Katarzyna Szeszycka. Malowała w Japonii, wystawiła w Świnoujściu! Zobacz film!
fot. Sławomir Ryfczyński
Znana bywalcom galerii plastycznych w kraju i zagranicą. Swoje prace prezentowała w Austrii, Niemczech, a nawet… Indonezji. wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość. W 2008 roku z wyróżnieniem ukończyła poznańską Akademię Sztuk Pięknych. Obecnie pracuje w szczecińskiej Akademii jako asystentka pracowni malarstwa prof. Tokarczyka. Oprócz malarstwa pasjonuje ją niełatwa sztuka video- artu, a znajduje jeszcze czas na akcje plastyczne realizowane w przestrzeni publicznej. Katarzyna Szeszycka, bo o niej mowa, w świnoujskiej galerii Miejsce Sztuki44, otworzyła w sobotę 2 kwietnia swoją najnowszą wystawę. „Volcano area”- Strefa wulkanu to efekt udziału artystki w międzynarodowej rezydencji dla artystów całego świata w japońskim mieście Aso.
Położone w zachodniej części wyspy Kiusiu miasto to od 2014 roku miejsce spotkań młodych artystów z różnych krajów. Nad plastyczną materią tamtejszej przestrzeni i jej detali, wraz z Polką pracowali twórcy z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec oraz Tajlandii. Nie tworzyli landszaftów. Każdy starał się odnaleźć coś niezwykłego, jakąś charakterystyczną dla egzotycznej Japonii fakturę, która po plastycznym przetworzeniu zdolna byłaby przykuć uwagę widzów w krajach starego kontynentu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Tę japońską przygodę autorki najnowszej ekspozycji w Miejscu Sztuki 44 przypomniał podczas wernisażu wystawy gospodarz galerii Andrzej Pawełczyk.
O życiu w cieniu wulkanu, którego doświadczyła, wspomniała także autorka wystawy. Mylił się kto sądzi, że na swoich płótnach Szeszycka zarejestrowała „Japonię z pocztówki”, przysłowiowy kraj kwitnącej wiśni.
fot. Sławomir Ryfczyński
To co poruszyło artystkę to zasłona z dymu kładąca się na pocztówkowym obliczu Japonii. Stąd niektóre z płócien pokryte szczelnie ciemną fakturą farby. Ale nawet z tej smogowej zasłony gdy zmienimy kąt spojrzenia da się wydobyć symboliczną fakturę, To fenomen malarstwa szczecińskiej artystki.
fot. Sławomir Ryfczyński
Nawet jednak osoby niezainteresowane malarstwem mogą szukać na tej wystawie inspiracji. Intrygującym, zwłaszcza dla młodzieży zafascynowanej zastosowaniem nowych mediów sztuce będzie możliwość obejrzenia tu krótkich filmów, które można określić artystycznymi klipami.
fot. Sławomir Ryfczyński
Pierwsze wyrazy uznania Katarzyna Szeszycka odebrała już w sobotni wieczór od gości wernisażu. Jak często zdarza się to w Miejscu Sztuki, oprócz Polaków pojawili się na nim także Niemcy z przygranicznych miejscowości.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ale autorka tej ekspozycji miała też niezwykłych, „zamorskich” gości. Była to grupa marynarzy z rosyjskiego żaglowca Kruzenschtern. O ich zainteresowaniu sztuką piszemy w osobnym artykule.
Kolejna wspaniała wystawa! Ubarwienie jej kadetami było świetne, dodatkow atrakcja. Obrazy w większości monochromatyczne i dość ciemne, a ciekawe, artystka powiedziała, że nie używała czerni, a ten ciemny kolor to mieszanina wielu barw. To daje inne ogląd. Bylam zachwycona.
..jakie dzieło, sztuka, taki gest.
poco ten gest Kozakowicza
Jestem pod wielkim wrażeniem! Niejedną Pani wystawę oglądałem, nie tylko w Polsce. GRATULUJĘ i pozdrawiam.
Artystka zrobiłaby dużo większe wrażenie uzyskując biel z mieszaniny barw. Przynajmniej na mnie.
jakby malowała w świnoujściu a wystawiała w japonii, to byśmy pogadali
Kolejna wspaniała wystawa! Ubarwienie jej kadetami było świetne, dodatkow atrakcja. Obrazy w większości monochromatyczne i dość ciemne, a ciekawe, artystka powiedziała, że nie używała czerni, a ten ciemny kolor to mieszanina wielu barw. To daje inne ogląd. Bylam zachwycona.
super :)