Szajs dla ciemnoty.Smacznego.

Gość • Środa [13.07.2016, 22:27:08] • [IP: 207.244.70.**] Kazachstan nie ma żadnego otwartego zbiornika wodnego jakim jest nasze morze"- sandacz jest rybą słodkowodną, a jezior w Kazachstanie nie brakuje. Takie jezioro Bałkasz ma wielkość całych polskich wód terytorialnych na Bałtyku. Do tego Kazachstan leży nad Morzem Kaspijskim które jest słonawe i sandacz też tam występuje (podobnie jak w wodach przybrzeżnych Bałtyku). Już od kilkunastu lat większość sandaczy sprzedawanych w Polsce pochodzi właśnie z Kazachstanu, więc nie wiem skąd to zdziwienie?

Do dyrekcji, jak potraficie chociaż w minimalnym stopniu prowadzić biznes to kierowniczka juz powinna siedzieć w posredniaku.

Podobny przypadek spotkał mnie w kauflandzie, kupiłem suma afrykańskiego w takim opakowaniu jak na zdjęciu za około 17 zł i na drugi dzień po otwarciu opakowania wydobył się smród zepsutej ryby ale nie robiłem afery, tylko wyrzuciłem ścierwo do śmietnika.

Kupcie surówkę w Stokrotce na Matejki sraka murowana. W rogu przy mięsnym to capi zgnilizną.

Ta mała na pół wygolona pseudokierowniczka ma coś z garem i to od dawna, od czasu kiedy ten lidl tam otwarto. Wysłać skargę do Hauptverwaltung.

nie chodzic tam i nie narzekać | kto Polakowi dogodzi nawet rybka mu śmierdzi a taka sexi

Kazachstan nie ma żadnego otwartego zbiornika wodnego jakim jest nasze morze czy inne oceany a więc są to ryby pędzone w kazachstańskich śmieciach, co z tego że to u nich morze się nazywa jak to żadnym morzem nie jest, kto ma smaka i tak wyczuje, a mamy w regionie jedną z najczystszych hodowli łososia na świecie to jakoś nikt tego nie docenia i z tamtąd nie kupuje tylko najtańsze a często już i drogie pędzone ścierwo, markety z niskimi cenami to mieli tylko strategię na kilka lat aby wykończyć cały narodowy handel, wyniszczyć nam młodzież która nie ma możliwości jakkolwiek z nimi teraz konkurować a tylko na kolanach o podwyżki błagać, i bardzo dobrze im że zaczyna się to obracać przeciwko im i już zaczynają znowu ścierwo sprzedawać a warzywa co tam są to totalne masówki nafaszerowane do granic możliwości aby tylk sprostać zapotrzebowaniu i co się dziwić jak polaki cebulaki do własnego gniazda walą odwracając się od rodzimego, zdrowego handlu

Lidl to szczyt bufonady i arogancji ! Bojkotować to niemieckie dziadostwo !

Ciekawe co robi sanepid od prywaciarzy bierze w łapę a z Lidlem nie zadrze?.Sanepid to trole zależy czy babsko spała z chłopem czy nie a jak nie to jedzie równo haha.

Co się w Kauflandzie na mięsnym się dzieje ludu tłum w jednej kolejce brak cen na towarach ludzie klną ile wlezie a personel może tylko się pochlastać zazwyczaj 1 osoba obsługuje kurczaki śmierdzą wędliny krojone nie zawsze świeże.Tanio to kupujemy. Pamiętacie gdzie zona polityka robi zakupy inny market.

i słusznie poprosili o opuszczenie bo jak ktoś kupuje za 60zł rybę jeziorowo-rzeczną w Świnoujściu zamiast flonderek i to jeszcze ze sklepu gdzie wszystko przywożą pakowane to musi być niepoważną osobą.

Z centymetrem do marketu po rybę nawiedzeni ludzie śmierdzi na promenadzie zjecie usmażona i będzie ok A w miejscowości u was inaczej może tak być jeden market na wsi to dbają w Lidlu po stronie niemieckiej też capi tylko drożej. Markety z tego słyną a sanepid tam nawet nie wejdzie za duże pieniądze wchodzą w grę.

hi...

FSB Strzegom piekarnia śmierdzących i chemicznych bułek dla Mc Donalds sklepów biedronka czy lidla placków tortili i innego śmiecia

Ostrzegam -" przerwanie łańcucha chłodniczego" (pięknie draństwo jest nazwane) ma miejsce permanentnie w Polo na Roosevelta - gdy kupisz np. surówkę położoną w warunkach chłodniczych wśród towarów z bliskim terminem spożycia - mimo że masz jeszcze w zapasie 1-2 dni- bardzo możliwe że surówka będzie FAkTYCZNIE jakby po terminie - latem nie ma co korzystać z tej oferty Polo. Podobnie jest z mlekiem przecenionym - np.3 dni przed terminem -choć w ladzie chłodniczej. Moim zdaniem w tych ladach LATEM w różnych wielkich sklepach nie ma właściwej temperatury.--Ale nade wszystko uważaj w Polo na CENY- często są niezgodnie z wystawioną ceną kasowane przy kasie.

Dość narzekania świeże warzywa za to mają personel i tak ma to w d...

Ale jaja właśnie reklamują w Lidlu jajka chyba udam się je zakupić proste tanio Biedronę też odwiedzę hi hi.

W Lidlu rozwaliła sprzedawczyni jogurt to z wielką łaska mi go nie skasowała a w tych gablotach to śmierdzi jak kto nie wierzy to niech powącha ala skunks się zje... zapach zmieszany ze środkiem chemicznym wali jednym i drugim. A ryba w torebkach aż ciepła chłodnie nie wyrabiają a personel ma to w du..Tak będzie do końca sezonu z czasem trochę porządek zrobią puki co są bezkarni. Jaka płaca taka praca a ryba psuje się od góry.Niemieccy emeryci nie narzekają ha ha.

NIECH POCIESZY NAS FAKT ŻE NIEMCY TEN SYF SWOICH MARKETÓW TEŻ KUPUJĄ I JEDZĄ TO NA PROMENADZIE CHOĆ NIKOMU TEGO NIE ŻYCZĘ.

TO DUŻA KORPORACJA NIE WYGRACIE Z NIMI

Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin

Oczywiście, że nie kupowac, hodowlanych ryb, wogóle nie kupowac, w Lidlu, popatrzcie czasami uwaznie na kwity z kasy, wtedy wrócicie do małych osiedlowych sklepików, wcale nie jest drożej a wprost przeciwnie, sprubujcie dodać do rosołku warzywa z markietu i ze sklepu warzywnego, zobaczycie jaka różnica!

Nigdy nie miałam problemów z reklamacją w lidlu ;)

Syf z kazachstanu pewnie pędzony w jakiś ruskich hodowlach albo hodowany w zbiornikach gdzie wszystkie ścieki cały przemysł tam odprowadza, gratulacje wyboru ale wiadomo, cena czyni cuda a klient wszystko łyka jak pelikan, są lepsze i tańsze ryby, chociażby jak nasz dorsz czy nawet zwykła miruna, zalewowy sandacz oraz węgorz również jest okej