który uderzył w nasz samochód nie zostawił ani numeru telefonu ani nie zgłosił się do recepcji naszego budynku. Pani z innego budynku miała wiedzieć o tym incydencie, ale nikt nas o nim nie powiadomił. Dopiero policjanci ściągnęli tego Pana na miejsce zdarzenia. Czułam po ich zachowaniu że to ktoś ważny, byli bardzo zestresowani. Funkcjonariusze oświadczyli że można z tą szkodą jeździć, jednak wychodzę z założenia że obojętnie jaka to jest szkoda, trzeba ją naprawić. Najbardziej boli fakt że jak się później dowiedzieliśmy prezydent miasta, ani się nie przywitał, przeprosił albo nawet przedstawił.
Zdziwienia pomysłem prezydenta nie kryła też policja.
- Nie wiem, dlaczego pan prezydent poinformował recepcję – mówiła nam mł. asp. Magdalena Figarska- Śnieć z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu. – Recepcja powinna tych państwo poinformować... dlaczego to tak wyszło, po takim czasie?
Pracownica recepcji hotelu potwierdziła nam, że prezydent zostawił do siebie namiary w drugim, głównym, budynku. Sytuacja pokazuje jednak jasno, że informacja nie od razu dotarła do właścicieli uszkodzonego auta.
Pojawiają się jednak zasadnicze pytania, czy właściciele uszkodzonego auta mieli biegać po budynkach i wypytywać recepcjonistów, stróżów czy sprzątaczki, czy ktoś z nich wie, kto walnął w ich samochód? Czy taka informacja nie powinna się znaleźć za wycieraczką na uszkodzonym samochodzie? Albo powtórzmy: może jednak Janusz Żmurkiewicz powinien czekać na właściciela uszkodzonego auta? Policji wzywać nie musiał, bo działo się to na parkingu.
- Z uwagi na fakt, iż do zdarzenia doszło poza drogą publiczną- na parkingu posesji, nie było podstawy prawnej, aby kierowca skody ukarany został mandatem karnym, a szkoda komunikacyjna podlega rozstrzygnięciu jedynie pomiędzy ubezpieczycielami pojazdów – informowała nas mł. asp. Magdalena Figarska- Śnieć.
W informacji przesłanej nam przez rzecznika Janusza Żmurkiewicza nie ma ani słowa o tym, dlaczego prezydent nie został na miejscu, by skontaktować się z właścicielem uszkodzonego pojazdu. Wrócił dopiero wezwany przez policję.
W przesłanym nam piśmie rzecznik prezydenta pisze: „Nieprawdą jest również, że na miejsce incydentu prezydent został ściągnięty przez policję. Wrócił tam z własnej woli. Na miejscu został właściciela i policję, której złożył wyjaśnienia na temat okoliczności zajścia.”
Policja nadal jednak twierdzi, że to ona ściągnęła na miejsce Janusza Żmurkiewicza.
-Policjanci się z nim skontaktowali - informowała iswinoujscie mł. asp. Magdalena Figarska- Śnieć.
Dopiero wtedy prezydent pojawił się na miejscu zdarzenia.
O co wam chodzi z tą kartką?? Przecież powiadomił recepcję i zostawił swoje dane.
"Wszystko wyjasni Wysoki Sad". Przypomina sie rosyjska bajka pt. (jesli sie nie myle)" Lis i szczupak". Rybi drobiazg zaskarzyl do Sadu szczupaka, ze ich bardzo przesladuje i pozera. Zebral sie Sad i na sedziego wyznaczono lisa. Lis rozpatrzyl wszystkie za i przeciw, po cichu mowiono, ze szczupak zaopatruje lisa w ryby. Zapadl wyrok, Wysoki Sad skazal szczupaka na kare smierci przez utopienie.
Większość decyzji podejmuje rada miejska im się przyjrzyjcie jago nie lubię to nie znaczy że mam na niego pluć. Plują w większości ci co im się koryto marzy. Ilu z was było na wyborach? A tera plujecie. Pis wam da kopa w d... i papa. Na ręce też mu trzeba się przyglądać bo za mocno obrus w piórka. Koryto niedługo do obsadzenia.
ja tylko widziałem jak wiozący go kierowca wyprzedzał przed Międzyzdrojami czarną skodą na podwójnej ciągłej, po to by razem ze mną wjechć na prom..ryzykowanie życia dla wątpliwego bycia szybciej na tych ziemiach jest typowe dla sposobu działania dziczy pobanderwskiej, więc właściwy człowiek na właściwym miejscu..
