iswinoujscie.pl • Poniedziałek [28.03.2016, 20:22:23] • Międzyzdroje
Co zostało z „Ośrodka Młodzieńczych Marzeń”?

fot. Andrzej Ryfczyński
Ziemie Odzyskane po 1945 roku przeżywał dość burzliwe koleje losu. Początkowo były terenem grabieży mienia przez Rosjan, którzy traktowali je jako łup wojenny. Równocześnie przyjeżdżali szabrownicy z Polski Centralnej, dla których odzyskane tereny były istnym zdobycznym Eldorado. Niepewność nowo ustanowionych granic zachodnich sprawiała, że osiedlający się tam ludzie żyli w ciągłym strachu przed koniecznością opuszczenia terenów, które stały się ich nowym domem.
Jedną z piękniejszych miejscowości o charakterze rybacko -wypoczynkowym był Lubin w gminie Międzyzdroje. Zamieszkali go napływowi Polacy, którzy jednak nie szanowali zastanych warunków, dewastowali obiekty, traktowali je trochę tymczasowo. Tak jak w całej Polsce, nie szanowali zajętego mienia.

fot. Andrzej Ryfczyński
W tym okresie powszechne było też hasło „każda cegła na odbudowę Warszawy”. Zaczęto więc burzyć domy na cegłę i wywozić ją do stolicy. Dopiero po śmierci Stalina i dojściu do władzy Gomułki wszystko się zmieniło. Nastąpiło szybkie pospolite ruszenie z odbudową i budową całej infrastruktury w kraju. Tak się też stało w Lubinie.

fot. Andrzej Ryfczyński
PTTK uruchomił pierwsze kwatery, ruszyły turnusy kolonijny. Podjęto budowę ośrodka wypoczynkowego dla młodzieży, zwanego potocznie ZSM-em. Byłem tu kilka razy i też w lipcu 1969 roku wykonałem szereg zdjęć do reportażu dla dodatku Głosu Szczecińskiego tygodnika „7-my Głos Tygodnia” o zasięgu od Szczecina przez Koszalin po Gdańsk. „Ośrodek Młodzieńczych marzeń” - bo tak można było nazwać ośrodek wypoczynkowo-szkoleniowy Zarządu Wojewódzkiego ZMS w Szczecinie, mieścił się nad Zalewem Szczecińskim.

fot. Andrzej Ryfczyński
Idea jego budowy zrodziła się w 1965 r., a do realizacji przystąpiono niespełna dwa lata później. Wykonano je w szybkim tempie, olbrzymia w tym zasługa młodzieży, głównie zetemesowców z DOKP Szczecin i członków KMW, którzy dzielnie pomagali budowlanym. Wkład ich pracy szacuje się na przeszło 1.5 miliona złotych. Budowa ośrodka pochłonęła przeszło 7 milionów złotych. Powstały komfortowe, luksusowe domki, mogące przyjąć 250 osób. Atrakcją dla młodzierzy było samo przebywanie w ośrodku, korzystanie z darów pięknej natury, plażowanie, kąpiele, liczne wycieczki i zabawy na świeżym powietrzu. Dodatkową rozrywkę oferował klub „Pod Karolem”, gdzie dzień w dzień przygrywał znakomity zetemesowski zespół gitarowy szczecińskiego Technikum Mechanicznego. Nazwa klubu wzięła się od imienia szefa kuchni – pana Karola Zalewskiego, uroczej i barwnej postaci ogromnie lubianej przez młodzież. Pan Zalewski kucharzył już od blisko 50 lat, gotował w znakomitych przedwojennych restauracjach przedwojennej Warszawy.

fot. Andrzej Ryfczyński
Jak donosił ówczesny Głos Szczeciński, „Kończą się roboty przy budowie pięknej kawiarni i amfiteatru na 1,5 tysiąca osób...” Ośrodek na długie lata stał się prawdziwą mekką dla turystów i wczasowiczów z całej Polski.
Minęło prawie pół wieku, a to nie tylko szmat czasu, ale też wiele zmian ustrojowych i granic administracyjnych Lubina. Ta miejscowość na początku należała do powiatu wolińskiego z siedzibą w Świnoujściu, a gminą chyba był Dargobądz? Później był dzielnicą Świnoujścia. Teraz jest to Powiat Kamień Pomorski, gmina Międzyzdroje. To i cały szereg splotów losowych spowodowało, że ten ośrodek to nawet nie ruina, on po prostu nie istnieje. To kupa gruzu i śmieci, tylko zasadzone lipy świadczą, że tu musiało być pięknie.

fot. Andrzej Ryfczyński
Ośrodek, jak wiele innych w Polsce, zaczął podupadać po wprowadzeniu stanu wojennego, a kiedy padło hasło „sztandar wyprowadź”, wszystko się załamało. Nie mieliśmy fachowców od nowego zarządzania, Za tak ważne decyzje wzięli się amatorzy. Narobiono tyle błędów, że do dziś nie możemy się z tego wygrzebać, co zbudowaliśmy i otrzymaliśmy po 1945 roku. W polskim prawie panuje bałagan. Śmiem twierdzić, że jeszcze dzisiaj nie posiadamy dobrej administracji patrząc od Warszawy, kończąc na gminie.
Andrzej Ryfczyński
źródło: www.iswinoujscie.pl
ten Pan na drugim zdjęciu, drugi po prawej stronie - to młody Schwarzenegger ??
Lubin rozwija się jak nigdy, gdzie się da budują się nowe domy, chyba z pół Świnoujścia się tam przeniosło (łącznie z naczelnym bardem J. Porębskim), wioseczka pięknieje, pensjonacików coraz więcej, marina piękna. Cóż tu żałować ośrodka szkoleniowego dla komunistycznej młodzieżówki? Chyba ktoś przesadził z sentymentalizmem, czekamy na wspomnienia jak to fajnie było na pochodach 1 majowych, czy też jak fajnie katowano ludzi na UB przy Piastowskiej. Komunę szlag trafił i dobrze, ośrodka indoktrynacji młodych komuszków nie ma i dobrze, te ruiny i chwasty to znak czasu, akurat dobry znak.
Toto chyba padło jeszcze za PRLu... ale nie ma czego żełować, dzisiaj tuż obok mamy piękną, nowoczesną marinę, Lubin i Wapnica fajnie się rozwijają, nie ma czego żałować, bo nowa rzeczywistość jest tam o niebo lepsza niż siermiężna przeszłość rodem z PRLu.
Co by nie mówić. Sekretarze byli lepszymi gospodarzami Polski jak obecne menagery
Ostatnie zdjęcie przedstawia niewątpliwe osiągnięcie zwycięskiej "solidarności", która jeszcze nie skończyła z rujnowaniem kraju, w którym coraz więcej krzyży, byle jakich i nikomu nie potrzebnych pomników, obiektów sakralnych, a coraz mniej obiektów niezbędnych do życia dla zwykłych ludzi.
Gdzie na zdjęciu Jasiu Cezar ?to jego czasy miło je wspomina