iswinoujscie.pl • Niedziela [15.05.2016, 17:07:23] • Świnoujście
Podróż w przeszłość z Andrzejem Ryfczyńskim, czyli niezapomniany czar Parkowej

fot. Andrzej Ryfczyński
Przed sceną znajdowała się duża płyta, taka patelnia na 100 osób, ogrodzona metrowym delikatnym ozdobnym płotkiem. Za wejście na płytę płaciło się złotówkę i tańczyło się, aż zespół zrobił krótką przerwę. A bawić się można było przy samym Czesławie Niemenie, Mirze Kubasińskiej czy braciach Zielińskich ze Skaldów. Jednego dnia Niemen mnie o coś poprosił…
Pod koniec lat 60-tych Świnoujście jak na powojenne czasy było jak Las Vegas. Na każdym kroku - świecące neony. Polscy plastycy stawali na głowie i robili, co mogą, by zachować piękno na każdym kroku. Polska jako kraj po takich przejściach, pomimo getta i zamknięcia się w klatce komunizmu, bawi się, a ludzie szaleją. W naszym mieście w owym czasie, włączając wszystkie domy wczasowe i wszelkie kluby, było czynnych 48 kawiarni i restauracji. Czyste szaleństwo.

fot. Andrzej Ryfczyński
Ja, jako fotograf, i moi koledzy mieliśmy prawdzie żniwa. Ponieważ trudno było wykonać zdjęcie nocą, wzywano specjalistów. Lampa błyskowa to był wtedy luksus. Dzisiaj to już inny świat. Każdy ma przyzwoity aparat w nowym telefonie komórkowym… Wszystkie świnoujskie lokale miały wtedy obłożenie. Począwszy od "Gryfii" przez "Jantar" do "Albatrosa". Ja jednak skupię się na "Parkowej". „Parkowa” to kawiarnia na wolnym powietrzu, ale zadaszona w zamkniętym kwartale. Na dziedzińcu- duża przestrzeń obsadzona pachnącymi lipami. No i najważniejsze: była tam tzw. mała muszla koncertowa.

fot. Andrzej Ryfczyński
Przed wojną odbywały się tu najciekawsze koncerty dla ludzi z Berlina i wojskowych. My, młodzi, żyliśmy wtedy zachodnią muzyką Billa Haleya, The Beatles i Radiem Luksemburg ze złotą 20-tką "top twenty". W Polsce międzywojennej mianem luksusu był Sopot. No i na tamtej tradycji teraz wyrosło Świnoujście.

fot. Andrzej Ryfczyński
Jedną z bliźniaczych wspólnych imprez “Non-Stop”, były zabawy na wzór angielski, zwane „fajfklokami” (od five o’clock). W Parkowej, o piątej po południu, i o tej samej porze w Sopocie były koncerty znanych zespołów z górnej półki. Można było posłuchać i potańczyć. Przed sceną znajdowała się duża płyta, taka patelnia na 100 osób, ogrodzona metrowym delikatnym ozdobnym płotkiem. Za wejście płaciło się złotówkę i tańczyło się, aż zespół zrobił krótką przerwę. A bawić się można było przy samym Czesławie Niemenie, Mirze Kubasińskiej czy braciach Zielińskich ze Skaldów. Te wszystkie zespoły wymieniały się w sezonie, raz były w Sopocie ,raz w Świnoujściu.

fot. Andrzej Ryfczyński
Pisać można by było o tych koncertach w nieskończoność. Ja powiem o spotkaniu z Czesławem Niemenem, chyba… w 1966 roku. W tym czasie jeszcze nie robiłem zdjęcia do gazet. Niemen zobaczył mnie z aparatem fotograficznym i zapytał się, czy mogę mu pomóc. Potrzebował trochę, no może ze 100 lub więcej fotek z jego wizerunkiem na przyzwoitym poziomie. Pomogłem i bardzo szybko dostarczyłem te zdjęcia. Wtedy mi powiedział, że nie daje autografów na serwetkach z kawiarni. Zauważyłem, że był pedantem i dbał o wizerunek.

