Agnieszka Puszcz • Wtorek [24.05.2016, 16:47:18] • Polska
Gdzie diabeł mówi dobranoc? Poradnik Sky4Fly.net dla łowców fantastycznych stworów
fot. Organizator
Dzisiaj – po spektakularnych sukcesach takich produkcji jak „Władca Pierścieni” czy „Wiedźmin” – niemal każdy z nas oswoił się już z właściwym dla gatunku fantasy repertuarem magicznych stworzeń. Twórcy wspomnianych dzieł inspirację dla swej twórczości czerpali nie tylko z własnej wyobraźni, ale także z tradycji i mitologii ludów, które w istnienie elfów czy smoków szczerze wierzyły. A niekiedy nawet wciąż wierzą. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale wedle różnych badań od 60% do 80% mieszkańców Islandii dopuszcza istnienie elfów. Jest to pokłosie zakorzenionej w nordyckiej mitologii wiary w istnienie tzw. ukrytych ludzi, po islandzku – Huldufólk. Elfy – wyglądające z grubsza niemal dokładnie jak my, jedynie znacznie od nas piękniejsze – zamieszkiwać mają terytoria, na których na stałe nie osiedlili się ludzie, takie jak lasy, wzgórza czy kurhany.
Gdzie diabeł mówi dobranoc? W New Jersey!
Fantastyczne stworzenia nie są jednak domeną jedynie Europejczyków. Wszyscy z nas słyszeli na pewno o Yeti, ale nie wszyscy wiedzą, że w poszukiwaniu kryptozoologicznych przygód można również udać się do USA.
Mowa nie tylko o równie słynnej jak jej tybetański krewniak Wielkiej Stopie. Wśród części rdzennych Amerykanów popularna jest wiara w wendigo – krwiożerczego demona o tożsamości na tyle niejasnej, że nie sposób ustalić nawet, czy jest bytem materialnym, czy jedynie duchowym. Według niektórych wersji jego ciało może być też zbudowane z lodu. Ponad wszelką wątpliwość wiadomo jednak, że z lodu utworzone jest jego serce, a sam upiór trudni się wyrywaniem tychże z piersi niewinnych ofiar. Tym, którzy chcieliby uniknąć tak tragicznego losu, stanowczo odradzamy planowanie podróży w okolice Quebecu.
To jednak nie jedyne tak groźne miejsce na mapie tego kontynentu. Mieszkańcy stanu New Jersey uskarżają się na kłopotliwą obecność Diabła już niemal od dwustu lat! A musimy wiedzieć, że Diabeł ten jest stworem niezwykle dziwnym – według podań wygląda bowiem jak hybryda konia, nietoperza, żurawia i szczura. Lista jego przewinień jest równie okazała: od banalnego podjadania drobiu począwszy, na terroryzowaniu całych miasteczek skończywszy.
Wydaje się jednak, że w New Jersey Diabła po prostu… oswojono. Jego wizerunek stał się niemalże maskotką stanu – z łatwością można nabyć jego podobizny, tym bardziej, że budzący niegdyś prawdziwą grozę Diabeł stał się patronem lokalnego klubu hokejowego, nazwanego na jego cześć New Jersey Devils.
fot. Organizator
Stolica elfów
Nietypowi mieszkańcy Islandii często stanowią utrapienie dla inwestorów i budowniczych. W 2014 roku świat obiegła informacja o wstrzymaniu budowy drogi łączącej Reykjavik z Półwyspem Álftanes. Choć elfy osobiście nie zainterweniowały w tej sprawie, inwestycja została wstrzymana za sprawą nacisków ze strony lokalnych społeczności, które bały się, że wtargnięcie na ziemie zamieszkane przez elfy może spowodować ich zemstę.
W ostateczności wydaje się jednak, że obecność elfów na północnoatlantyckiej wyspie przysparza jej raczej więcej korzyści aniżeli strat. – Islandię niezwykle boleśnie doświadczył kryzys finansowy – mówi Jolanta, ekspert centrum lotniczego Sky4Fly.net. – Z tego powodu wielu mieszkańców musiało się przekwalifikować, a do łask wróciły niedoceniane wcześniej gałęzie gospodarki, jak na przykład rybołówstwo. Prawdziwym wybawieniem dla Islandczyków była jednak turystyka.
Okazało się, że na całym świecie znalazło się mnóstwo chętnych na spotkanie z elfami. Skorzystało na tym przede wszystkim miasto Hafnarfjörður – nazywane międzynarodową stolicą elfów. Nie bez przyczyny – ich obecność jest uwzględniona nawet w tamtejszym prawodawstwie! Włodarze miasta bardzo sprytnie wykorzystali ten fakt: turystów do wizyty w Hafnarfjörður zaczęły wabić między innymi nowo powstały Park Elfów oraz liczne pomniejsze atrakcje. W tyle nie pozostała też stolica islandzkich ludzi, Reykjavík, gdzie powstała… Elfia Szkoła, przeznaczona jednak dla zwykłych śmiertelników. Aby dołączyć do grona jej studentów, wystarczy wybrać się w lot na Islandię.