Dzięki życzliwości dyrekcji oraz pracowników „Żeglugi Świnoujskiej” kiermasz będzie czynny w godz. 11:00 - 18:00 na regularnie pływającym promie „BIELIK I". Podczas kiermaszu będzie można nabyć książki o zróżnicowanej tematyce. Cena jednego woluminu = 1 zł. Pieniądze zebrane z akcji kiermaszowej zostaną przeznaczone na zakup nowości wydawniczych dla naszej Biblioteki.
Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam do skorzystania z tej wyjątkowej oferty.
Piątek, 02 maja 2025r.
•
Dziś imieniny:
Zygmunta, Atanazego, Anatola.
- 60 lat 8 Flotylli Obrony Wybrzeża
- 60 lat 8 Flotylli Obrony Wybrzeża
- Ciało młodego mężczyzny i jego samochód wydobyto z Kanału Piastowskiego
- Mężczyzna spadł z dużej wysokości do ładowni. Na miejscu strażacy, ratownicy i śmigłowiec LPR
- Zaginął 20-latek, jego samochód odnaleziono pod wodą
- Akcja ratownicza w rejonie przeprawy promowej Karsibór
- Olga Tokarczuk wróciła na Uznam
- Noblistka jest jedną z głównych postaci Uznamskiego Tygodnia Literatury
- Groźny wypadek na hulajnodze przy Grunwaldzkiej. 42-latek z urazem głowy trafił do szpitala
- Niezwykłe zjawisko na niebie nad Świnoujściem: „kosmiczny wir” uwieczniony na zdjęciu
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Już w czwartek pływający kiermasz na Bieliku
22:07 - Widać po niektórych komentarzach, że rzeczywiście nie są to potencjalni nabywcy książek, gdyż właśnie NIE ZROZUMIELI. -Pozdrawka.
a gdzie można oddać przeczytane, niepotrzebne już książki?
No pojechałeś. Tylko proponuję napisać prostrzą wersję komentarza bo przeciętny ćwierćinteligent ze Świnoujścia i tak nie zrozumiał tego co napisałeś :)
Do Gościec • Poniedziałek [18.04.2016, 14:42:56] • [IP: 46.112.217.***] Może twoja ulubiona lektura to'CHOROBY WENERYCZNE'.Coś z mózgiem nie tak.Mniej wołowiny pasionej na GMO...
WOW aleś dowalił
Zacna inicjatywa.
Jeśli się nie mylę, a na 99% nie, to nie jest to jakaś heroiczna miłość Biblioteki do towarzyszy i obywateli naszej ludowYj łOjczyzny, lecz efekt darowizn, darów od czytelników, a Biblioteka wystąpiła o zgodę na sprzedawanie za symboliczną złotówkę do magistratu i magistrat łaskawie się zgodził, zniżył się do udręczonego ludu miast i przedmieść oraz Karsiboru, zezwalając na sprzedaż tego, co darmowe. Tylko przedwojenny Żyd by to potrafił: włożywszy grosz, zyskać górę złotówek. Ostatecznie jednak wychodzi to na korzyść ludzi mądrych, bo tym nie zależy na złoconych grzbietach woluminów, które jakiś ich Paździoch z zazdrością zobaczy. Wystarczy im sterany gnieciuch pod nazwą" książka", nawet nie szyty, lecz klejony, z rozdziawioną mordą sypiących się kartek, bo oni wiedzą, że każdy pieróg zależy od farszu, a małż smaczny jest nie dzięki skorupie.