fot. Andrzej Ryfczyński
Szkoda, że Parkowa, serce dzielnicy nadmorskiej , to teraz ruina, miejsce zupełnie zapomniane. Brak mi słów, jak określić decydentów rządzących Świnoujściem od stanu wojennego, którzy o to nie zadbali...
Andrzej Ryfczyński
źródło: www.iswinoujscie.pl
Mira Kubasińska, Czesław Niemen...oj, wspaniałe czasy...
Ulubione miejsce Czesława Niemena :) Parkowa w tamtych czasach nie było praktycznie niczego a ludzie byli szczęśliwi i naprawdę się kochali , nie to co dziś umówisz się z dziewczyną na randkę piwo obiad czy kolację i cały czas w łapach lub przy uchu nic tylko pie***lony smartfon albo podobne gadżety Świat się robi gówno wart !!
Przywróćcie Parkowej jej blask i popularność.Wielu ludzi tam się pobawi.I młodzi i tacy co pamiętają tamte czasy, jej świetności.
To były czasy.Bawiło się do rana.i do pracy.Piękny okres, przynajmniej dla Mnie.A gdzie teraz chodzi się na takie balangi?
Pamiętam w Parkowej kiedyś słuchałem radia jak Szurkowski, Czechowski i Hanusik wygrywali kolarski wyścig pokoju. To były czasy i wcale nie mam 77 lat tylko 59.
miłe wspomnienia...to były czasy. ... i ludzie byli inni, , , , , , , , , ,
To były czasy miło wspominam w tydzień i po zelówkach na patelni jaka płyta raczej beton ale było super a teraz jakiś sklepów na otwierali szkoda PARKOWA WRÓĆ!!
Po co pisac o tym zgnilym czasie gdy w Polsce lopotala czerwona szmata na kazdym wyzszym budynku?Po co?Komu jest potrzebne wspominac te smutne chwile?No komu?
To byly piękne czasy, byliśmy prawie na wszystkich koncertach codziennie.Na pierwszej fotce jestem ja, siostra z przyszłym szwagrem i paru przyjaciół. Mlodziez umiała się bawic bez pijanstwa i narkotykow.
przetanczylo sie wiele nocy do bladego switu.zaczynalo sie w Pelasi a konczylo sie w Parkowej.oj jest co wspominac.prosze o wiecej takich zdjec.szkoda ze to juz sie nie wroci oj wielka szkoda
FAJE CZASY BYŁY SAMA BALOWAŁAM NA TEJ PATELNI A RANO LECIAŁO SIĘ NA PROM DO PRACY ;ODRY;
Panie RYFCZYNSKI TO BYLY WSPANIALE CZASY.NIE TO CO TERAZ.DZIEKUJEMY PANU ZA TAK MILE WSPOMIENIA, TANCZYLAM TAM CZESTO.
Przeremontowali tę Parkową, zaremontowali na śmierć, nie zachowali, a ostatnio wykończono, rozwalono zabytkowy dom na Warszowie, w którym czasowo mieszkała M.Dietrich (natomiast walkę o byt w mieście zwyciężył dom, w którym nocował Goering, na A.Krajowej). Niestety, zakonserwowano pewnym mianem zabytek komunizmu, panią. ..., byłą waleczną komunistkę, obdarzono ją tytułem honorowym miasta. Jakoś te krwawe ideologie uczepiły się naszego miasta, są troskliwie konserwowane.
zdjecie super wsrod tanczacych moj tata Wojtek i ciocia Danka, wiecej takich zdjec!!
czasy sie zmienily, ciekawe za ile dzisiaj niemen, swiec panie nad jego dusza, by zagral...?bo nie wieze ze za 1zl,
Pamietam pare etapów Parkowej. 1978 dyskoteki od 17 -20 potem był dancing najlepsze czasy !!
teraz Parkowa to gejowski klub.
za wejście na plażę też się płaciło 1 zł.
ja też tam tańczyłam:)
Babcia Tereska w pierwszej parze tańczy
Wodecki też tu śpiewał.
czy ktos mi dzisiaj powie ---gdzie można pójść wieczorem na dansing- jakiś lokal, czy inne miejsce-gdzie mozna zjeśc kolacje i potańczyć- na pytanie taxi-arza gdzie wieczorem zawozicie ludzi na tańce--- odp.-NIGDZIE--nie ma takich miejsc-- a w tamtych czasach az do lat 90-tych--imprezy izabawy taneczne wszędzie- od centru po wydmy -na kazdym kroku '' coś ''-się działo--zabawowo-kto chodził -pamięta-- a teraz to tylko ---stolik z krzesłem--aby emeryt GERMAN= miał gdzie kawe wypić-i jeszcze żąda aby sie do niego zwracać po niemiecku-czy tym wszystim restauratorom już sie niekalkuluje prowadzić dansing-u, -pod względem zabawy i występów zespołów --świnoujście -to. ..' WIOCHA-- P> Andzeju-pokazuj pan więcej -to chociaż powspominamy--wszystkich co pamiętają-jak sie wtedy bawiło--zachęcam do wspomnień z '' łezką w oku'''dzisiejszy ' beton''-tylko patrzy -byle co-byle jak--aby pare euro wpadło w kieszeń--z kąd ci ludzie przyszli-żadnego ducha zabawy--tylko kawałek budy czy straganu-i -to rozrywka miasta dla nas i
Do IP 95 129 228 Posłuchaj choć raz dobrej rady. Udaj się do psychiatry, póki czas.
i ciemne okularki i kozaczki letnie i fason sukienek wrócił :))
Obecne czasy nijak sie mają do szalonych lat 60 i 70! takiej wolności jak była wtedy już nie będzie, bo teraz króluje tylko oszołomstwo i kasa.