Nasuwa się pytanie czy prezydent ma prawo jeździć służbowym autem od czego kierowca? Czy policja mówi prawdę? A wam sie koryto marzy !!.
Pan Prezydent Żmurkiewicz postąpił wg. starej, sprawdzonej, komunistyczno-pezetpeerowskiej zasady - złapią cię za rękę, mów że ręka nie twoja. No cóż, pan Prezydent jako zaprawiony w bojach były towarzysz wie co robi, jemu po prostu można więcej. Pan Prezydent i p. Rzecznik stanowią ewidentny przykład demoralizacji urzędników państwowych. Ciekowi mnie co by się stało, gdybym to ja zarysował prywatne auto p. Prezydenta. Pewnie dostałbym w gębę, bo ten koleś jest zupełnie bezkarny.
Stare komunistyczne układy z połową miasta kończą się.
Byli prezydentami i tak spadali ze stołków, okazuje sie, ze wszystko co robi ten prezydent jest dozwolone i fajne, ciekawe jak jeszcze długo i czym on jest lepszy od nas. ..
Plujecie żeby pluć a słowo przepraszam z waszej strony bo się okazuje ze prawidłowo się zachował. po chu..kartka i długo-pis recepcję powiadomił a to oni dbają o porządek na posesji tak samo bym zrobił a co dewotki z pis chcą do niego zadzwonić. Komuchów i moherów szukacie na siłę a oni na wymarciu Ha ha. Potrzeba wam biskupa na prezydenta miasta czy innego mohera ?
ZERO.
TŁUM LUDZI a skąd tam takie TŁUMY co to było za zdarzenie, które wywołało takie poruszenie wśród gawiedzi. Toż to SZOK
Pan Żmurkiewicz mógł tę kartkę i długopis pożyczyć na recepcji i wrócić. A tak wyszła chryja, która próbuje sie teraz wybielić
Zachował się jak trzeba.nie podkręcajcie
Panie Robercie niech Pan zostanie rzecznikiem w mojej firmie, każde pieniądze..., a ja w końcu pojadę jak normalny biedny świnoujścianin na Dominikanę
Mnie facet przerysował samochód pod Uznamem i wyrwał stamtąd.Jak go namierzyłem to łgał w żywe oczy, że tam go nie było.Prezydent zachował się jak trzeba.
Na miniaturze zdjęcia prawie jak Makłowicz.
A czego tam szukał w godzinach pracy, kopert?
Nie jęczeć mi tutaj.Tak sobie wybraliście to tak macie.Paszczały w kubeł i cicho być.
Brak słów. Uciekł jak wielki nikt.
Czy bycie członkiem PZPR, to powód do dumy czy też wstydu?Wydaje mi się że jeżeli na to pytanie w Nowej Polsce nie ma jednoznacznej odpowiedzi to my mieszkańcy Świnoujścia powinniśmy być dumni z Prezydenta który był członkiem, mało tego powinniśmy być dumni z tysięcy podobnych jemu członków byłej PZPR, mieszkańców naszego miasta dzielnych i zasłużonych w walce z wrogim dla PZPR, , imperializmem ''zachodnim.Chwała emerytom PZPR.
Zapomniał się
Czy prezydent nie powinien sam wypowiedziec sie w swojej sprawie a nie jak zwykle zaslaniac sie swoim rzecznikiem?
nie lewicy tylko nalezal do partii komunistycznej - PZPR, komuch z krwi i kosci. Mam nadzieje ze karakan w tym wypadku mu nie pomoze. Zenada i kompromitacja policji przez male" p"
JAK ŁADNIE PAN PREZYDENT POKAZAŁ ZEGAREK !!
VonSNAKE • Niedziela [14.08.2016, 22:41:08] • [IP: 95.129.226.**]piszesz waś głupoty i bzdury, wiem to z własnego doświadczenia, nocuję w hotelach od czasu do czasu i w żadnym przypadku recepcję, ani właścicieli hotelu nie interesowało jakim samochodem przyjechałem i jakie mam numery rejestracyjne, ba nawet to czy przyjechałem samochodem, tramwajem, autobusem, czy pieszo !! Jedyny wyjątek to jak wynajmuję miejsce parkingowe płatne / np.apartamentowce /!!