Dyżurny PSP w Świnoujściu wysłał na miejsce zgłoszenia wóz bojowy. Jak się okazało, przyczyną zadymienia mieszkania były przypalone hot dogi!
fot. Czytelnik
Jeden z mieszkańców ulicy Siemiradzkiego, na długo zapamięta swoje śniadanie, na które przyjechali niespodziewani goście! Strażacy około godziny 9.00, dostali informacje o dymie wydobywającym się z jednego z mieszkań.
Dyżurny PSP w Świnoujściu wysłał na miejsce zgłoszenia wóz bojowy. Jak się okazało, przyczyną zadymienia mieszkania były przypalone hot dogi!
źródło: www.iswinoujscie.pl
Mam nadzieję, że złośliwy sąsiad który wezwał Straż zapłaci teraz za interwencję!!
Dwóch zawianych gości miało ochotę na drinka, ale mieli ze sobą tylko 5 złotych. W końcu jeden z nich proponuje: - Złóżmy się i kupmy sobie hot doga. - Hot doga? A po kiego? Ja chcę drinka!! - Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić. Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę, barman ich wyrzucił i kazał nie wracać. Odstawili ten numer w 19 barach. - Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy się rolami, bo mnie już kolana bolą. - OK, ale muszę ci coś powiedzieć. Zgubiłem hot doga w trzecim barze.
A to obsrane mewy ratowac, a to hot-dogi na sniadanie. toz dopiero straz pozarna :) Ale lepiej to niz prawdziwe pozary gasic.
Ludzie, to jednak idioci, że do takich pierdół wzywają straż pożarną.
artur na sniadanko lepiej do mamuski
Zadymiło się i wtedy dopiero nazwa okazała sie idealnie trafna