Stanowisko w sprawie licznych ataków kieszonkowców zajęła asp. sztab. Beata Olszewska:
Okres letnich wakacji w Świnoujściu, gdzie przybyło na wypoczynek tysiące turystów, to czas żniw dla kieszonkowców. Amatorzy cudzego mienia szybko pojawiają się tam, gdzie są duże skupiska ludzi. Sprawcy działają w sklepach, w autobusach, na plaży i na targowiskach, a więc praktycznie wszędzie.
Przemieszczając się środkami komunikacji miejskiej, podczas zakupów, w czasie spotkań ze znajomymi w lokalach, musimy pamiętać o zachowaniu ostrożności. Pośpiech, chwila nieuwagi, brak rozsądku mogą być wykorzystane przez kieszonkowców, którzy w tym czasie w sposób szczególny szukają łatwych okazji. Kieszonkowcy potrafią stworzyć sytuację dogodną kradzieży, tzw. sztuczny tłok. Zdarzało się nawet, że jeden złodziej udawał atak epilepsji, drugi - lekarza, a trzeci w tym czasie okradał gapiów.
Ofiary nawet nie orientują się, że zostały okradzione. Osoby, które padły jego ofiarą, o kradzieży dowiadują się kilka godzin po zajściu. Nie potrafią powiedzieć, gdzie, kiedy oraz w jaki sposób zostały okradzione, nie mówiąc już o rysopisie sprawcy.
Kieszonkowcy nie działają zazwyczaj w pojedynkę. Chodzi o to, by skradzione przedmioty szybko przekazać innej osobie, aby w razie ujawnienia kradzieży nie mieć przy sobie "dowodów przestępstwa". Działają różnymi metodami – mogą wywoływać tzw. sztuczny tłok, ale mogą także zaaranżować jakieś zdarzenie, aby odwrócić uwagę i czujność potencjalnej ofiary, na przykład zapytać o coś, zaoferować coś, upuścić jakiś przedmiot. Szczególnie łatwymi ofiarami są kobiety, które trzymają torebkę przewieszoną przez ramię, swobodnie zwisającą. Skradzione portfele czy saszetki po opróżnieniu wyrzucają.
Pamiętajmy, aby torebki i plecaki były zapięte i trzymane blisko siebie - pod ręką lub z przodu, aby mieć cały czas nad nimi kontrolę. Pieniądze dobrze jest trzymać w wewnętrznych kieszeniach odzieży, można rozłożyć je w różne miejsca.
Wyjęcie telefonu z uchylonej torebki lub też jej opróżnienie, gdy rozmawiamy przez telefon, pozostawianie torby na wózku sklepowym lub przewieszonej przez krzesło w barze – to doskonałe okazje, których wypatrują kieszonkowcy.
Złodziejem może być każdy. Kieszonkowcy niczym się nie wyróżniają, mogą być w różnym wieku, ich wygląd może nawet budzić nasze zaufanie, np. elegancki pan w średnim wieku, zadbana pani czy uprzejmy młody człowiek, który pomoże nam wejść do autobusu.
Pamiętajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i stosujmy się do nich, aby uniknąć przykrych sytuacji:
- nie noś gotówki w jednym miejscu, porozkładaj pieniądze w miejscach publicznych bądź czujny, zapnij marynarkę czy płaszcz, jeśli trzymasz tam pieniądze,
- podczas robienia zakupów nie prezentuj zawartości portfela,
- uważaj na "sztuczny" tłok, w takich miejscach, gdzie jest dużo ludzi i jest tłoczno, torebkę noś przed sobą, zamkiem skierowanym do przodu, zwłaszcza, kiedy masz zajęte ręce,
- nie noś portfela, telefonu w tylnej kieszeni spodni,
- nie noś portfela ani wartościowych rzeczy w reklamówce (łatwo ją przeciąć),
- nie noś portfela w bocznych kieszeniach płaszcza, marynarki
- zostaw w domu kosztowne rzeczy, które nie będą ci potrzebne podczas zakupów.
Zwracajmy uwagę na podejrzane osoby, a swoje spostrzeżenia przekażmy policjantom na numer alarmowy 997 lub 112.
Wystarczy założyć na rękę opaskę" nie okradaj mnie" ponoć działa na gwałcicieli i pedofili to i na kieszonkowców zadziała!
a monitoring miejski nic nie rejestruje i podobno w sklepach też są kamery, nowa ustawa o podsłuchach i nic paranoja
"porozkładaj pieniądze w miejscach publicznych" - jeden przecinek, a raczej jego brak, a jak wiele zmienia :)
Najwięcej złodziei jest w urzędzie miasta, którzy są chronieni przez kolegów Pani Beaty O.
Świnoujscie-złodzieje, qur..y, menele i no i właśnie kto jeszcze a Salwinowo :P-najgorsza wsza w wiosce i w dodatku sponsorowana przez UM
"porozkładaj pieniądze w miejscach publicznych"
P. Olszewska, gdzie są służby operacyjne.
w kazdym sklepie czy centrum widac ochrone---mogli by tez patrzec co sie dzieje na ich terenie, a firmy ochroniajskie powinny zatrudnic wiecej osob do takiej pracy
W naturze nic nie ginie, tylko zmienia właściciela.
bo ten atak kieszonkowców to wielka ściema na potrzeby kolejnego artykułu. Człowieku jeżeli sam nie zadbasz o swoje rzeczy to policja może tylko przyjąć zgłoszenie. Kieszonkowcy pojawiają się i znikają.
Bo policja ma nas gdzies...