Money.pl przeanalizował raport European Housing Review opracowany przez największe na świecie stowarzyszenie ekspertów zajmujących się rynkiem nieruchomości Royal Institution of Chartered Surveyors.
Wynika z niego, że w 2007 r. średni wzrost cen nieruchomości w naszym kraju wyniósł 21 proc. To najwięcej w grupie 21 badanych państw.
Ten wynik to przede wszystkim zasługa tego, co działo się w pierwszej połowie 2007 roku. , gdy ceny dość szybko szły w górę. Później mogliśmy obserwować załamanie koniunktury.
I choć polska gospodarka wciąż ma się dobrze, to takie czynniki, jak podwyżki stóp procentowych i malejąca dostępność kredytów - nałożyły się na siebie i zaowocowały korektą.
Wpływ na obecną sytuację ma też aktywność inwestorów zagranicznych, którzy dali sobie sprawę z tego, że ceny osiągnęły już szczyt. Zdecydowana większość zrezygnowała więc z zakupów. A ci, którzy już posiadają najczęściej wolne lub niewykończone jeszcze mieszkania starają się realizować zyski i zwiększają podaż na rynku - na którym także deweloperzy oferują więcej mieszkań...
do wielkiego wzrostu mieszkan nie przynila sie dobra gospodarka bo tej w polsce niema, tylko emigracja i dobrze stojacy do zlotowki funt, emigranci chetnie inwestowali w polskie ziemie, domy, flaty. pomijam fakt ze polski rzad rozdaje za darmo ziemie pod zagraniczne inwestycje, polak za tyle nie kupi, nie ma szans. no ale funt spadl, lepiej zainwestowac kase w dom w grecji, hiszpani, co uczynilem to nie dbajac o przyszlosc w polandzie. a teraz macie wielkie ceney domow a zarobki marniutkie, marniutkie.