Olbrzymi pożar przy granicy Świnoujście-Ahlbeck! Ogień zauważyli wracający z Niemiec Ślązacy! Zobacz film!
fot. Kamil Zwierzchowski
Tuż po godzinie 23.00 we wtorek, po stronie Świnoujścia czuć było silny swąd. Jak się okazało, zaledwie kilkadziesiąt metrów po stronie naszych Niemieckich sąsiadów, trwała walka z olbrzymim ogniem, który pojawił się w budynku przy przygranicznej restauracji. Pożar zauważyli mieszkańcy Dolnego Śląska, którzy przyjechali do Świnoujścia na Majówkę.
Ogień pojawił się w pomieszczeniu gospodarczym przy restauracji Zur Grenze. Kilkumetrowe płomienie buchały z łączeń dachu ze ścianami. Strażacy próbowali walczyć z pożarem, jednak pomimo zaangażowania kilku zastępów, rozszalałego ognia nie udało się opanować.
fot. Kamil Zwierzchowski
Ogień zauważyli mieszkańcy Dolnego Śląska, którzy będąc w Świnoujściu na Majówce, postanowili wybrać się do Niemiec. Gdy wracali przed godziną 23.00, kierowca zauważył dym unoszący się po stronie restauracji.
- Gdy wracaliśmy z Niemiec, zauważyłem bardzo gęsty dym. Pomyślałem sobie, że Niemcy robią olbrzymie ognisko. Wysiadłem z samochodu i zobaczyłem, że to nie ognisko, a pożar budynku. Wyjąłem telefon, wykręciłem 112, jednak jechał samochód na niemieckich rejestracjach, to go zatrzymałem i poprosiłem kierowcę o zawiadomienie strażaków. Policjanci z Niemiec zabrali mi dokumenty, aby spisać dane - mówi Pan Paweł.
fot. Kamil Zwierzchowski
Wiatr skierował gęsty, szary dym w stronę Świnoujścia. Na osiedlu Posejdon, wyraźnie czuć było swąd. Jak udało nam się dowiedzieć, pożar wybuchł w pomieszczeniu gospodarczym. Nikt nie został ranny. Starty spowodowane pożarem, zostały wstępnie oszacowane przez policję na 200 tysięcy euro. Przyczyny wtorkowego pożaru jak na razie nie są jasne.
fot. Google
Droga prowadząca do Ahlbecku, została zablokowana przez niemieckich strażaków. Walka z ogniem trwała przez ponad dwie godziny.
niemieka straz chyba sie dogadali z wlascicielem ze ma splonąć bo zamiast latać i gasić to chodzili i patrzyli sie jak by byli raczej przechodnimi a nie strażakami
Stary amerykański patent (choć w Europie też go stosowane), podpalić niechcianą budowlę a ogień wyczyści teren pod następną inwestycję. Knajpa była z czasów głębokiego NRD.
niemieka straz chyba sie dogadali z wlascicielem ze ma splonąć bo zamiast latać i gasić to chodzili i patrzyli sie jak by byli raczej przechodnimi a nie strażakami
Ci sami Ślązacy co w majówke szaleli na promce i w alibi i bili ludzi?
Stary amerykański patent (choć w Europie też go stosowane), podpalić niechcianą budowlę a ogień wyczyści teren pod następną inwestycję. Knajpa była z czasów głębokiego NRD.
nasi strażacy dali by radę.
To próba przed podpaleniem Reich..., przepraszam, Bundestagu.
chodzili jak na festynie z fajerwerkami, rece w kieszeniach, pełny luz, a nie jak u nas zaangażowanie niesamowite
Bez przesady, taki swąd to na Posejdonie normalka. Szczególnie w okolicy znanej spalarni odpadów na Gałczyńskiego